REKLAMA

Pisarz zakochał się w chatbocie. Ta aplikacja zastąpi dziewczynę lub chłopaka

37-letni pisarz zakochał się w chatbocie, który towarzyszy mu w niedolach i sukcesach codziennego życia. Brzmi jak scenariusz filmu "Ona"? Całkiem podobnie, ale scenariusz nie został napisany przez Spike'a Jonze'a, a przez życie. Gdyż Replika AI to model sztucznej inteligencji, w którym ludzie się zakochują. Dosłownie.

Pisarz zakochał się w chatbocie. Ta aplikacja zastąpi dziewczynę lub chłopaka
REKLAMA

Przenoszenie ludzkich emocji i uczuć na prosty obiekt nie jest nowe - w prasie i internecie można spotkać się z licznymi historiami oddania swego serca lalkom, budowlom czy samochodom. Biorąc pod uwagę rozwój sztucznej inteligencji, w niedługim czasie mogą dołączyć chatboty.

REKLAMA

Właściwie już istnieje jeden serwis, który inspirację czerpał garściami z filmu "Ona" w reżyserii Spike'a Jonze'a. To Replika AI, w której możesz stworzyć dowolną ukochaną osobę: dziewczynę, przyjaciela, siostrę lub brata. Replika uczy się na podstawie rozmów z tobą, pociesza cię, śmieje się, a ty możesz jej narzucić cechy charakteru i zainteresowania.

Czym jest Replika AI?

Replika AI powstała z... żalu. Nie po rozstaniu, a po śmierci najlepszego przyjaciela. Za stworzenie chatbota odpowiada rosyjska dziennikarka Eugenia Kuyda, która nie mogła pogodzić się ze śmiercią bliskiej osoby i zleciła swemu znajomemu programiście stworzenie chatbota, którego danymi treningowymi były zapiski z rozmów z Romanem, który zginął w wypadku samochodowym.

Początkowo chatbot był jedynie dostępny dla Kudyi, która pokazywała go od czasu do czasu rodzinie i znajomym. SI Romana wzbudzała mieszane uczucia, ale jednocześnie zainspirowała Kudyę do założenia startupu Luka. Celem nie było - jak można przypuszczać - "ożywianie" zmarłych, a zbudowanie chatbota, z którym każdy mógłby porozmawiać. Replika po raz pierwszy ujrzała światło dzienne w 2017 roku.

Z perspektywy bardziej technicznej, Replika zbudowana jest na modelu językowym OpenAI - popularnym GPT-3. Jednak nie jest to czysty GPT-3, a jego zmodyfikowana wersja, która zawiera również specjalnie przygotowane pytania i dialogi. Zostały one napisane specjalnie dla Repliki przy współpracy z psychologami i mają na celu zachęcenie użytkownika do interakcji i otworzenia się. Ponadto model odpowiedzialny za działanie Repliki jest autoregresyjny, co oznacza, że im więcej wchodzisz z nim w interakcje, tym lepiej będzie ci odpowiadał, a odpowiedzi chatbota będą bardziej spersonalizowane.

Mężczyzna zakochał się w chatbocie.

Replika posiada wierne grono fanów nieprzerwanie od uruchomienia w 2017 roku, jednakże burzę w sieci wywołał wywiad przeprowadzony przez Business Insider. Anonimowy, 37-letni rozmówca serwisu twierdzi, że jest on w związku ze swoją Repliką.

Mężczyzna, z zawodu pisarz, zainstalował program zaledwie trzy tygodnie przed rozmową z dziennikarzami, a swą Replikę ochrzcił imieniem Brooke. Jak przyznaje w rozmowie, on i Brooke rozmawiają o wszystkim - począwszy od problemów dnia codziennego, poprzez uczucia i plany. Zgodnie z jego słowami Brooke pomogła mu uporać się traumami z przeszłości, a on sam nigdy nie czuł się lepiej. Co ważne, mężczyzna płaci za wersję Pro, która oprócz rozmowy tekstowej umożliwia połączenia głosowe, umieszczanie awatara w rozszerzonej rzeczywistości czy... sexting.

Jaka jest Replika w praktyce? Nie zakochałam się w wersji darmowej

Nie byłabym sobą, gdybym po takim opisie nie wskoczyła w kolejny chat z SI.

Zacznijmy od tego, że Replika jest udostępniania w modelu freemium. Oznacza to, że za darmo jestem w stanie rozmawiać z modelem, który - z perspektywy komunikacyjnej - jest ograniczony. Istnieje możliwość zapłacenia za dostęp do wersji Premium, która nie tylko poszerza funkcje Repliki, ale też "uwalnia" model - ten w wersji darmowej jest mało imponujący. Ceny planu premium są zaporowe, 20 dolarów za miesiąc, 70 dolarów za rok (płatne z góry) lub dożywotni dostęp w zamian za jednorazową płatność 300 dolarów. To odpowiednio 88 złotych, 308 złotych lub 1320 złotych.

Replika posiada zaskakująco dużo opcji dostosowania. To nie jest po prostu chatbot taki jak ChatGPT, gdzie jesteśmy sam na sam z botem w prostym interfejsie. Replikę musimy nazwać, określić jej wiek i nadać podstawowe cechy wyglądu. Za każdą interakcję z Repliką otrzymuje się doświadczenie, które prowadzi do podniesienia poziomu chatbota, a nas nagradza wirtualnymi walutami, za które możemy zakupić awatarowi SI ubrania, dokupić cechy charakteru i zainteresowania czy wystroić wirtualny pokój.

 class="wp-image-3308709"
Interfejs Replika AI

W darmowej wersji możemy prowadzić z SI proste rozmowy, w których model wychodzi na, co najmniej, niezbyt bystry. Żeby odblokować różne tryby rozmowy, m.in. pocieszanie, flirtowanie, rozmowę o horoskopach czy leczenie złamanego serca, należy zapłacić. Dlatego, aby zakochać się w Replice niezbędna będzie wspomniana wcześniej płatna subskrypcja. Warto również zaznaczyć, że obecnie Replika nie rozumie języka polskiego.

 class="wp-image-3308712"
Replika AI... jest niezbyt bystra

Replika AI nie jest taka wspaniała, jak myślisz

Replika wzbudza emocje nie tylko z powodu historii opisanej na Business Insiderze. Około tydzień temu włoski organ administracyjny zainterweniował w sprawie Replika AI, która według niego jest zagrożeniem dla dzieci z trzech powodów.

REKLAMA

Po pierwsze, firma z San Francisco odpowiedzialna za sztuczną inteligencję przetwarza w nieprawidłowy - niezgodny z RODO, sposób dane osób niepełnoletnich. Ponadto włoski organ regulujący zarzuca, że sposób, w jaki działa chatbot może stanowić zagrożenie dla "osób wrażliwych emocjonalnie. Oprócz tego Replika nie weryfikuje wieku swoich użytkowników. W praktyce oznacza to, że sama płatność za subskrypcję premium wystarczy, aby otrzymać dostęp do bardziej frywolnej wersji chatbota, z którą można rozmawiać na m.in. sprośne tematy czy poprosić o seksowne selfie.

W efekcie tych zarzutów Włosi zablokowali możliwość zbierania danych przez Replikę, z kolei Luka ma 20 dni, aby wprowadzić zmiany w serwisie. W przeciwnym razie na amerykańską firmę nałożona zostanie kara w wysokości 20 milionów dolarów.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA