REKLAMA

Drobna, ale przydatna nowość w aplikacji mBanku. Wścibskie nosy dostaną pstryczka

Coraz częściej to telefon, a nie plastikowa karta służy nam do opłacenia zakupów w sklepie. Płacić można nie tylko przykładając sprzęt do terminalu. Logujesz się na aplikację bankową, żeby wygenerować kod Blik, a osoba stojąca za tobą w kolejce niby przypadkiem dowiaduje się, że można pożyczyć od ciebie stówkę. Koniec z takim podglądactwem – mówi mBank.

mbank
REKLAMA

Nie ma danych nt. tego, jak częsty jest to proceder, ale można wyobrazić sobie, że cudze oko nieraz dostrzeże nasz stan konta. Czasami celowo, czasami przez przypadek. A nawet jeśli bywamy pod tym względem nieco przewrażliwieni, to cóż – trudno nie być. To nasza prywatna sprawa. Poza tym przypadkowe poznanie zawartości konta może być dla niektórych kieszonkowców sygnałem, że warto przejść do ataku.

REKLAMA

Okazji do podglądania może być zresztą więcej, z czego mBank zdaje sobie sprawę

Domyślamy się, że korzystasz z aplikacji mBanku np. do codziennego płacenia w sklepie, podczas podróży, ale i nie tylko. Czasami musisz coś sprawdzić, a jesteś np. w tramwaju, metrze czy w pracy.  Ważne jest, by w takim momencie zachować ostrożność i nie ujawnić niepotrzebnie swoich danych finansowych.

- zwraca uwagę mBank.

Pomóc ma w tym nowe, drobne usprawnienie. W aplikacji mobilnej w prawym górnym rogu pojawiła się ikonka oka. Po jej wciśnięciu informacja o dostępnych środkach zostanie zamazana. Zarówno te na kaflach (np. stan konta, inwestycji, oszczędności), jak i na widgetach: twoje finanse i ostatnie operacje.

Aplikacja zapamiętuje ustawienia. Jeśli więc raz klikniecie i pozostawicie tę opcję włączoną, to przy kolejnym logowaniu kwota dalej będzie zamazana. Trzeba wcisnąć ikonkę oka raz jeszcze, aby ponownie uwidocznić wydatki i dostępne środki.

Więcej o cyfrowej bankowości przeczytasz na Spider's Web:

REKLAMA

Może nie jest to funkcja, przez którą ludzie będą zamykać swoje konta w aktualnym banku i przenosić rachunki do mBanku, ale korzystający z aplikacji pewnie się ucieszą. Przynajmniej stojąc przy kasie będzie miało się spokój, że nawet jeżeli ktoś zapuści żurawia, to srogo się rozczaruje.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA