Pracownicy sobie z tym nie radzili, a klienci płakali. Amazon ma pomysł na uszkodzony towar
Choć nadal jesteśmy daleko od sztucznej inteligencji, która będzie przeciwdziałać praktykowaniu przez kurierów rzutu paczką do celu, to Amazon ma plan jak zredukować ilość samych wadliwych produktów wysyłanych do klientów. Nowa sztuczna inteligencja ma szansę trafić także do centrum wysyłkowego obsługujących klientów z polski.
Amazon nie podaje oficjalnych statystyk, jednak według nieoficjalnych danych dotyczących całej branży e-commerce, od 5 do 15 procent wszystkich zamówień ze sklepów internetowych podlega zwrotowi z różnych powodów. Najczęściej owym powodem jest uszkodzenie przedmiotu, które dotyczy 80 procent wszystkich zwrotów.
Utrata pieniędzy z zakupu to jedno, ale dostarczenie uszkodzonego przedmiotu rzutuje także na całą relację klient-sklep, który w najlepszym wypadku zostanie udobruchany, w pewnym momencie powracając do zakupów, a w najgorszym zostawi negatywną opinię i nigdy więcej nie dokona zakupu.
Ponadto nie każdego uszkodzenia da się uniknąć: sprzedawca nie ma kontroli nad tym, co się dzieje z produktem na jego finalnej drodze do klienta. Ale tam, gdzie kontrola jest, Amazon wdraża sztuczną inteligencję, która będzie sprawdzać każdy produkt pod kątem uszkodzeń przed wysyłką do klienta.
Sztuczna inteligencja upewni się, że twoje zamówienie nie jest uszkodzone. Amazon zastępuje ludzi na kolejnym polu
O kolejnym sposobie na automatyzację pracy w centrach wysyłkowych amerykańskiego giganta e-commerce poinformował The Wall Street Journal. Według dziennika proces jest już w trakcie wdrażania i ma zastąpić mozolny, czasochłonny proces sprawdzania przez ludzkich pracowników. Bowiem każdy przedmiot, nawet w dobrym stanie, przechodzi kontrolę jakości przed wysyłką. Jak podaje Amazon cytowany przez WSJ, średnio mniej niż jeden przedmiot na tysiąc wysyłanych przez Amazon jest uszkodzony.
Sztuczna inteligencja Amazon została wytrenowana na dużym zbiorze zdjęć zarówno uszkodzonych, jak i nieuszkodzonych przedmiotów, tak aby była w stanie wychwycić różnice pomiędzy niepożądanym, a pożądanym stanem produktu.
Sztuczna inteligencja sprawdza produkty podczas procesu zbierania i pakowania. Towary są wybierane dla poszczególnych zamówień i umieszczane w pojemnikach, które przechodzą przez specjalną stację, gdzie system sprawdza zamówienie w celu potwierdzenia, że zawiera ono zgodne z zamówieniem produktu. Nowa SI Amazon będzie stanowić część tej stacji i oceniać, czy przedmioty w zamówieniu są uszkodzone. Jeśli coś jest uszkodzone, pojemnik zostanie przeniesiony do pracownika, który podda zamówienie dalszej ocenie. Jeśli system zadecyduje, że produkty są zgodne z zamówieniem i w pożądanym stanie, zamówienie zostanie przeniesione do pakowania i wysłane do klienta.
Obecnie sztuczna inteligencja obecna jest już w dwóch centrach realizacji zamówień w Stanach Zjednoczonych, lecz gigant zapowiada wdrożenie go także "w kolejnych dziesięciu na terenie Ameryki Północnej oraz Europy". W domyśle może chodzić także o niemiecki magazyn Bad Hersfeld, jeden z pięciu największych w Europie, który obsługuje zarówno zamówienia z Amazon.de i część zamówień Amazon.pl.
Amazon bardzo chętnie korzysta z osiągnięć w dziedzinie AI. Ale...
To nie pierwszy raz, kiedy Amazon eksperymentuje ze sztuczną inteligencją. W zeszłym roku koncern chwalił się autorskim robotem o nazwie Sparrow, który jest w stanie wykrywać, wybierać i przenosić poszczególne przedmioty, automatyzując procesy wykonywane przez ludzi. W listopadzie mieliśmy okazję zajrzeć do magazynu Amazon w Gliwicach i przyjrzeć się dotychczasowym maszynom pracującym dla giganta. Gigant nie ignoruje także generatywnej sztucznej inteligencji, bowiem pracuje on nad inteligentnym chatbotem, który ma zastąpić toporne wyszukiwanie na platformie.
Jednocześnie sztuczna inteligencja to miecz obosieczny dla koncernu, gdyż użytkownicy namiętnie wykorzystują go do pisania niezbyt trafnych opinii i nabijania benefitów w ramach programu Amazon Vine.
