OPPO Reno10 5G i OPPO Reno10 Pro 5G - pierwsze wrażenia Spider's Web
Oppo zaprezentowało dziś dwa nowe modele smartfonów - OPPO Reno10 5G i OPPO Reno10 Pro 5G. Miałem już okazję z nich skorzystać i przekonać się... czym się różnią.
Ale najpierw - specyfikacja techniczna, żeby było od razu wiadomo, co dzieli te dwa pozornie bliźniacze urządzenia.
OPPO Reno10 5G i OPPO Reno10 Pro 5G - specyfikacja
Jeśli chodzi o OPPO Reno10 5G w wersji bez dopisku "Pro", to po zakupie do naszej dyspozycji oddany zostanie m.in.:
- wyświetlacz 6,7", AMOLED, odświeżanie 120 Hz, rozdzielczość 2412x1080 (394 PPI), jasność szczytowa 500 (standardowo), 800 nitów (na dworze), 950 nitów (HRD)
- urządzenie o wymiarach 162,3 x 74,05 x 8 mm, o masie 185 g
- warstwa ochronna w postaci szkła Dragontrail Star 2
- procesor MTK Dimensity 7050, 8 rdzeni
- układ graficzny Mali G68 MC4
- 8 GB RAM
- 256 GB wbudowanej pamięci i slot na kartę microSD o pojemności do 2 TB
- aparat przedni 32 MP (f/2,4)
- trzy aparaty z tyłu:
- łączność 5G (do 2730 Mbps przy pobieraniu, do 700 Mbps przy wysyłaniu)
- łączność NFC, Bluetooth 5.3
- złącze USB-C 2.0
- akumulator 5000 mAh z opcją szybkiego ładowania SuperVOOC 67 W
- system operacyjny: Android 13/ColorOS 13.1
- czytnik odcisku palca pod wyświetlaczem plus system rozpoznawania twarzy
Do wyboru są dwa kolory - gwiezdny szary i niebieski. W zestawie z telefonem dostaniemy m.in. przewód USB i ładowarkę. Cena? 2499 zł.
Co natomiast ma do zaoferowania OPPO Reno10 Pro 5G? Pogrubione różnice w stosunku do tańszego modelu:
- wyświetlacz 6,7", AMOLED, odświeżanie 120 Hz, rozdzielczość 2412x1080 (394 PPI), jasność szczytowa 500 (standardowo), 800 nitów (na dworze), 950 nitów (HRD)
- urządzenie o wymiarach 162,3 x 74,05 x 8 mm, o masie 185 g
- warstwa ochronna w postaci szkła Dragontrail Star 2
- procesor Qualcomm Snapdragon 778G, 8 rdzeni
- układ graficzny Adreno 642L
- 12 GB RAM
- 256 GB wbudowanej pamięci i slot na kartę microSD o pojemności do 2 TB
- aparat przedni 32 MP (f/2,4)
- trzy aparaty z tyłu:
- wideo: 4K 30 kl./s, 1008p 60 kl./s
- łączność 5G (do 3570 Mbps przy pobieraniu i 700 Mbps przy wysyłaniu)
- łączność NFC, Bluetooth 5.3
- złącze USB-C 2.0
- akumulator 4600 mAh z opcją szybkiego ładowania SuperVOOC 80 W (czas rozmów ten sam w jednym i drugim modelu, czas czuwania - 534 godziny w Reno10 Pro 5G i 689 godzin w Reno10 5G)
- system operacyjny: Android 13/ColorOS 13.1
- czytnik odcisku palca pod wyświetlaczem plus system rozpoznawania twarzy
Cena OPPO Reno10 Pro 5G? 2999 zł, czyli dopłacamy 500 zł za procesor, więcej RAM i lepszy aparat główny ze stabilizacją.
W kwestii ceny trzeba jeszcze wspomnieć o tym, że osoby, które kupią smartfony z tej serii do 7 sierpnia, otrzymają w prezencie słuchawki OPPO Enco Air3 Pro (399 zł), 3-letnią gwarancję na smartfona, roczną ochronę ekranu oraz będą mogli bezpłatnie korzystać z YouTube Premium przez 3 miesiące (oferta dla nowych użytkowników).
To skoro różnice w teorii znamy, można przejść do praktyki. Wliczając w to to, co w obu modelach jest identyczne. Przy czym na wszelki wypadek ostrzegam - z telefonami miałem styczność przez dość krótki czas, więc należy to traktować wyłącznie jako pierwsze wrażenia. Na pełną recenzję przyjdzie jeszcze czas.
OPPO Reno10 5G i OPPO Reno10 Pro 5G - z zewnątrz różnic nie znajdziecie.
Mógłbym wrzucić tutaj zdjęcie jednego i drugiego smartfona i zachęcić do zabawy w "znajdź 10 różnic", ale byłaby to strata czasu. Oba te modele w kolorze gwiezdnym szarym, który dotarł do nas na testy, wyglądają tak samo, aczkolwiek OPPO Reno10 5G można zamówić również w kolorze niebieskim, natomiast OPPO Reno10 Pro 5G - fioletowym.
Modele z serii OPPO Reno10 wyglądają po prostu dobrze. Bardzo wąskie ramki, front niemal w całości wypełniony wyświetlaczem, a do tego zakrzywiony na bocznych krawędziach i elegancko przechodzący w bardzo wąską ramkę (cały telefon ma mniej niż 8 mm grubości, choć raczej ta wartość nie uwzględnia wyspy aparatu). Do jakości wykonania też nie można mieć najmniejszych zastrzeżeń - całość spasowana jest solidnie, odstępy między różnymi materiałami i częściami telefonu są niewielkie i równe, a przyciski pracują z bardzo satysfakcjonującym kliknięciem. Umieszczenie po jednej stronie przycisków regulacji głośności i zasilania ułatwia też obsługę sporego smartfona jedną ręką, ale też odrobinę komplikuje wykonywanie z ich wykorzystaniem zrzutów ekranu.
Z drobnych niespodzianek - na górnej krawędzi znajdziemy nadajnik IR - w smartfonie preinstalowana jest też aplikacja do łatwego wykorzystania tego dodatku np. w roli pilota do telewizora. Trochę mniej niespodziankowy jest pojedynczy głośnik na dole urządzenia, który niestety początkowo udawało mi się regularnie podczas grania zasłonić ręką - na szczęście po jakimś czasie przyzwyczaiłem się, jak trzymać telefon, żeby jednak słychać było wystrzały i wybuchy, nie utrudniając sobie tym samym dłuższych sesji w wirtualnej rzeczywistości.
Co miłe, OPPO Reno10 robi dobre wrażenie nie tylko z przodu, ale też z tyłu. Smartfon w szarej wersji kolorystycznej wygląda przyjemnie dla oka, szczególnie w połączeniu z dość nietypowym układem wyspy aparatów, gdzie obiektyw głównego modułu wyraźnie oddzielono od pozostałych. Jedyne, co trochę mi tu doskwierało, to fakt, że krawędzie tej wyspy są wykończone dość ostro - z drugiej strony, pozwoliło mi to nauczyć się... nie pchać palców w obiektyw.
Nie ma więc w kwestii estetyki czy jakości wykonania większej różnicy, czy zdecydujecie się na wersję "Pro" czy nie-Pro. Jedna i druga odmiana to bardzo przyjemnie wykonane sprzęty, dobrze leżące w dłoni i dobrze wyglądające.
Ważne jest też to, że jednej i drugiej wersji nie różni...
... ekran
I dobrze, bo jest po prostu bardzo dobry i szkoda byłoby go ograniczać wyłącznie do jednego z tych modeli. W rezultacie niezależnie od tego, czy wybierzemy Pro czy nie-Pro, dostaniemy spory, bardzo jasny, atrakcyjny kolorystycznie panel, świetnie reagujący na dotyk i oferujący opcję odświeżania do 120 Hz.
I to 120 Hz naprawdę czuć, szczególnie jeśli przetestujemy wszystkie dostępne ustawienia wyświetlacza i na chwilę wpadniemy na standardowe maksymalne 60 Hz - natychmiast powędrujemy ponownie do ustawień i przywrócimy albo 120 Hz "zawsze i wszędzie, gdzie się da", albo zdamy się na całkowicie wystarczający system automatycznego doboru częstotliwości odświeżania.
Co do czytnika odcisku palca pod wyświetlaczem - z moimi palcami dogadywał się w porządku. Nie miał wprawdzie stuprocentowej skuteczności w każdych warunkach, ale był wystarczająco skuteczny, żeby nie irytować.
To może sam system choć trochę się różni?
Nie. OPPO Reno10 5G i OPPO Reno10 Pro działają pod kontrolą dokładnie tego samego ColorOS 13.1, bazującego na Androidzie 13. Wygląda to ładnie, działa sprawnie, a do tego pozwala nam przy pierwszej konfiguracji uniknąć instalacji masy potencjalnie zbędnych dodatków, aczkolwiek i tak musimy się pogodzić z tym, że trochę aplikacji, z których może skorzystamy, a może nie, pojawi się w naszym telefonie.
Przy 256 GB pamięci w standardzie trudno to jednak uznać za jakąkolwiek znaczącą wadę. Na start system ze wszystkimi dodatkami zajmuje ok. 26 GB, więc pozostaje nam jeszcze grubo ponad 200 GB do wykorzystania. Podejrzewam, że większość użytkowników nawet nie zbliży się do tej granicy.
OPPO Reno10 5G i OPPO Reno10 Pro 5G - wydajność
8 GB RAM vs 12 GB RAM. Snapdragon 778G vs Dimensity 7050. Na papierze różnice wyglądają na spore. A jak jest w rzeczywistości?
Na dzisiaj - prawie identycznie. Różnice w prędkości uruchamiania aplikacji są właściwie zerowe, choć czasem minimalnie sprawniej radzi sobie z tym... Dimensity, ale różnice zamykają się w ułamkach sekund i szanse na zauważenie ich w codziennym użytkowaniu są prawie zerowe. Na jednym i drugim telefonie bez najmniejszego problemu grałem też w Call of Duty, przeglądałem internet, media społecznościowe i robiłem zdjęcia, przeważnie co chwilę mieszając to, co akurat robiłem. Cyfrowej czkawki - brak.
Trudno było też znaleźć jakieś większe różnice w kulturze pracy. Przy panujących ostatnio wysokich temperaturach, jeden i drugi telefon potrafiły zrobić się ciepłe w okolicach aparatów podczas długich sesji grania. Nie wyglądało jednak na to, żeby w jakikolwiek znaczący sposób wpływało to na rozgrywkę czy funkcjonowanie reszty telefonu.
Można jednak traktować zakup OPPO Reno10 Pro 5G z 12 GB RAM jako swojego rodzaju inwestycję w przyszłościoodporność telefonu. O ile dzisiaj raczej niewiele osób będzie w stanie na co dzień zamęczyć tych 8 GB, tak za 2 czy 3 lata nie wiadomo, co może się stać. A w końcu im rzadziej zmieniamy telefon, tym lepiej - szczególnie że tutaj dopłata nie jest zbyt wielka.
OPPO Reno10 5G i OPPO Reno10 Pro 5G - aparaty
Tak, tutaj kryje się zdecydowanie największa różnica między tymi dwoma smartfonami, nawet jeśli na pierwszy rzut oka może się wydawać, że tak nie jest. W końcu 3 z 4 aparatów są takie same - 8-megapikselowy aparat z obiektywem szerokokątnym, 32-megapikselowy aparat do selfie i portretowy/tele. Różnica leży wyłącznie w głównym module aparatu.
Ale zanim o tych różnicach - od razu daję plusa Oppo za to, że zdecydowało się nie potraktować po macoszemu obiektywu tele (przybliżenie 2x). W wielu sprzętach z tej półki mamy do czynienia przeważnie albo z trochę po macoszemu potraktowanym aparatem, albo w ogóle dostajemy przycięty obraz z głównego aparatu. Tutaj jest inaczej - wprawdzie nie mamy optycznej stabilizacji, ale całość jest osobnym modułem i... wychodzi na tym dobrze.
Trzymając się jeszcze suchej specyfikacji - w jednym i drugim przypadku dostajemy zestaw ogniskowych odpowiadających 21/22 mm (przednia kamera), 16 mm (szeroki kąt), 24/25 mm (obiektyw główny) i 47 mm (obiektyw tele). Nie jest to wprawdzie typowa fotograficzna ogniskowa portretowa, ale dla większości osób będzie pewnie bezpieczniejsza i łatwiej będzie wykadrować zdjęcia bez konieczności maszerowania do tyłu.
Jak spisują się te wszystkie aparat w praktyce? Po kolei.
Aparat szerokokątny jest... w porządku, o ile mamy wystarczająco dużo światła. Nie jest wprawdzie porywająco jasny w zestawieniu z rozmiarem matrycy (1/4", f/2,2), ale z pomocą automatycznej obróbki potrafi dać niezłe rezultaty nawet po zmroku. Jeśli światła nie ma za dużo, dostaniemy niestety dość mocno wyprane z kolorów i niezbyt ciekawe fotografie.
I tak np. to zdjęcie wyszło zdecydowanie lepiej (i jaśniej), niż się spodziewałem:
Natomiast to można uznać, że... nie wyszło:
To z kolei jest na granicy - jest jasno, dużo jaśniej niż w rzeczywistości, ale widać na niebie sporo szumu, a detale, które znalazły się dalej od źródła światła, są właściwie nieobecne:
W dzień natomiast jest po prostu w porządku. Są detale, jest kontrast, są kolory. Jest wprawdzie sporo magentowych krawędzi, ale nie wymagajmy tutaj perfekcji optycznej. Aczkolwiek mogłoby się tym zająć oprogramowanie.
Z wad, o których można wspomnieć - niestety między obiektywem szerokokątnym a pozostałymi występuje zdecydowana różnica w zapisywanych kolorach. I to naprawdę spora.
Przejdźmy teraz prosto do głównego argumentu modelu z "Pro" w nazwie, czyli głównego aparatu. I spoiler alert - tak, jest dobry. Z jasnym obiektywem (f/1,8), dobrą matrycą, stabilizacją i bardzo przyjemnie działającym trybem portretowym, to jest ten aparat, którym będziecie najchętniej robili zdjęcia - i w większości przypadków będziecie zadowoleni.
Całość przede wszystkim zbiera sensownie dużo światła, operując przy tym na niskim ISO i szybkiej migawce, więc nawet poruszające się obiektyw powinno się dać uchwycić bez rozmazywania ich. Może i nie jest to sprzęt to fotografii sportowej, ale do domowo-rodzinnej powinien spokojnie wystarczyć.
Do tego zdjęcia mają satysfakcjonującą ostrość i nieprzesadzone kolory. O dziwo na jego tle wcale nie wypada dużo gorzej obiektyw tele - wspólny dla obu modeli. Jest wprawdzie wyraźnie ciemniejszy (f/2, matryca 1/2,74") i efekt "wow" jest tutaj trochę mniejszy, ale dalej dostajemy niezłe zdjęcie, do tego z bardziej naturalną do portretów ogniskową i lepszymi proporcjami.
