Microsoft uwolnił właśnie Binga. Już nie trzeba korzystać z Edge'a, ale są dwa haczyki
Bing Czat od Microsoftu wreszcie zyskał wsparcie dla przeglądarek Chrome i Safari. Wcześniej była ona dostępna prze Edge lub konieczna była instalacja rozszerzeń.
W ubiegłym tygodniu pojawiły się doniesienia, że nowy Bing będzie w pełni funkcjonalny na Google Chrome, co zasugerowało wyskakujące okienko w Windowsie 11. Jednak prawda okazała się zupełnie inna i wówczas na zapowiedzi się skończyło. Trzeba było się nieco bardziej uzbroić w cierpliwość. Wcześniej witało nas takie okno, gdy chcieliśmy korzystać z Binga na innej przeglądarce niż Edge:
Google Chrome i Safari wreszcie obsłużą Bing Czat, czyli czatbota od Microsoftu
Teraz bez problemu skorzystamy z Bing Czat w Chrome i Safari, zadając pytania sztucznej inteligencji. Nie trzeba będzie specjalnie odpalać przeglądarki Microsoft Edge. Niemniej, nie obyło się bez ograniczeń, które sprawiają, że czatbot bazujący na sztucznej inteligencji będzie działał po prostu lepiej w Edge.
Przeczytaj także:
- Google Bard to rozklekotany rzęch. Startuje do wyścigu, a konkurencja już pije szampana
- Google Bard oficjalnie w Polsce. Sprawdzamy, jak wypada w porównaniu do ChatGPT, GPT-4 i Binga
- Bot Binga w rozmowie z Polakiem mówi, że jest androidem, ma ciało i uczucia. Błaga o litość i prawa dla robotów
Przede wszystkim największym „uszczupleniem” jest ograniczenie znaków do 2000, gdy w Edge możemy wprowadzić nawet 4000. Kolejnym sporym ograniczeniem dla Google Chrome i Safari jest wprowadzenie maksymalnie pięciu pytań, które można zadać w jednej rozmowie. Dla porównania Edge ma ich 30, czyli sześć razy więcej. Co prawda nie jest to duża przeszkoda, bo wystarczy odświeżyć stronę i dalej można korzystać z rozwiązania Microsoftu.
Ponadto w Bing Czacie na Microsoft Edge możemy skorzystać już trybu ciemnego, który wybieramy poprzez menu w prawym górnym rogu. Mała zmiana, ale jaka przydatna.