REKLAMA

Apple płaci dziesiątki milionów dolarów dziennikarzom. Nie, nie za przychylne opinie

Czym Apple chce nadrobić zaległości za Microsoftem i jego wywrotową generatywną sztuczną inteligencją? Podobno etyką. Firma już szkoli swoje własne Duże Modele Językowe. Wygląda na to, że na źródłach najwyższej jakości.

iPhone 15 Pro Max 2023 Apple
REKLAMA

Jednym z największych problemów technologii generatywnej sztucznej inteligencji (GenAI) jest ogromny zbiór danych, jaki jest konieczny do stosownego ich wyszkolenia. Niektóre duże firmy idą na skróty i wykorzystują wszelkie dane, które tylko zdołają przejąć - w tym niezupełnie w sposób etyczny czy z poszanowaniem wszelkich praw autorskich.

REKLAMA

Dodatkowym ubocznym efektem karmienia modeli GenAI masową ilością niesprawdzonych danych jest to, że potrafią w efekcie podawać nieprawdziwe informacje. Podobnie jak wyszukiwarki internetowe nie są w stanie skutecznie odróżnić dezinformacji od informacji, tak nawet najlepsze usługi GenAI potrafią generować kompletne bzdury. A gdy już piszą prawdę, co zdarza się faktycznie coraz częściej - to i tak często posługują się informacjami, pasożytując na danych pierwotnie pozyskanych przez kogoś innego. To właśnie ten problem ma rozwiązać Apple, który do tej pory nie zaprezentował żadnego produktu związanego z generatywną SI.

Trwa wielka rewolucja w informatyce. Nie przegap tych tekstów:

Apple płaci fortunę najbardziej prestiżowym agencjom prasowym na świecie. Chce, by jego SI uczyła się na ich artykułach.

O negocjacjach Apple’a z wiodącymi wydawnictwami informuje poniekąd prestiżowy The New York Times. Firma ponoć proponuje umowy o wartościach w kwocie nawet 50 mln dol., a artykuł wskazuje rozmowy z takimi partnerami, jak Condé Nast, NBC News i IAC. Mimo ponoć bardzo hojnych propozycji ze strony technologicznego giganta, wydawnictwa są ponoć dość niechętne tej współpracy.

Argumentami przeciwko sojuszowi nie są tu jednak ponoć rzetelność mediów czy finansowe ich uzależnienie od jednego podmiotu, będącego zarazem częstym bohaterem artykułów prasowych. Głównym źródłem niepokoju jest podobno legalność takiej umowy i nieopisane w bieżącym amerykańskim prawodawstwie problemy związane z prawami autorskimi do treści stworzonymi przez taką SI, ale na bazie licencjonowanych komercyjnych źródeł.

Negocjacjom podobno też nie pomaga fakt, że Apple nie chce swoim potencjalnym partnerom zdradzać nad czym właściwie pracuje. Wiadomo tylko, że szkoli Duży Model Językowy i że chce kupić dostęp do danych wysokiej jakości.

Należy dodać, że taka umowa z agencjami prasowymi nie byłaby pierwsza w branży. Microsoft podpisał umowę z Associated Press i wydawnictwem Axel Springer celem czegoś bardzo podobnego - by zależna od Microsoftu spółka OpenAI mogła wykorzystać archiwum prasowe obu wydawnictw do szkolenia modelu GPT.

Potencjalni partnerzy Apple’a sugerują, że jego Duży Model Językowy będzie jak Siri. Nie dla Polaka.

REKLAMA

Skupienie się na amerykańskich anglojęzycznych partnerach utrudni Apple’owi budowanie usługi językowej, która sprawnie porozumiewa się językiem innych krajów. Oczywiście materiał The New York Times nie wyklucza negocjacji Apple’a z innymi podmiotami, w tym w Polsce. Dodatkowo Apple może postąpić jak Microsoft i zbudować hybrydową sztuczną inteligencję: Copilot, gdy wykryje niewystarczającą ilość danych w zasobach opisanych w danym języku, zaczyna poszukiwać je w innych źródłach, a gdy ma ich dostateczną ilość by wygenerować odpowiedź posiłkuje się bazującą na innym algorytmie SI usługą Translator.

Mając jednak na uwadze dotychczasową politykę Apple’a, firma prawdopodobnie nie będzie chciała uruchamiać nowej usługi w językach, w których działa ona niedoskonale. Podobnie jak chociażby Siri, sztuczna inteligencja od Apple’a prawdopodobnie będzie się porozumiewać z użytkownikami tylko w najpowszechniejszych na świecie językach. Polski akurat do nich nie należy.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA