Antywirus - czy warto instalować w 2023 roku? Sprawdź, jak chronić komputer i telefon
Zasada przez lata była prosta: nowy komputer, od razu trzeba było zainstalować antywirusa. Czasy się jednak zmieniają, a coraz więcej ekspertów przyznaje: wgrywanie dodatkowej ochrony można sobie darować. I to zarówno na komputerach, jak i telefonach.
W czasach świetności prasy komputerowej pisma prześcigały się w zamieszczaniu na płytach programów do ochrony antywirusowej i narzędzi pozwalających dbać o porządek na dyskach. Uczciwie jednak trzeba przyznać, że wówczas świadomość użytkowników była nieco niższa niż obecnie i z sieci wielu pobierało rzeczy, nie do końca przejmując się źródłem. Dziś nie tylko wiedza jest większa – w końcu mamy dostęp do legalnych i bezpiecznych miejsc, więc mnóstwo osób darowało sobie alternatywne metody. Przede wszystkim jednak wbudowana ochrona działa skuteczniej.
PORADNIK: Jak usunąć wirusa z telefonu? Jak się go pozbyć za darmo?
Czy w Windows 10 i 11 potrzebny jest antywirus? Czy darmowy antywirus ma sens?
Od lat w raportach bezpieczeństwa okazuje się, że najlepszym antywirusem dla Windowsa jest po prostu… Microsoft Defender. W niezależnych testach ciągle zbiera najwyższe noty. Owszem, inne produkty też są chwalone, ale za nie trzeba dodatkowo zapłacić. Tymczasem tutaj mowa o narzędziu działającym od razu.
Odpowiedź jest więc jasna: po co instalować kolejne, płatne zabezpieczenie, jeżeli to dostępne z miejsca jest skuteczne i nie wpływa na wydajność urządzenia? Można tylko powtórzyć za Maćkiem:
Jedną z pierwszych rzeczy, jaką usuwam po pierwszym uruchomieniu komputera, to załączone oprogramowanie antywirusowe. To zachowuje się jak najgorszy rodzaj bloatware’u, atakując mnie reklamami z prośbą o kupienie dodatkowych funkcji, a także istotnie wpływa – zazwyczaj negatywnie – na wydajność i stabilność komputera.
Antywirus na telefon. Czy warto instalować antywirusa na smartfonie?
W przypadku przeciętnego użytkownika podobnie, jak na komputerze z Windowsem, nie ma większego sensu instalowanie dodatkowo takiego oprogramowania na smartfonie. Przede wszystkim dlatego, że zarówno użytkownicy iOS jak i Androida głównie ściągają programy bezpośrednio z jednego, legalnego źródła, jakim są oficjalne cyfrowe sklepy. Jasne, zdarzały się przypadki, że aplikacja w Google Play infekowała urządzenie, ale zwykle takie szkodniki szybko są wychwytywane i kasowane.
Czasami skala faktycznie może szokować. W ubiegłym roku złośliwe oprogramowanie znalazło się w programach, które łącznie pobrano aż 20 mln razy. Kod został ukryty w pozornie przydatnych aplikacjach takich jak aparat, podręczny słownik, aparat czy programach do optymalizacji działania telefonu. Można jednak odbić piłeczkę i przypomnieć, że zawsze powinniśmy instalować programy, sugerując się producentem. Najlepiej brać je od zaufanego twórcy, czytając recenzje pochodzące nie tylko z komentarzy, ale i z innych źródeł.
W rozmowie z serwisem Zaufana Trzecia Strona Tomasz Zieliński, autor bloga Informatyk Zakładowy, zwracał uwagę:
Wydaje się, że moduły skanujące pliki pod kątem zagrożeń tak naprawdę mogą przydać się jedynie tym użytkownikom, którzy decydują się na instalację aplikacji z niezaufanych źródeł. To jedyna sytuacja, w której aplikacja antywirusowa na Androida może przeskanować kod wykonywalny innego programu, zanim zostanie on zainstalowany. Wszystkim pozostałym użytkownikom wystarczy Google Play Protect, czyli ochrona zintegrowana ze sklepem Play, odpowiedzialna m.in. za usunięcie z urządzeń użytkowników aplikacji zidentyfikowanych przez Google jako zagrożenie.
Eksperci ZTS dodają, że popularne programy antywirusowe bardzo często oferują dodatkowe funkcje, jak np. VPN. Czyli oczywiście można z nich korzystać, by mieć wszystko w jednym, ale należy mieć tego świadomość i pamiętać, że do ochrony wystarczą wbudowane narzędzia.
Odpowiedź na pytanie, czy instalować antywirusa, brzmi: można, ale po co?