REKLAMA

Google w szoku. Samsung chce wprowadzić Binga jako domyślną wyszukiwarkę

Ależ się pozmieniało na świecie za sprawą gwałtownego rozwoju sztucznej inteligencji w ostatnich miesiącach. Największym zaskoczeniem jest to, że to Microsoft ze swoim Bingiem wydaje się być najbardziej zaawansowany i najlepiej wpleciony w wyszukiwarkę internetową. Jest tak dobry, że teraz Samsung poważnie rozważa użycie jej jako domyślnej wyszukiwarki. Szykuje się mały szok dla Google, które zaspało ze swoim Bardem.

Google w szoku. Samsung chce wprowadzić Binga jako domyślną wyszukiwarkę
REKLAMA

Powiedzieć, że Google spóźniło się na imprezę sztucznej inteligencji to nic nie powiedzieć. Gigant przegapił moment, w którym konkurencja dokonała ogromnego skoku. W pocie czoła pracuje nad ich dogonieniem. Najpierw pokazał Barda, który okazał się lekkim nie wypałem, teraz pracuje nad tajemniczym projektem Magi. 160 pracowników w pocie czoła nad implementacją sztucznej inteligencji w wyszukiwarce Google, ale w sposób, który ma zmienić funkcjonowanie internetu.

REKLAMA

Jednym z bodźców do przyspieszenia rozwoju tej funkcji (oprócz wizji uciekających zysków) miały być głośne plotki, że Samsung w swoich smartfonach i tabletach jako domyślną wyszukiwarkę wskaże Binga od Microsoftu.

Bing domyślną wyszukiwarką na smartfonach Samsunga

REKLAMA

Zgodnie z informacjami przekazanymi przez New York Times, nadchodzi zwrot w stosunkach na linii Samsung - Google. Koreański producent chce, żeby Bing stał się domyślną wyszukiwarką. Oczywiście w przeglądarce Samsunga, bo Google jako dostawca systemu dyktuje warunki dotyczące tego, jak ma wyglądać system po uruchomieniu, jakie jego aplikacje mają mieć osobne skróty, a które mogą być w zbiorczym folderze. To nie przypadek, że widget wyszukiwarki domyślnie jest ustawiony na Google. Jej zmiana na Binga to zmiana fundamentalna. I to jest niekorzystne dla Google, bo Samsung to lider sprzedaży urządzeń z Androidem. Jego rozmowy z Microsoftem mogą mieć wymierny wpływ na przychody Google.

Dlatego Google zwołał pracowników i chce przedstawić Samsungowi kontrpropozycję. Podejrzewam jednak, że koreański producent jest w tej chwili na lepszej pozycji negocjacyjnej i może zażądać czegoś dla siebie, np. niższej opłaty licencyjnej za usługi Google. Podobno kontrakt z Samsungiem warty jest 3 mld dol. rocznie, a to jest suma, której lepiej nie tracić. Po raz pierwszy od lat Google poczuło realne zagrożenie i to wprowadziło panikę w jego ruchach. Tym bardziej że kontrakt z Apple również jest w trakcie negocjacji, a ten jest wart nawet 20 mld dol.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA