Ile zarabia TikTok? Nie uwierzysz jak dużo
25 mld dol. na czysto - tyle w zeszłym roku zarobiła firma ByteDance, która jest właścicielem serwisu TikTok. To aż o 80 proc. więcej niż rok wcześniej. Aktualnie chiński serwis społecznościowy jest warty 300 mld dol. To najwyższa wycena prywatnej firmy na świecie.
Przychody 2022 r. ByteDance wzrosły nieco mniej, bo o 30 proc. rok do roku do kwoty ok. 85 mld dol. Co ciekawe, zaledwie 15 mld dol. z tej sumy pochodzi spoza Chin. Wprawdzie to o 200 proc. więcej niż w 2021 r., ale warto mieć na uwadze, że TikTok to wciąż serwis opierający swój biznes głównie na Chinach (choć w samym Państwie Środka serwis ten funkcjonuje pod nazwą Douyin).
To o tyle zaskakujące, że przecież TikTok wydaje się wszechobecny na rynkach zachodnich, w tym polskim. Prawie wszędzie jest to aktualnie najszybciej rozwijający się serwis społecznościowy na świecie mocno podgryzający pozycję Instagrama. Można więc zakładać, że TikTok będzie teraz niesamowicie zyskiwał biznesowo na operacjach na Zachodzie.
No, chyba że…
… TikTok zostanie usunięty z większości zachodnich rynków politycznymi decyzjami. Głośne przesłuchanie aktualnego CEO TikToka Shou Zi Chew przed amerykańskim Kongresem raczej nie uspokoiło sytuacji wokół chińskiego serwisu. Zresztą mimo potężnych wzrostów zyskowności ByteDance, fortuna założyciela serwisu Zhang Yiminga skurczyła się o 13 mld dol. do kwoty 42 mld właśnie po przesłuchaniu szefa TikToka oraz po kolejnych komunikatach o banie na instalacje TikToka na urządzeniach urzędników w wielu państwach świata zachodniego (już w 12).
ByteDance wciąż pozostaje prywatną firmą
To wyjątek na rynku wielkich podmiotów internetowych (choć od niedawna prywatny jest także Twitter po tym, jak przejął go Musk i wycofał z giełdy). I właśnie to budzi mocne podejrzenia o to, że dużo do powiedzenia w ByteDance ma chiński reżim komunistyczny.
Największymi prywatnymi udziałowcami właściciela TikToka pozostają założyciel Zhang Yiming oraz aktualny CEO BiteDance Liang Rubo - razem kontrolują ok 20 proc. firmy. 60 proc. należy do wielkich, globalnych inwestorów takich jak Sequoia, Blackrock czy General Atlantic. Pozostałe 20 proc. należy do pracowników.
TikTok przypuścił ostatnio ofensywę PR-ową, w której tłumaczy, że "nie jest chińską firmą". - TikTok swoje główne siedziby ma w Singapurze i Stanach Zjednoczonych. A formalnie jako spółka zarejestrowany jest na Kajmanach i jego prezesem jest Singapurczyk - mówili przedstawiciele TikToka na telekonferencji, w którym brał udział szef Magazynu Spider's Web+ Jakub Wątor.
Kontrowersji związanych ze współpracą z reżimem chińskim jednak nie brakuje
Jedną z najgłośniejszych było śledztwo Emily Baker-White z redakcji BuzzFeed z lipca 2022 roku, która dotarła do nagrań i dokumentów będących dowodami na dostęp chińskich pracowników do danych amerykańskich użytkowników. Inżynierowie z Państwa Środka mieli mieć dostęp do nich co najmniej od września 2021 do stycznia 2022 r.
W grudniu 2022 roku na jaw wyszedł kolejny skandal: pracownicy TikToka śledzili lokalizację amerykańskich dziennikarzy i porównywali ją z lokalizacją pracowników TikToka podejrzewanych o przekazywanie do mediów tajnych informacji. Wśród śledzonych żurnalistów była Emili Baker-White, autorka śledztwa BuzzFeeda. TikTok przyznał się do sytuacji, przeprosił i zwolnił cztery osoby, które dopuściły się inwigilacji.
Choć od początku tych skandali minęły cztery lata, TikTok nie zmienił postrzegania swojej aplikacji, kwestii przechowywania danych czy działania algorytmu. Inicjatywa poszła w drugą stronę. Ogłoszono Project Clover, który ma wzmocnić ochronę danych pozostawianych w aplikacji przez Europejczyków. TikTok obiecał też wzmocnić kontrolę dostępu i transferu danych użytkowników ze Starego Kontynentu.
Same dane mają w większym stopniu pozostaną w Europie. - Otwieramy drugie centrum danych w Dublinie, bo jedno już tam mamy. Do tego otworzymy trzecie centrum danych w Europie, a dokładniej w regionie Hamar w Norwegii. Wszystkie będą obsługiwane przez zewnętrznych dostawców usług. Uruchamiamy lokalne przechowywanie danych - mówił Jakubowi Wątorowi wiceprezes TikToka Theo Bertram.
Czy to wystarczy?
Amerykanie postulują sprzedaż TikToka podmiotowi spoza Chin, jeśli mieliby pozwolić na dalsze funkcjonowanie serwisu w USA. W Europie gremialnie czeka się na to, co zrobią Stany Zjednoczone. W tle pozostają nie tylko geopolityczna walka pomiędzy USA a Chinami, lecz także wielkie pieniądze prywatnej firmy ByteDance.
25 mld dol. zarobione w zeszłym roku windują bowiem ByteDance do topu rankingu najlepiej prosperujących serwisów społecznościowych świata.
*Zdjęcie główne: Tiktok via rootstock, Shutterstock
Czytaj więcej: