Fałszywa Elżbieta Jaworowicz. Uważaj na to oszustwo i ostrzeż bliskich
Elżbieta Jaworowicz, prowadząca program „Sprawa dla reportera”, to prawdziwa legenda Telewizji Publicznej. Pewnie dlatego jej autorytet próbują wykorzystać oszuści. Przy pomocy sztucznej inteligencji podrobili wizerunek i głos słynnej redaktorki.
Przeżyła dwa ustroje, 30 prezesów TVP, przejechała setki tysięcy kilometrów, nagrała tysiące rozmów. Elżbieta Jaworowicz od 40 lat prowadzi "Sprawę dla reportera" – pisała Barbara Erling, kreśląc jej sylwetkę na łamach Spider’s Web+. Jaworowicz to prawdziwa legenda telewizji, ktoś, kogo widzowie od lat znają i cenią.
Kiedy więc to właśnie ona zapewnia, że inwestycja jest pewna, a pieniądze na wyciągnięcie ręki (wystarczy tylko przelać kwotę na podane konto bankowe), wiele osób może dać się nabrać. Sęk w tym, że to nie prawdziwa dziennikarka, a jedynie jej skradziony przy pomocy sztucznej inteligencji wizerunek zachęca do dokonania transakcji.
Pisaliśmy już, że w podobny sposób oszuści nabierają Polaków, wykorzystując wizerunek Aleksandra Kwaśniewskiego. W fałszywych spotach postać faktycznie wygląda jak były prezydent, mówi też jego głosem.
Podrobiony wizerunek Elżbiety Jaworowicz najwyraźniej również pojawia się w reklamach publikowanych w mediach społecznościowych. Zwróciła na to uwagę sama dziennikarka w programie „Sprawa dla reportera”, ostrzegając widzów.
Proszę państwa, ja niczego nie reklamuję
– podkreślała prowadząca.
Nie tak dawno podobny apel wystosował Rafał Brzozowski, wokalista znany z programów TVP. Tyle że w jego przypadku oszuści działali klasycznie – podrabiali profile w mediach społecznościowych i pisali do fanów, udając piosenkarza. Oszustwa tworzone za pomocą deepfejków są znacznie bardziej niebezpieczne, bo potencjalna ofiara ma wrażenie, że mówi prawdziwa znana osoba. Na razie wygenerowane filmiki są jeszcze sztuczne, widać pewne niedociągnięcia, ale zauważyć je mogą głównie ci, którzy mają wiedzę technologiczną i są na bieżąco z tego typu podróbkami. Dla mniej świadomego odbiorcy może to być wiarygodna wypowiedź i zachęta, aby „zainwestować” własne oszczędności.
Dość szybko deepfejki opanowały polski internet
Na początku października pisaliśmy, że zagranicą fałszywy wizerunek popularnego youtubera MrBeasta oferował "szczęśliwym" 10 tys. osobom iPhone 15 za jedynie 2 dolary. Nie minął miesiąc, a podobne przekręty szaleją w polskiej sieci. Pewnie to nie przypadek, że na pierwszy ogień wykorzystywane są wizerunki szczególnie dobrze kojarzone przez starsze osoby.
Więcej o kradzieżach wizerunku poprzez deepfake'i pisaliśmy na Spider's Web:
Dajcie znać waszym bliskim, by zwracali szczególną uwagę nie tylko wtedy, gdy ktoś do nich dzwoni czy pisze, ale też wówczas, gdy oglądają w sieci fałszywe reklamy. Jeżeli ktoś zauważy zachętę do inwestowania promowaną znaną twarzą, najlepiej będzie po prostu nie reagować. A jeśli mimo wszystko ktoś wierzy, że celebryta chce, aby inni też się wzbogacili, niech potwierdzenia poszuka na prawdziwych profilach czy stronach internetowych. Wtedy będzie mieć pewność, że żadnej okazji nie ma.
Zdjęcie główne: fot. Cezary Piwowarski/W&G, CC BY-SA 4.0