Na sam widok poci mi się nadgarstek. Oto telefon na rękę od Motoroli
Motorola właśnie zaprezentowała nowy prototyp smartfona, który zwija się na nadgarstku. Producent się nim zachwyca, gdyż może on z powodzeniem także zwinąć się na biurku czy stole stanowiąc efektywny wyświetlacz TikToków i budzika. Ja natomiast pytam: czy będzie wydawał odgłosy pękania tak jak prototyp Lenovo?
Od lat smartfony mają problem z dalszym rozwojem, "stojąc w miejscu" i oferując użytkownikom jedynie nieznaczne zmiany, które można zauważyć jedynie w benchmarkach. Obietnicą odświeżenia i powrotu do entuzjazmu dawnych lat miały być smartfony składane, takie jak Huawei Mate X3 czy Galaxy Z Flip 5. Jednak pięć lat od czasu wprowadzenia na rynek pierwszego komercyjnego składanego smartfona, te nadal pozostają w mniejszości.
Teraz Motorola chce na nowo rozruszać pogrążony w stagnacji rynek. Podczas trwającego właśnie Lenovo Tech World ’23 należąca do Lenovo Motorola zaprezentowała smartfon na nadgarstek. W sumie bardziej opaskę, bowiem zwija się on na ręce niczym opaska Slap Wrap.
Zwijany smartfon na nadgarstek. Taki prototyp zaprezentowała właśnie Motorola
Nowe urządzenie (którego Motorola jeszcze nie ochrzciła) to prototyp wykorzystujący ekran PHD+ pOLED, które można wyginać i nadawać mu różne formy w zależności od potrzeb użytkownika.
Motorola otwiera pokaz prototypu zwijaniem na nadgarstku, jednak urządzenie pokazane jest także w formie pozwalającej mu na samodzielne stanie w różnych pozach - idealnie na stół podczas jedzenia czy na szafkę jako budzik podczas snu.
Na szczególną uwagę zasługuje też fakt, że Motorola przygotowała specjalną nakładkę na Androida, która dostosowuje wyświetlanie interfejsu użytkownika w zależności od "pozy" jaką przyjął telefon.
- Po położeniu na płasko, wyświetlacz o przekątnej 6,9 cala umożliwia korzystanie z pełnego systemu Android, tak jak każdy smartfon. W pozycji pionowej urządzenie można ustawić w pozycji stojącej, uruchamiając bardziej kompaktową formę pełnego Androida na wyświetlaczu o przekątnej 4,6 cala
- czytamy na blogu Motoroli.
Zwinięcie smartfona na nadgarstku Motorola porównuje do doświadczenia podobnego co zamknięcie Motoroli razr+, gdzie zewnętrzny ekran pozwala na stałe korzystanie z najważniejszych funkcji, bez potrzeby otwierania telefonu.
Głos Motoroli się nie łamie, w przeciwieństwie do poprzedniego prototypu
Co ciekawe nie jest to pierwszy tego typu eksperyment Lenovo ze smartfonem, który zwija się wokół nadgarstka. W 2016 roku podczas wydarzenia Lenovo Tech World zaprezentowało niemalże identyczny koncept - CPlus. Z jednej strony zachwycił on obecnych na prezentacji dziennikarzy, z drugiej CPlus wprawił w konsternację niektórych testujących, gdyż podczas zakładania na nadgarstek telefon wydawał dźwięki trzasku, a jego ekran był pokryty czarnymi plamami.
Bezimienne urządzenie Motoroli to prototyp, a więc nie mamy pojęcia o jego specyfikacji, cenie czy o tym kiedy (lub w ogóle?) urządzenie trafi do sprzedaży.
Niezwykle elastyczny projekt wręcz błaga o pytania dotyczące wytrzymałości - nie tylko cyklu zwijań, ale i wytrzymałości w codziennych sytuacjach: w komunikacji miejskiej, przy przypadkowych obiciach czy otarciach. Ciekawą kwestią pozostaje odporność na stałą wilgotność (w końcu wszyscy się pocimy - no poza osobami cierpiącymi na anhydrozę) oraz aparat smartfona.
Z bardziej osobistego punktu widzenia zastanawia mnie, jak Motorola podchodzi do kwestii różnorodności nadgarstków - nie tylko ich obwodu, ale i faktu, że u niektórych osób z mniejszą ilością tkanki tłuszczowej (a więc i "wystającymi kośćmi") noszenie po prostu może wywoływać dyskomfort.
Więcej na temat Motoroli: