Tecno chce zrobić trzęsienie ziemi w Polsce. Smartfon premium od 400 zł
Adam Sieńko, Spider’s Web: Marka Tecno jest zupełnie nowa na polskim rynku. Gdybyście chcieli powiedzieć kilka zdań o sobie polskim użytkownikom, jakby one brzmiały?
Łukasz Bieniek – Tecno Poland Country Manager: Zacznijmy od tego, że chcemy wprowadzić na rynek produkty, które są innowacyjne, ale jednocześnie dostępne cenowo dla konsumentów. Widzimy, że klienci szukają takich budżetowych propozycji. Obecnie wszystkie smartfony w niższych półkach cenowych wyglądają tak samo i mają podobne funkcjonalności. My, koncentrując się przede wszystkim na kamerze i designie, chcemy pokazać, że można mieć bardzo dobrej jakości produkt w przyzwoitych cenach.
A konkretnie?
Na przykład Magic Skin (technologia Tecno, dzięki której plecy telefonów mają być przyjazne dla skóry i łatwe do czyszczenia – przyp. red.), który będziemy chcieli pokazać już niebawem. To będzie coś, czego do tej pory na rynku nie było. Nie ukrywam, że robimy to z myślą o młodych ludziach. W naszych telefonach dużą role odgrywają usprawnienia związane z robieniem selfie, czy upiększaniem twarzy.
Ograniczycie się tylko do młodzieży?
Nie twierdzimy, że tylko. Jeżeli starsi ludzie będą szukali dobrych produktów w atrakcyjnych cenach, które są przyjazne dla użytkownika, również znajdą coś dla siebie. Nasza nakładka na system operacyjny jest bardzo przyjazna, więc jeżeli ktoś już trochę zna Androida i miał do czynienia ze smartfonami, będzie w stanie sobie z nią bez problemu poradzić. Zakładam, że młodzież też podpowie. (śmiech)
Konkurencja jest jednak całkiem spora. Na polskim rynku działa wiele marek telefonów, zastanawiam się, gdzie widzicie swoją przewagę nad nimi.
Z jednej strony to prawda, rynek jest pełen marek, ale każda z nich musiała najpierw wejść i znaleźć na nim swoje miejsce. Dzisiaj, gdy popatrzymy sobie na strukturę sprzedaży, to widzimy przede wszystkim dużego gracza, jakim jest Samsung i Apple, które ma własny rynek. Jest również Xiaomi, które nieco tego rynku straciło. Do tego dochodzi Realme mające swoje upadki i wzloty. Dobrze radzi sobie też Motorola, która działa zresztą w tym samym segmencie, w którym chcemy zaistnieć. Chcemy pokazać się jako alternatywa. Z innym designem i inną funkcjonalnością, niż nasza konkurencja.
O jakich przedziałach cenowych mówimy?
W przypadku smartfonów, które właśnie wprowadziliśmy, czyli seriach SPARK10 oraz POP7, ceny zaczynają się od 400 zł i dochodzą do 1000 zł.
Tanio. Mimo to pozycjonujecie się jako marka premium. Co to dla was oznacza?
Trzeba pamiętać, że określenie „premium” nie zawsze oznacza to samo co „bardzo drogi”. Można mieć budżetowy produkt za 500 zł i mieć doświadczenie premium. Chcemy pokazać, ze to możliwe, by za tę cenę mieć produkt z szybkim ładowaniem, fajną baterią i wieloma innych funkcjami, kojarzonymi z droższymi modelami.
Na początek, w modelach Spark 10 i Spark 10 Pro będziemy mieli po dwie specyfikacje, Spark Go i Pop 7 będą natomiast w jednej specyfikacji. We wrześniu będziemy rozszerzać portfolio. Chcielibyśmy w IV kwartale wprowadzić nasze topowe modele. Nie będzie to szeroka sprzedaż, ale mamy deklarację od naszych partnerów, że jeżeli wprowadzimy je na rynek, to znajdą u siebie miejsce nawet w małych ilościach.
Kim są ci partnerzy?
Jeszcze w czerwcu chcemy wystartować ze sprzedażą w sklepach Media Expert, X-kom, Komputronik i przez sklep własny.
Polska jest jednym z pierwszych krajów regionu, w którym pojawia się Tecno. Skąd taki wybór?
To nie wynika wyłącznie z naszych obserwacji – patrząc na historię wchodzenia różnych firm na rynki europejskie, Polska często jest jednym z pierwszych wyborów. Sukces w Polsce jest świetną trampoliną do tego, by odnieść go również w innych krajach Europy.
Polski rynek ma swoją specyfikę? Trzeba było szykować specjalną strategię?
Polski rynek na tle Europy jest trochę inny, bardzo omnichannelowy. Tecno chcemy promować w obu kanałach. Stąd wybór sklepów, które dobrze sobie radzą zarówno w świecie fizycznym, jak i cyfrowym. Obecnie około 30 proc. zakupów Polacy dokonują przez sieć, a 70 proc. stacjonarnie. Stawiając wyłącznie na Internet, nie uda nam się zrobić szerokiego wejścia. Musimy być tu i tu.
Rozmawiamy cały czas o smartfonach, ale wasze portfolio jest dużo szersze.
Mamy plany budowania ekosystemu, ale wiemy, że nie możemy tego robić ze zbytnim hurraoptymizmem. Trzeba do tego tematu podejść selektywnie. Wraz z partnerami będziemy wybierać produkty, które mają szansę odnieść komercyjny sukces. W planach mamy wprowadzenie smartwatchy, słuchawek, powerbanków, routerów, kamerek internetowych i przenośnych głośników.
Jeszcze w tym roku?
Chciałbym, aby to się udało. Czwarty kwartał może być takim kamieniem milowym dla polskiego rynku. Wtedy jest szansa na pojawienie się naszego ekosystemu.
Dobrze, że poruszyliśmy kwestię kamieni milowych. Postawiliście przed sobą jakieś cele krótko bądź średnioterminowe?
Jesteśmy bardzo elastyczni, nie mamy żadnych celów typu: „chcemy być Top 3 sprzedaży w ciągu pierwszego roku działalności”. Chcemy po prostu wystartować i stabilnie, organicznie rosnąć. Będziemy wraz z parterami prowadzić działania, które mają uświadomić konsumentom, kim jesteśmy. Bo jak wspominałeś na początku, nasz brand jest w Polsce praktycznie nieznany.
W zależności od tego, jak w przyszłym roku będą wyglądały efekty sprzedaży, usiądziemy i zastanowimy się, ile chcemy razem osiągać. Na razie będziemy monitorować sprzedaż i dostosowywać działania do potrzeb rynku.
Czytaj również:
- Jaki smartfon do 1000 zł? Ranking 2023
- Realme 11 Pro pokazuje, że nie musisz wydawać milionów, żeby mieć przyzwoity telefon
- Infinix Note 30 oficjalnie. Oto specyfikacja i ceny nowych telefonów
- Huawei ma trzy nowe smartfony dla Polaków. Jeden z nich ma gigantyczny akumulator