Microsoft chciał sprzedać Apple'owi wyszukiwarkę Bing. Gdyby do tego doszło, internet wyglądałby inaczej
W 2020 roku świat technologii stał na rozdrożu, bowiem Apple miał okazję kupić wyszukiwarkę Bing. Dlaczego tak się nie stało? Jak mówi starszy wiceprezes Apple ds. usług, bo Google jest zbyt dobry. I zbyt dobrze płaci.
W świecie technologii istnieją takie transakcje, które nie tylko wstrząsają rynkiem, ale i zmieniają go. Przykładów nie trzeba szukać daleko: zakup Activision Blizzard przez Microsoft, zakup Twittera przez Elona Muska, zakup Instagrama oraz Whatsapp przez Facebooka czy przejęcie Nokii przez Microsoft.
Jak się okazuje, w 2020 roku mogło dojść do innego, historycznego dla branży (i świata) przejęcia: Microsoft chciał sprzedać wyszukiwarkę Bing Apple'owi. Dlaczego nie doszło do transakcji?
Google po prostu jest zbyt dobry
Obecnie przed sądem najwyższym Stanów Zjednoczonych toczy się jeden z największych procesów antymonopolowych w historii. W procesie Stany Zjednoczone kontra Google, gigant technologiczny został oskarżony o hamowanie działań konkurencji poprzez płacenie Apple'owi, Verizonowi i innym firmom technologicznym za uczynienie swojej wyszukiwarki domyślną.
Główną linią obrony Google jest fakt, że Google dominuje na rynku nie ze względu na nieczyste praktyki, a ze względu na po prostu bycie najlepszym rozwiązaniem dostępnym dla użytkowników. Niespodziewanie po stronie Google'a stanął także Apple reprezentowany przez starszego wiceprezesa ds. usług, Eddy'ego Cue, który podczas zeznań przed wymiarem sprawiedliwości stwierdził, że "nie ma lepszej alternatywy [dla Google]".
Oto dlaczego Bing nie jest domyślną wyszukiwarką w iPhonie
Czy jednak chodzi jedynie o preferencje Apple'a? Jak informuje Bloomberg, powołując się na anonimowych informatorów, w 2020 roku Microsoft zaproponował Apple'owi sprzedaż wyszukiwarki Bing. Nigdy nie padła suma, jaką Microsoft chciał za wyszukiwarkę, gdyż rozmowy pomiędzy koncernami miały charakter "eksploracyjny i nigdy nie osiągnęły zaawansowanego poziomu".
Zgodnie z informacjami pozyskanymi przez Bloomberga, Microsoft i Apple przez lata dyskutowały na temat uczynienia Binga preferowaną wyszukiwarką na urządzeniach i w przeglądarce Apple'a, Safari. Jednak do zmian nie doszło, gdyż - według informatorów - wyszukiwarka Google'a na urządzeniach Apple jest niezwykle opłacalna dla koncernu z Cupertino.
Apple jest związane z Google umową, w myśl której wykorzystując wyszukiwarkę na iPhone'ach, iPadach, na komputerach z systemem macOS, w przeglądarce Safari i potencjalnie innych urządzeniach, uzyskuje przychód z każdego wyszukiwania, które zostanie wykonane z urządzeń Apple. W praktyce do kieszeni Apple rocznie wpada od 4 do 7 miliardów dolarów z samego kontraktu z Google.
Jednak według informatorów nie jest to jedyny powód pozostania przy Google'u i odrzucenia propozycji kupna. Apple miał obawy, że Bing nie jest w stanie konkurować z wyszukiwarką Google "pod względem możliwości i jakości".
W czwartek, podczas przesłuchań w sprawie, Jon Tinter, dyrektor ds. rozwoju biznesu Microsoftu, powiedział, że w 2016 roku jego firma "rozważała wielomiliardową inwestycję w relacje z Apple'em". Celem inwestycji było zdetronizowanie Google'a i uczynienie Binga domyślną opcją na urządzeniach z Cupertino. Zgodnie ze słowami Tintera, dyrektorzy generalni obu firm, Tim Cook i Satya Nadella, spotkali się, aby omówić niedoszłą umowę.
Z kolei według słów Eddy'ego Cue technologia wykorzystywana przez Binga jest "gorsza w porównaniu do Google'a". Cue posunął się nawet do stwierdzenia, że "nie wie, co byśmy [w Apple] zrobili" gdyby podpisanie umowy z Google nie doszło do skutku.
Zobacz też: