Edifier Comfo Run. Test słuchawek sportowych: ładujesz 15 minut, wystarcza na kilka godzin

Lokowanie produktu: Edifier

Edifier Comfo Run rozwiązuje jeden z największych problemów bezprzewodowych słuchawek dla biegaczy i osób aktywnych fizycznie: zawsze są rozładowane, gdy najdzie nas ochota na trening. Wystarczy kwadrans ładowania, a dostajemy kilka godzin nieustannego grania.

Edifier Comfo Run. Test słuchawek sportowych: ładujesz 15 minut, wystarcza na kilka godzin

Na pewno zetknęliście się z tym problemem: poczuliście przypływ energii, słońce za oknem zachęciło was do treningu, ale w przerwie między wiązaniem butów i szukaniem kluczy zdaliście sobie sprawę: słuchawki do biegania są rozładowane. Trudno, by nie były. Ostatnim razem używałeś ich na siłowni, a gdy wróciłeś przyjemnie zmordowany do domu, nie pamiętałeś, by podłączyć je do zasilania.

Ze względu na charakterystyczną konstrukcję zapewniającą stabilne położenie na głowie, słuchawki dla osób aktywnych fizycznie różnią się wizualnie od typowych bezprzewodowych modeli i głównie z tego powodu nie używamy ich na co dzień. O ile więc klasyczne budsy ładujemy w zasadzie codziennie, tak samo jak telefon, słuchawki sportowe nie mogą liczyć na podobne względy i podobną hojność w dostępnie do zasilacza. W konsekwencji zawsze są rozładowane, gdy akurat ich potrzebujemy.

Bezprzewodowe słuchawki do biegania Edifier Comfo Run rozwiązują ten dobrze znany problem.

Słuchawki Edifier Comfo Run korzystają z autorskiego systemu zasilania, dzięki któremu 15 minut ładowania przekłada się na aż 5 godzin bezprzewodowego odtwarzania muzyki na średnim poziomie głośności. W przypadku głośności na poziomie 80-90 proc. suwaka kwadrans ładowania przekłada się na znacznie ponad 3 godziny działania. Wciąż dłużej niż trwa solidna wizyta na siłowni albo bieg w parku.

Te 15 minut ładowania to game-changer. Nie martwię się, że Edifier Comfo Run są rozładowane. Po prostu biorę je ze sobą, wsiadam do samochodu, podłączam je do zasilania, a nim dojadę do klubu sportowego, słuchawki są już naładowane na tyle, że nie muszą się martwić o muzyczne tło podczas robienia klaty i bicepsa (innych partii mięśni oczywiście nie ma sensu angażować).

W przypadku spaceru, wycieczki rowerowej albo wyjścia pobiegać też nie ma dramatu. Przez kwadrans ładowania można na spokojnie założyć odzież sportową, zawiązać buty, sprawdzić cele w aplikacji fitness i gotowe: słuchawki na pewno będą grały te dwie - trzy godziny. Szybkie ładowanie przekłada się na drastyczne zwiększenie praktyczności słuchawek sportowych.

Co, jeśli mamy więcej niż kwadrans z dostępem do gniazdka? Ładując model Edifier Comfo Run do pełna, powinniśmy otrzymywać do 17 godzin bezprzewodowego działania. W moich testach z głośnością na poziomie 80 - 90 proc. suwaka tych godzin było realnie 11 - 12. Wciąż bardzo dobry wynik. Trudno mi sobie wyobrazić, że ktoś dziennie ćwiczy więcej niż 10 godzin.

Niestety, szybkie ładowanie ma też inną, mniej przyjemną konsekwencję dla użytkownika.

Aby umożliwić tak szybkie magazynowanie energii, Edifier skorzystał z autorskiego systemu zasilania. Co za tym idzie, zamiast klasycznego gniazda USB-C w obudowie słuchawek otrzymujemy niestandardowe rozwiązanie, niekompatybilne z już posiadanymi kablami. To nigdy nie jest dobra wiadomość.

Do tego kabel zasilający znajdujący się w pudełku jest niezwykle krótki. Po jego drugiej stronie znajduje się nieco już archaiczny port USB-A. Osobiście wolałbym wariant USB-C. Nie po to modernizowałem gniazdka sieciowe, ładowarki samochodowe i stacje dokujące, by wracać do starszego standardu.

Pod względem brzmienia Edifier Comfo Run gra lepiej niż słuchawki w podobnej cenie. To przewaga otwartej konstrukcji.

Edifier Comfo Run to słuchawki o typowo popowym profilu. Mamy do czynienia z podbitymi dołami, pożeraną średnicą i akceptowalnymi wyższymi tonami. Z taką charakterystyką w słuchawkach najlepiej wybrzmiewają utwory reprezentujące popularne gatunki głównego nurtu, jak pop, rap czy muzyka elektroniczna.

Biorąc pod uwagę, że mamy do czynienia ze słuchawkami sportowymi, profil brzmienia modelu Edifier Comfo Run jest jak najbardziej optymalny. Podczas biegania, jazdy rowerowej czy spacerowania to najczęściej pop, rap i elektro dodają nam mocy. W słuchawkach sportowych nie zwracamy takiej uwagi na muzyczne niuanse, np. detale skryte w średnicy. Nie pozwala na to zmęczenie, podwyższone ciśnienie i własne sapanie. Dlatego silny bas kompletnie nie dziwi. Jest wręcz pożądany.

Wadą otwartej konstrukcji jest to, że dźwięk przecieka na zewnątrz. To naturalna konsekwencja takiej budowy słuchawek, acz inżynierowie Edifiera całkiem nieźle minimalizują ten efekt. Z głośnością na poziomie 70 proc. kolega na siłowni nie był w stanie odgadnąć jakiego utworu słucham, choć zna go nieźle. Kwestia uprzykrzania życia innym nie występuje także podczas biegania, na świeżym powietrzu. Wyłącznie siedząc w cichym mieszkaniu, obok domowników, możemy ich rozpraszać słuchaną muzyką.

Jeśli chodzi o budowę i wykonanie, mamy do czynienia ze sprawdzoną klasyką.

Ogumiony i lekki materiał otacza całe słuchawki, a także tworzy elastyczny i cieniutki pałąk. Na zgrubieniu za prawym nausznikiem znajduje się panel kontrolny z przyciskami głośności oraz włączania. Przyciskami można także przełączać utwory oraz odbierać połączenia. W prawnym nauszniku zainstalowano także dwa mikrofony.

Prosta konstrukcja dopasowuje się do kształtu głowy dzięki elastyczności wykorzystanego materiału. Z masą na poziomie 32 g łatwo zapomnieć, że mamy na głowie założone słuchawki. Z kolei dzięki specyficznej konstrukcji dla biegaczy Edifier Comfo Run bardzo dobrze trzyma się na uszach. Słuchawki leżą stabilnie, ale nie przywierają. Delikatny problem pojawia się dopiero na nałożeniu okularów. Wtedy za uszami zaczyna być nieco ciasno.

Edifier Comfo Run oferuje praktyczne combo dodatkowych możliwości i funkcji.

Po pierwsze, dzięki dwóm wbudowanym mikrofonom słuchawki pozwalają odbierać, prowadzić i kończyć rozmowy telefoniczne. Dźwięk naszego rozmówcy przecieka na zewnątrz w jeszcze mniejszym stopniu niż odtwarzana muzyka, toteż nie powinniśmy martwić się kwestią prywatności na siłowni. No chyba, że jesteśmy niewychowanymi barbarzyńcami i rozmawiamy telefonicznie np. w trakcie seansu jogi.

Po drugie, dzięki modułowi Bluetooth 5.3 połączenie między słuchawkami oraz telefonem jest bardzo stabilne. Na siłowni zostawiam telefon w sąsiednim pomieszczeniu, zachowując połączenie podczas wykonywania ćwiczeń na przyrządach w innym miejscu. Bluetooth 5.3 pozwala także korzystać z trybu gamingowego minimalizującego opóźnienie, ale kosztem większego zużycia energii. Osobiście nie korzystam.

Po trzecie, dzięki klasie szczelności IP55 nie musimy się obawiać, że nadmiernie przepocimy słuchawki, prowadząc do ich awarii. Bieganie w lekkim deszczu bądź po silnie piaszczystej powierzchni także nie powinno stanowić problemu.

Składając to wszystko w całość, Edifier Comfo Run wyrasta na rozsądnie zaprojektowane, udane słuchawki dla osób aktywnych fizycznie. Przestaje mnie dziwić wysoka ocena tego produktu w zachodnich agregatorach sprzedaży takich jak Amazon. Szybkie ładowanie, długi czas bezprzewodowego działania i dobra jakość dźwięku to trzy główne filary, na których model Comfo Run buduje swoją popularność.

Lokowanie produktu: Edifier
Najnowsze
Zobacz komentarze