REKLAMA

Następca Switcha ze wsteczną kompatybilnością? Prezes Nintendo rozbudza nadzieje

Prezes Nintendo Shuntaro Furukawa zdradził pierwsze szczegóły dotyczące prac nad nową generacją konsoli Japończyków. Te dotyczą transferu już istniejących kont, co rozbudza nadzieje fanów na import biblioteki gier oraz wsteczną kompatybilność.

Prezes Nintendo mówi o następcy Switcha i rozbudza nadzieje na wsteczną kompatybilność
REKLAMA

Chociaż Switch ma przed sobą jeszcze dwa - trzy lata silnej rynkowej obecności, prezes Nintendo musi już odpowiadać na pytania inwestorów dotyczące następnej konsoli. Podczas spotkania z udziałowcami CEO Shuntaro Furukawa odniósł się do nowej generacji sprzętu przez pryzmat posiadaczy Switcha.

REKLAMA

Szef Nintendo chce by przejście ze starej na nową generację sprzętu odbyło się przy użyciu tego samego konta gracza.

Z perspektywy posiadacza PlayStation 5 czy Xbox Series nie jest to nic zaskakująco. Wielu konsolowych graczy korzysta z tego samego konta od trzech generacji sprzętu. Jednak w przypadku platform Nintendo nic nie jest proste i przewidywalne, do czego zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Zwłaszcza jeśli chodzi o wewnętrzną infrastrukturę oraz rozwiązania sieciowe.

Przykładowo, konta użytkownika dla konsol Nintendo 3DS oraz Nintendo Switch to dwa zupełnie inne, odrębne systemy. Posiadacze konsol Nintendo minionej generacji - Wii U oraz 3DS - korzystali z kont Nintendo Network ID. Posiadacze nowszych konsol Nintendo Switch korzystają natomiast z kont Nintendo Account. To dwa różne zbiory. Konta Nintendo Account są bardziej rozbudowane i nieco bardziej uniwersalne, z możliwością logowania np. w grach mobilnych albo przeglądarce internetowej.

Archaiczne rozwiązania z konsol 3DS oraz Wii U sprawiają, że Nintendo dopiero wraz z premierą Switcha posiada coś na kształt uniwersalnych kont, wychodzących poza obręb konkretnej konsoli. Posiadając tego typu instrument, Nintendo chce go wykorzystać wraz z premierą nowej generacji sprzętu, co potwierdza sam prezes japońskiej korporacji (tłumaczenie redakcyjne):

Odnośnie przeskoku z konsoli Nintendo Switch na urządzenie kolejnej generacji, robimy tak wiele jak to możliwe by użytkownicy doświadczyli płynnego przejścia przy wykorzystaniu konta Nintendo Account.

Fani Nintendo zaczęli marzyć o przeniesieniu biblioteki gier na nowy sprzęt. Jest tylko jeden haczyk.

Użytkownicy konsol PS5 i XSX|S mają pełen dostęp do tytułów poprzedniej generacji, uruchamianych w trybie wstecznej kompatybilności. Nic dziwnego, że posiadaczom Switcha marzy się podobne rozwiązanie. Możliwość gry w The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom i pozostałe produkcje z własnego zbioru stanowiłyby gigantyczną wartość dodaną nowej konsoli. Zwłaszcza, że katalog gier dla Switcha jest FE-NO-ME-NAL-NY.

Jest tylko jeden haczyk, poza wolą osób decyzyjnych w Nintendo. Chodzi o architekturę nowej konsoli. By wsteczna kompatybilność była możliwa, architektura nowego sprzętu musi być kompatybilna z architekturą Switcha. To z kolei oznacza, że za nowym układem powinna stać Nvidia, tworząc wydajne rozwiązanie niskonapięciowe nowej generacji, kompatybilne z popularną, ale mocno już zakurzoną Tegrą X1.

REKLAMA

Problem polega na tym, że Nvidia nie posiada naturalnego następcy układu Tegra X1. Kolejne wersje Tegry - w tym X2 - są tworzone głównie z myślą o branży automotive. Na ten moment najbardziej wiarygodny następca Tegry X1 z perspektywy przenośnych maszyn do gier to powstający układ Tegra 239 w architekturze Ampere, ze wsparciem DLSS 2.2 oraz technologii ray tracing. Taki układ miałby oferować wydajność pięciokrotnie większą od Tegry X1 instalowanej w Switchu, oferując moc zbliżoną do konsol PS4 oraz XONE. Jeśli jednak Nintendo zdecyduje się na tak nowoczesne rozwiązanie, znacząco wpłynie to na cenę kolejnej konsoli, która będzie bliższa 3,5 - 4 tysięcy złotych.

Liderem produkcji układów niskonapięciowych zapewniających wysoką wydajność w grach jest aktualnie AMD. Układy tej firmy montowane w handheldach Steam Deck oraz ASUS ROG Ally pozwalają uruchamiać najbardziej zasobożerne produkcje powyżej 30 klatek na sekundę. Gdyby jednak Nintendo postawiło na AMD, wymarzona przez posiadaczy Switcha wsteczna kompatybilność stawałaby się niemożliwa, na skutek wcześniejszego związania z Nvidią i optymalizowania gier pod architekturę Tegry. Czyli tak źle, tak niedobrze.

Źródło grafiki tytułowej: Yanko Design

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA