Wyrzuć iPhone'a. Oppo Find X9 uderza z liścia
Na kilka dni przed globalną premierą na testy trafił do mnie Oppo Find X9. Ten niewielki telefon sprawił, że zacząłem się zastanawiać nad sensem życia, skąd przychodzimy, dokąd zmierzamy i dlaczego inni producenci nadal trzymają się tak małych pojemności baterii?

Oppo Find X9 to jeden z dwóch telefonów producenta, które zadebiutowały dziś. Mój redakcyjny kolega Oliwier przygotował dla was recenzję Oppo Find X9 Pro, który aż krzyczy, że jest we wszystkim najlepszy, a do mnie trafił model X9, który ma takie parametry, że spełni wymagania 95 proc. użytkowników. Reszta potrzebuje aparatu 200 Mpix do zdjęć tele, ale nie mam pojęcia, co chcą nim fotografować i czy ich sąsiedzi o tym wiedzą. Zostawmy to jednak, a my przyjrzyjmy się sensownemu wyborowi.
Oppo Find X9 ma papiery na topowego gracza
Tak prezentuje się specyfikacja:
- procesor MediaTek Dimensity 9500,
- 12 GB RAM LPDDR5X, 512 GB pamięci na dane UFS 4.1,
- ekran 6,59 cala, LTPS AMOLED, odświeżanie 120 Hz, jasność maksymalna 3600 nitów, jasność robocza 1800 nitów, minimalna jasność 1 nit. Rozdzielczość 2760 x 1256 pikseli, pełne pokrycie palety DCI-P3, obsługa HDR Vivid, Dolby Vision i HDR10+,
- aparat główny 50 Mpix Sony LYT 808, 1/1.4", f/1.6, aparat 50 Mpix z obiektywem ultraszerokokątnym 120 stopni, 1/2" f/2.2; aparat 50 Mpix LYT 600 z zoomem optycznym 3x, 1/.56", F/1.56 plus obiektyw barwowy; kamera do selfie 32 Mpix,
- bateria 7025 mAh, moc ładowania 80 W, 50 W bezprzewodowo,
- grubość 7,99 mm, waga 203 g,
- certyfikaty IP 66, IP68, IP69,
Telefon jest dobrze wykonany, czuć od początku, że to produkt premium. Mogę się tylko przyczepić do absolutnie ubogiego zestawu sprzedażowego, w którym jest tylko kabel. Trochę się bałem o noszenie telefonu bez żadnego etui, ale przez dwa tygodnie nie znalazłem żadnej rysy na urządzeniu. Ramka jest wykonana z aluminium klasy lotniczej, przód i tył to szkło, ale to na tyle jest tak przyjemne w dotyku, że musiałem się upewniać, że to faktycznie szkło, a nie jakiś materiał. Dzięki niewielkim rozmiarom jak na współczesny telefon Oppo Find X9 świetnie leży w dłoni. Z lewej strony znalazł się dodatkowy przycisk Oppo Snap, którego funkcję możecie określić w opcjach. U mnie została domyślna, czyli wywoływanie AI Mind Space, ale możecie za jego pomocą odpalać aparat czy przechwytywać ekran.

Procesor to topowy MediaTek 9500, który jest odpowiednikiem Snapdragona 8 Elite Gen 2. Co to oznacza dla zwykłego użytkownika? Piekielna wydajność na lata, zero zacięć nawet w wymagających grach. Nie wyobrażam sobie zastosowania, w którym ten układ nie dałby rady. W połączeniu z 12 GB RAM i wydajnym systemem chłodzenia mamy potwora do gier i zaawansowanych zadań, takich jak np. obróbka zdjęć czy montaż pionowego wideo. To jest wręcz nieprawdopodobne jak dobry jest to układ, który w tym roku nie ma żadnych kompleksów względem Snapdragona Elite 8 Gen 2 czy Apple A19 Pro
Ekran Oppo Find X9 jest piękny
To panel ProXDR AMOLED, który charakteryzuje się płynną jasnością w zakresie od 1 nita do imponujących 3600 nitów jest cudowny. Nie ma treści, które nie wyglądałyby na nim pięknie. Dzięki wąskim ramkom mamy wrażenie braku krawędzi. Oglądałem na nim filmy, serial i trochę grałem i jestem absolutnie zachwycony jakością działania, odświeżaniem i nasyceniem kolorów. Jednocześnie ekran może zejść aż do 1 nita w minimalnej jasności, więc nawet używając go w nocy macie pewność, że nie wypali wam oczu.

Dobrze przegląda się na nim zdjęcia, a pełne pokrycie palety kolorów sprawia, że ich edycja w programach graficznych jest bajecznie prosta. Oppo zdecydowanie odrobiło lekcję jeżeli chodzi o smartfonowe ekrany.
System jest generalnie udany, ale producent nie ustrzegł się przed grzechem
To tendencja wśród chińskich producentów, której nie potrafię zrozumieć. Oppo Find X9 ma domyślnie zainstalowane kilkanaście całkowicie zbędnych aplikacji, które służą tylko do tego, żeby je odinstalować. Zróbcie to i się nie denerwujcie. Drugim grzechem ColorOS jest motyw, który za wszelką cenę udaje ten znany z iPhone'a. Nie lubię takich rzeczy, bo cenię w producentach niezależność i skupienie się na własnym stylu. Zwłaszcza że inne motywy wyglądają naprawdę dobrze. Oppo jest na tyle rozpoznawalną marką, że nie musi kopiować. Oczywiście możecie zmienić wyświetlane motywy w ustawieniach, możliwości personalizacji są ogromne, ale niesmak pozostał.

Na szczęście korzystanie z systemu rekompensuje te wrażenia. Nakładka śmiga, jest czytelna, al e największe wrażenie robi płynność animacji, przejść i tego jak wszystko jest poukładane. Oppowskie Liquid Glass jest zdecydowanie lepsze niż oryginalne. Do tego nakładka ma również funkcje AI, bo bez AI nie ma współczesnego smartfona. Z systemem zintegrowany jest asystent Gemini, więc mamy dostęp do wszystkiego, co najlepsze od Google, a dodatkowo Oppo ma jeszcze swoją AI Mind Space, czyli możliwość przechwytywania treści widocznych na ekranie i odpytywanie z nich algorytmów sztucznej inteligencji. Działa to w połączeniu ze wspomnianym Gemini i jest całkiem przyjemne. No i najważniejsze - obsługuje język polski. Co tam krzyczysz Apple? A jak już jesteśmy przy firmie z Cupertino, to Oppo przewidziało swoistego AirDropa ze sprzętami z nadgryzionym jabłkiem. O dziwo działa to całkiem nieźle, ale na Maku wymaga instalacji oddzielnej aplikacji, ale po tej czynności macie prawie iPhone'a.

Z innych ciekawostek mamy tutaj autorki chip łączności, który ma gwarantować znacznie większy zasięg nawet w trudnym terenie, ale w Lublinie nie miałem jak tego sprawdzić. Głośniki spisują się dobrze, może nie podbijecie serc pasażerów autobusu komunikacji miejskiej, ale do oglądania filmów i słuchania muzyki w domu sprawdzają się bardzo dobrze.
Oppo obiecuje, że system będzie aktualizowany przez 5 lat, a przez 6 będzie otrzymywał poprawki bezpieczeństwa. To dobra wiadomość, bo smartfon ma piekielną wydajność, która wystarczy na długie lata bezproblemowej pracy. To jednak i tak nie jest najważniejsze, bo wiem, po co tu przyszliście.
Bateria jest kozakiem
Pojemność baterii krzemowo-węglowej nowej generacji to imponujące 7025 mAh. Przekłada się to co najmniej dwa dni pracy, a jak ise postaracie, to i trzy uda się uzyskać. Oppo gwarantuje, że po 1300 cyklach ładowania bateria będzie nadal mieć co najmniej 80 proc pojemności. Obsługuje przewodowe ładowanie z mocą do 80 W, bezprzewodowo do 50 W. Pełne naładowanie zajmuje około godziny, po 5 minutach mamy 12 proc., a po 10 mamy już 22 pro. W zasadzie trudno mi wyobrazić sobie scenariusz, w którym braknie nam energii w telefonie. Nie wiem, jakie czary zostały tu uczynione i ile dusz zaprzedanych, ale efekty są więcej niż przyjemne. To zdecydowanie jeden z najdłużej działających telefonów na rynku.

Aparat to czołówka rynku
Wszystkie trzy mają 50 Mpix. Nad wszystkimi czuwał kultowy Hasselblad i to widać po zdjęciach. Dzięki dodatkowemu obiektywowi odpowiedzialnemu za zbieranie informacji o barwach zdjęcia są po prostu piękne, ale jednocześnie nie mają tej zimnej smartfonowej precyzji. Są plastyczne, a przynajmniej tak według mnie to się określa. Sercem części odpowiedzialnej za ujęcia jest system Hasselblad Master Camera, którym zarządza autorski system fotografii obliczeniowej LUMO Image Engine. Tam, gdzie zabrakło wam skilla, wyręczy was AI. Bawiłem się podczas testu i mam nadzieję, że jeszcze trochę zdjęć zdążę zrobić, zanim kurier przyjedzie po telefon. Czy brakuje mi większego zoomu z modelu Pro? Trudno powiedzieć, bo nie potrafię znaleźć zastosowań do takich parametrów w prawdziwym użytkowaniu. Nie podglądam sąsiadek, nie interesują mnie ptaki na szczytach drzew, więc trzykrotny zoom optyczny wystarcza mi do wszystkiego.
Dzień:


Noc:

Z drugiej strony mówi się, że lepiej mieć niż nie mieć, więc może tu jest sedno problemu z 200 Mpix. Wariant Find X9 Pro ma również odrobinę lepszy aparat główny, ale to już naprawdę niewielka różnica względem tego, który testuję. Dla porządku dodam, że telefon potrafi nagrywać w 4K i 120kl./s i profilu LOG z certyfikacją ACES. Nie korzystam z tego, więc nie powiem wam, jakie daje to przewagi, ale mój znajomy powiedział krótko: nieźle, więc na pewno osoby kręcące wideo będą zadowolone. A i aplikacja aparatu ma tryby Pro dla lepszych zdjęć.
Zoom:




Dla kogo jest Oppo Find X9?
Dla każdego, ale gdybym miał wskazać grupę docelową, to powiedziałbym, że są to miłośnicy fotografii mobilnej, bo nowy smartfon producenta jest pod tym względem świetny. Uniwersalny zestaw aparatów sprawia, że uchwycone ujęcia zachwycają i to nawet przy niedostatkach technicznych operatora kamery. Do tego dochodzi potężna bateria, świetna wydajność i mamy smartfon, który niespodziewanie wyrósł na jeden z najlepszych mniejszych flagowców 2025 r.

Oj, czuję hit. Zwłaszcza że Oppo na start przygotowało promocję i Find X9 można kupić za 3999 zł. Dodatkowe producent dorzuca rok rozszerzonej gwarancji.







