Dłuższe szkło potrafi też zaskakująco dobrze i skutecznie rozmyć tło, więc jest się czym bawić:
Powyżej powiększenia dwukrotnego niestety już bym się nie zapuszczał. Aplikacja aparatu wprawdzie proponuje przycisk "5x", ale przy takim cyfrowo-optycznym powiększeniu dość łatwo już o poruszone zdjęcie, a do tego spadek jakości jest zdecydowanie zauważalny.
Zerknijmy jeszcze na aparat główny w nocy, najlepiej zaczynając od zdjęcia, z którym szeroki kąt sobie nie poradził. Jest dużo, dużo lepiej:
Scena rodzajowa pt. "chodnik nocą":
Tutaj również jest zdeeeecydowanie lepiej. Dużo więcej detali, bezdyskusyjnie lepsza ostrość całego zdjęcia i brak widocznego poruszenia. Widać natomiast odrobinę dłuższy, wystabilizowany, czas naświetlania - chociazby po uchwyconym w ruchu tramwaju czy samochodach.
Aparat z obiektywem tele jest natomiast gdzieś po środku - zdecydowanie nie oferuje tej jakości, co obiektyw portretowy, nie wspominając już o stabilizacji, ale za to oferuje wciąż akceptowalny obrazek - nawet w takich warunkach.
Jak na tym tle wypada aparat główny w OPPO Reno10 5G? W skrócie, na podstawie pierwszych wrażeń - gdzieś w okolicach aparatu z teleobiektywem w wersji Pro. Jest od niego wprawdzie jaśniejszy i oferuje większą matrycę, ale do aparatu z Pro jednak sporo mu brakuje.
Zdjęcia wprawdzie wciąż wyglądają dobrze, ale - jeśli zestawimy jest z aparatem z Pro - są mniej przyjemnie nasycone, może odrobinę mniej ostre (mimo teoretycznie wyższej rozdzielczości) i trudno nie oprzeć się wrażeniu, że mimo wyższej jasności obiektywu (f/1,7) "łapią" mniej światła.
Do tego niestety Reno10 5G nie oferuje optycznej stabilizacji w żadnym z aparatów, więc musimy się pogodzić z tym, że niektóre zdjecia - zwłaszcza nocne - mogą wyjść poruszone albo nie aż tak jasne, jak byśmy tego chcieli.
OPPO Reno10 5G i OPPO Reno10 Pro 5G - jak zapowiadają się najnowsze smartfony OPPO?
Po krótkim czasie obcowania z jednym i drugim modelem - bardzo dobrze, szczególnie biorąc pod uwagę fotograficzne możliwości (i nie-zaniedbany aparat z teleobiektywem) wersji Pro oraz fakt, że... i wersja Pro i nie-Pro są pod wieloma względami takie same, co oznacza, że niezależnie od tego, co wybierzemy, i tak dostaniemy w większości tyle samo dobrego. Kwestia podjęcia decyzji, czy bardziej zależy nam na lepszym aparacie głównym, czy bardziej chcemy zachować w kieszeni 500 zł.
Z ostateczną opinią przyjdzie mi jednak poczekać do momentu, kiedy będę miał okazję spędzić z nowymi Oppo Reno10 więcej czasu. Zobaczymy wtedy, czy w codziennym, dłuższym użytkowaniu zrobią tak samo dobre wrażenie, jak przy pierwszym kontakcie.
Jeśli rozważacie zakup, któregoś z omawianych modeli, OPPO przygotowało specjalne premierowe okazje. Do 7 sierpnia, kupując smartfon z serii OPPO Reno10 5G klienci otrzymają słuchawki OPPO Enco Air3 Pro o wartości 399zł w zestawie, 3-letnią gwarancję smartfona, roczną ochronę ekranu oraz przez 3 miesiące będą mogli za darmo korzystać z YouTube Premium (oferta dla nowych użytkowników).