REKLAMA

ORP Mewa to polski niszczyciel min najeżony dronami. Co potrafią podwodne bezzałogowce?

Polska Marynarka Wojenna wzbogaciła się o nowy okręt. ORP Mewa to już trzeci z serii nowoczesnych niszczycieli min, które weszły w skład 8. Flotylli Obrony Wybrzeża.

ORP Mewa
REKLAMA

ORP Mewa ma długość 58,5 m, szerokość przekraczającą 10 m i wyporność 830 ton. Kadłub wykonany jest ze stali amagnetycznej, co ułatwia działanie w obszarze, gdzie rozmieszczone są miny morskie.

Uzbrojenie okrętu składa się m.in. z 35 mm armaty AM-35K oraz zintegrowanej głowicy obserwacyjno-śledzącej ZGS-35K. Dodatkowo okręt posiada trzy wielkokalibrowe karabiny maszynowe 12,7 mm WKM-Bm oraz dwa stanowiska dla operatorów przenośnych wyrzutni rakiet Grom.

REKLAMA

Jednostka została wyposażona w bardzo nowoczesny okrętowy system zarządzania walką SCOT-M. SCOT zbudowany został w oparciu o najnowsze technologie i rozwiązania informatyczne. To dodatkowy członek załogi. Stanowi on jednocześnie "mózg, serce i układ nerwowy" okrętu. 

System ten nie tylko integruje wszystkie czujniki (sonary, radary, informacje z innych jednostek, dronów), żeby zapewnić załodze bezpieczne wykonywanie zadań. SCOT podsuwa też załodze sposoby rozwiązania każdego problemu. Ponadto wspomaga planowanie misji, procesy decyzyjne i pozwala na monitorowanie realizacji zadań. Planowanie operacji i dowodzenie morską misją odbywa się nie na mostku, ale przy komputerowej konsoli. Mowa o Bojowym Centrum Informacji. Tam spływają wszelkie sygnały i dane z systemów okrętowych poprzez informatyczne sieci wsparcia dowodzenia. 

SCOT wymaga szybkich komputerów i kabli światłowodowych, które dosłownie oplatają okręt. Integracja podsystemów na jednostce odbywa się w oparciu o okrętową światłowodową szynę danych i technologię do organizowania wirtualnych podsieci wymiany informacji (danych, obrazu i dźwięku). Program, który obsługuje ten system, ma 3,2 mln linii kodu. SCOT w całości powstał w Polsce w Ośrodku Badawczo-Rozwojowym Centrum Techniki Morskiej S.A.

ORP Mewa z nowoczesnymi dronami.

ORP Mewa posiada na pokładzie cztery typy pojazdów podwodnych: Saab Double Eagle Sarov, Gavia, Kongsberg Hugin, oraz Głuptaki w dwóch wersjach - inspekcyjnej (służące do identyfikacji obiektów podwodnych) oraz bojowej (przeznaczone do niszczenia obiektów niebezpiecznych).

Saab Double Eagle Sarov może być używany zarówno jako autonomiczny pojazd podwodny do wykrywania, klasyfikacji i identyfikacji, jak i jako robot kierowany do usuwania min.

Saab Double Eagle Sarov

Kongsberg Hugin to dron wyposażony w sonar z syntetyczną aperturą lub sonar ze skanowaniem bocznym, echosondę wielowiązkową, profiler poddenny, kamerę, i sonar. Wszystko to sprawia, że potrafią one namierzyć w wodzie i na dnie każdy szczegół. Drony Gavia, posiadające zaledwie 20 cm średnicy, mogą być wykorzystywane nie tylko do poszukiwania min, ale także zwalczania okrętów podwodnych, poszukiwań i ochrony portów.

Kongsberg Hugin

ORP Mewa i bliźniaczy ORP Albatros różnią się nieco od prototypowego okrętu ORP Kormoran. W przypadku systemów przeciwminowych otrzymały one bowiem dodatkowo sonar holowany KATFISH firmy Kraken, autonomiczny, bezzałogowy pojazd podwodny Gavia oraz sterowany przy pomocy kabloliny lub przewodu światłowodowego pojazd podwodny Double Eagle SAROV firmy SAAB (który zastąpił wcześniej wykorzystywany pojazd podwodny Morświn produkcji Politechniki Gdańskiej).

Napęd okrętu stanowią dwa pędniki cykloidalne Voith-Schneider'a napędzane przez dwa silniki wysokoprężne MTU o mocy 970 kW. Dzięki zastosowaniu tego typu napędu oraz wyposażeniu w dziobowy ster strumieniowy Schottel okręt posiada doskonałe zdolności manewrowe. Zasada działania pędnika jest zbliżona do działania koła łopatkowego. Łopatki pędnika są obrotowe i sterowane są za pomocą mimośrodu, ale w odróżnieniu od koła łopatkowego są stale zanurzone w wodzie, a sam pędnik cykloidalny służy jako ster. Przyczyną stosowania pędnika w trałowcach minowych jest niski poziom hałasu.

Okręt został zbudowany przez konsorcjum, którego liderem była Stocznia Remontowa Shipbuilding SA. W skład konsorcjum wchodziły także: Ośrodek Badawczo-Rozwojowy Centrum Techniki Morskiej SA w Gdyni oraz PGZ Stocznia Wojenna.

To nie jest pierwsza Mewa.

W historii polskiej Marynarki Wojennej były już trzy okręty o tej nazwie. Pierwsza ORP Mewa była poniemieckim trałowcem redowym typu FM, który służył w latach 1921-1939. Druga ORP Mewa był to jeden z serii sześciu polskich trałowców redowych typu Jaskółka, potocznie znanych jako "ptaszki". Okręt służył w Marynarce Wojennej RP od 1935 do 1970 r.

REKLAMA

Trzeci, nazwę ORP Mewa i numer burtowy 623 otrzymał wybudowany w Stoczni im. Komuny Paryskiej w Gdyni trałowiec bazowy polskiej konstrukcji. Jeden z serii dwunastu okrętów projektu 206F. Okręt był jedenastą jednostką tego typu i służył w Marynarce Wojennej w latach 1967-2019. Został przebudowany pod koniec lat 90 na niszczyciel min proj. 206FM.

W 2002 r. ORP Mewa jako pierwszy polski okręt podniósł na swojej burcie flagę NATO, wchodząc w skład Stałego Zespołu Obrony Przeciwminowej NATO MCM FORNORTH (ang. Mine Countermeasures Forces North). Od tego czasu, przez kolejne lata polskie niszczyciele min proj. 206FM na przemian, kilkunastokrotnie wchodziły w skład sojuszniczych zespołów okrętów przeciwminowych.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA