REKLAMA

Huawei FreeBuds 5i - recenzja. Nadeszły świetne czasy dla fanów słuchawek bezprzewodowych

Nie trzeba już wydawać fortuny, żeby mieć sensowne, odporne i długo działające na jednym ładowaniu słuchawki bezprzewodowe - i Huawei FreeBuds 5i są na to kolejnym doskonałym dowodem. Nie są może niepodważalnie najlepsze na rynku, ale jeśli je kupicie - raczej nie będziecie żałować.

Huawei FreeBuds 5i - recenzja. Nadeszły świetne czasy dla fanów słuchawek bezprzewodowych
REKLAMA

Zacznijmy standardowo, czyli od części papierowej:

REKLAMA

Huawei FreeBuds 5i - specyfikacja

 class="wp-image-3153423"

W punktach wygląda to mniej więcej tak:

  • rozmiar każdej słuchawki - 30,9 x 21,7 x 23,9 mm
  • masa każdej słuchawki - 4,9 g
  • rozmiar etui ładującego - 48,2 x 61,8 x 26,9 mm
  • masa etui: 34 g
  • obsługa słuchawek: panele dotykowe i fizyczny przycisk na etui ładującym
  • czujnik założenia/wyjęcia z ucha
  • przetwornik 10 mm,
  • Bluetooth 5.2
  • jednoczesne łączenie z dwoma urządzeniami
  • akumulator słuchawek - 55 mAh
  • akumulator w etui - 410 mAh
  • czas pracy bez ANC - do 7,5 godziny (28 godzin z etui)
  • czas pracy z ANC - do 6 godzin (18,5 godziny z etui)
  • 15 minut ładowania = 4 godziny słuchania (w trybie bez ANC)
  • ładowanie: słuchawki w etui - 60 minut, etui - 110 minut
  • złącze ładowania etui: USB-C
  • ANC: tak (oraz tryb "świadomości", czyli w pewnym sensie przeciwny do ANC)
  • obsługa kodeków AAC, SBC i LDAC, certyfikat HiRes Audio
  • cztery wbudowane mikrofony (po 2 na każdą słuchawkę)
  • odporność: IP 54 (nie są całkowicie wodoodporne)
  • 3 wkładki douszne w komplecie
  • do wyboru 3 kolory: czarny, niebieski, biały

Cena? W tym momencie na stronie Huawei słuchawki FreeBuds 5i kosztują 399 zł. W większości sklepów można je jednak kupić za niższą kwotę - dokładniej 349 zł i to w dowolnie wybranej przez nas wersji kolorystycznej. Jest to wprawdzie cena promocyjna, ale nie zdziwiłbym się, gdyby została z nami dłużej.

Teraz można przejść do tego, czego w specyfikacji nie widać.

Huawei FreeBuds 5i - pierwszy kontakt, wrażenia, etui i obsługa

 class="wp-image-3153438"

Przyznaję się - początkowo nie byłem fanem ani wersji kolorystycznej, która do mnie dotarła, ani tego, że same słuchawki są gładko-plastikowe. Nie mam tutaj specjalnych zastrzeżeń do materiałów ani spasowania, bo tutaj wszystko jest tak, jak trzeba, włącznie z tym, że klapka etui zamyka się równo i z dość potężnym klapnięciem. Po prostu wolę trochę bardziej gumowane materiały.

Szybko jednak doceniłem taką decyzję projektowo-wykończeniową - dzięki niej Huawei FreeBuds 5i są jednymi z najłatwiejszych do utrzymania w czystości słuchawek, jakie trafiły do mnie w ciągu ostatnich lat. Zazwyczaj wiem, że jeśli mam zrobić recenzję słuchawek, to muszę zrobić im zdjęcia pierwszego dnia, bo potem wstyd będzie to publikować - przy FreeBuds 5i mógłbym te zdjęcia zrobić po dwóch tygodniach i nikt by się nie zorientował.

Samo etui zasługuje też na pluso-minusa za delikatnie nietypowy kształt. Dzięki niemu z jednej strony dużo łatwiej jest je schować do kieszeni, natomiast z drugiej - trudno je odstawić pionowo (ok, po prostu się nie da). Każdy już sam musi pomyśleć o tym, jak korzysta ze słuchawek i uznać, czy to wada, czy zaleta.

Samo parowanie Huawei FreeBuds 5i nie przysparza żadnych problemów.

Bez najmniejszego problemu połączyłem je ze smartfonem z iPhone'em 12 i aplikacją Huawei AI Life do konfiguracji, a także MacBookiem. Co najważniejsze - połączenie z dwoma urządzeniami może być jednoczesne i przełączanie samo w sobie też jest bezproblemowe oraz wystarczająco szybkie.

Trochę natomiast można się przyczepić do aplikacji Huawei AI Life. Jest wprawdzie przygotowana w sposób atrakcyjny wizualnie i czytelny, więc jej obsługa nie powinna być dla nikogo wyzwaniem, ale jednocześnie jest dość prymitywna, jeśli chodzi o dalszą konfigurację.

Do wyboru mamy właściwie tylko wybór trybu pracy (redukcja hałasu z trzema trybami - można spokojnie ustawić najwyższy od razu i tak zostawić, wyłączone ANC i świadomość), wybór trybu jakości dźwięku (a tak np. uproszczony maksymalnie system wyboru predefiniowanych ustawień equalizera), test dopasowania wkładki, wyszukiwanie słuchawek (uruchamiany jest bardzo głośny dźwięk na wybranej z nich) i ustawieniach gestów.

Jeśli chodzi o gesty, możemy ustawić akcje dla podwójnego dotknięcia, dotknięcia i przytrzymania, a także przeciągnięcia, aczkolwiek dostępnych opcji nie ma tu zbyt wiele - przykładowo przeciągnięcie może tylko zmieniać głośność, a dotknięcie i przytrzymanie może albo obsługiwać ANC, albo rozpoznawać utwór (funkcja dla smartfonów Huawei), albo nie robić nic.

W skrócie - jest naprawdę prosto. Dla niektórych może to być zaletą, bo trudno się w tej aplikacji zagubić. Z drugiej - jeśli ktoś szuka aż takich opcji personalizacji jak w SoundCore Space A40, to niestety tutaj tego nie znajdzie.

Huawei FreeBuds 5i bardzo dobrze leżą też w uszach.

 class="wp-image-3153426"

To wprawdzie w dużej mierze kwestia osobnicza, ale nie miałem żadnego problemu, żeby wytrzymać w tych słuchawkach nawet ponad 2 godziny bez przerwy i to z gumkami, które były założone na nie domyślnie (czyli rozmiar średni). Nic nie obciera, nic nie uwiera, nic nie przeszkadza.

Dodatkowo - mam wrażenie, że FreeBuds 5i nie wchodzą aż tak głęboko do ucha, jak robią to niektóre inne słuchawki (np. Jabra Elite 5), co może się spodobać tym, którzy nie lubią aż takiej bliskości ze słuchawkami.

Trzeba tylko pamiętać o dwóch rzeczach. Po pierwsze - słuchawki są dość długie, przez co raz (ale i tak o tym wspomnę) zdarzyło mi się wytrącić je z ucha. Po drugie - wyłącznie dotykowa obsługa sprawia, że np. podczas intensywniejszego treningu zdecydowanie wolałbym wciskać fizyczne przyciski niż bawić się w smyranie powierzchni słuchawek.

A jak się prezentuje odporność Huawei FreeBuds 5i?

Teoretycznie nie są w pełni odporne na wodę, ale...

Bez żadnego problemu wielokrotnie trenowałem w nich na trenażerze, w pomieszczeniu, w którym jest zdecydowanie zbyt gorąco, co ma dość oczywiste konsekwencje. Wpływ na FreeBudsy 5i? Żaden - tak samo, jak działały na początku testów, tak samo działają teraz, mimo że przez kilkadziesiąt godzin pracowały w zdecydowanie niekomfortowych dla nich warunkach.

Kilka razy założyłem je też na wyjście z domu podczas delikatnych opadów deszczu (ok, były pod czapką, ale jednak) i też nic im się nie stało.

Ale raczej nie wrzucałbym ich do umywalki.

Huawei FreeBuds 5i - jak spisuje się ANC?

Dobrze, ale nie napisałbym, że to najlepsze wyciszenie na rynku - nawet w tej cenie. Przy czym częściowo prawdopodobnie wynika to z faktu, że słuchawki nie siedzą aż tak głęboko w uszach (test dopasowania wyszedł poprawny), jak niektórzy z konkurentów 5i, więc i bierna izolacja od szumów nie jest na aż takim poziomie.

Nie zmienia to jednak faktu, że Huawei FreeBuds 5i radzą sobie z wyciszaniem tła co najmniej dobrze, przy czym im otoczenie jest głośniejsze, tym efekt jest lepszy - i tak np. dużo bardziej doceniałem je podczas jazdy tramwajem, niż podczas siedzenia w domu, gdzie poziom hałasu był zdecydowanie niższy i z jakiegoś powodu nie wszystkie dźwięki były wycinane równie skutecznie - nawet mimo zabawy z ustawieniami trybów ANC. I tak samo jak narzekam zazwyczaj - bardzo wysokie dźwięki niestety przebijają się dość skutecznie przez ANC i tych słuchawek.

Ale może po prostu powinienem w końcu wymienić to kółko przerzutki w rowerze na trenażerze.

Huawei FreeBuds 5i - jakość dźwięku i konfiguracja

 class="wp-image-3153432"

Jest... po prostu dobrze. Gdyby trzeba było jednym hasłem opisać charakter dźwięku FreeBuds 5i, to jest on... zbalansowany. Nie ma tutaj ani przesadnie mocnego wskazania na niskie tony, ani na na wysokie, kosztem tych pierwszych. Zamiast tego 5i grają po środku. To z kolei sprawia, że niezależnie od tego, do czego chcemy stosować te słuchawki - będzie co najmniej dobrze.

Sam z pomocą FreeBudsów 5i konsumowałem zarówno muzykę (i to z niemal wszystkich popularnych gatunków, aczkolwiek z naciskiem na popularnych), filmy i podcasty, i w żadnym z tych przypadków nie miałem specjalnych powodów do narzekania. Nawet tryb domyślny "equalizera" daje w tych wszystkich przypadkach radę. Z drugiej strony - dwie alternatywne opcje, czyli podbicie basów albo podbicie tonów wysokich potrafią zrobić różnicę w tym, jaki jest ostateczny odbiór danego medium z naszej strony. I tak przykładowo podbicie tonów wysokich zdecydowanie zmienia odbiór podcastów czy rozmów telefonicznych. Tryb podbicia basów z kolei sprawdza się świetnie, jeśli planujemy potrenować sobie przy akompaniamencie tłustych mózgotłuków i niespecjalnie zależy nam na tym, co dzieje się wysoko, a po prostu chcemy mocniejszego łupnięcia. Szkoda tylko, że nie da się między tymi trybami szybko przełączać (brak ustawienia dla gestów na słuchawce) i ostatecznie pewnie i tak zostaniemy przy trybie domyślnym albo ucierpią na tym inne "rodzaje" mediów, których będziemy słuchać.

Trochę też niestety brakuje dostępu do eqalizera z prawdziwego zdarzenia, tym bardziej, że a) taka zabawa potrafi kompletnie zmienić odbiór słuchawek i b) jak wspomniałem wcześniej - domyślnie słuchawki są mocno neutralne (i przy okazji ciepławe), więc niektórzy pewnie chcieliby je spersonalizować w trochę większym stopniu niż samo "podbicie basów" albo "podbicie tonów wysokich".

Nie zmienia to jednak w żadnym stopniu faktu, że większość osób będzie zadowolona z tego, jak grają FreeBuds 5i. Nie są to może najlepiej grające na rynku słuchawki, z największą klarownością, precyzją, delikatnością, separacją i najszerszą sceną, ale jest po prostu dobrze. Czyli tak, jak można oczekiwać po tej cenie - może nawet ciut więcej.

Ach, gdyby ktoś pytał - ANC nie wpływa znacząco na jakość dźwięku. A przynajmniej nie w taki sposób, żeby można było 5i znielubić.

Huawei FreeBuds 5i - czas pracy na jednym ładowaniu

Teoretycznie do 6 godzin na jednym ładowaniu z włączonym ANC, ale tu jest haczyk - pomiary, które pozwoliły na osiągnięcie takiego rezultatu, zostały przeprowadzone dla głośności na poziomie 50 proc. Jeśli więc - podobnie jak ja - chcecie się pozbawić słuchu przed 40-tką i zawsze słuchacie wszystkiego w okolicach 100 proc., spodziewajcie się raczej (z włączonym ANC) okolic 5 godzin i to raczej lekko poniżej tej granicy niż powyżej niej.

Nie jest to wprawdzie szokująco dobry wynik, ale nie jest też zły - w codziennym, zdecydowanie intensywnym użytkowaniu, nie zauważyłem, żeby konieczność ładowania 5i była jakimkolwiek problemem. Byłoby pewnie dużo wygodniej, gdyby etui umożliwiało ładowanie bezprzewodowe, ale to chyba za duże wymagania w tej cenie.

Huawei FreeBuds 5i - jakość rozmów telefonicznych

Jest... w porządku, przynajmniej dopóki nie znajdziemy się w naprawdę głośnym otoczeniu, ale z tym akurat problem ma większość słuchawek i tylko niektóre wyróżniają się na tle reszty stawki.

Huawei FreeBuds 5i - czy warto kupić?

 class="wp-image-3153447"

I to jest właśnie ta "wspaniałość" z tytułu. Te słuchawki kosztują 350 zł i właściwie wszystko robią dokładnie tak, jak trzeba. Grają dobrze, mają dobre ANC, częstotliwość niezbędnego ładowania jest na akceptowalnym poziomie, aplikacja jest prosta w obsłudze, komfort noszenia (przynajmniej w moim przypadku) stoi na bardzo dobrym poziomie, a do tego nie wchodzą zbyt głęboko do uszu, więc nawet osoby, które nie lubią przesadnie słuchawek dokanałowych, mogą spróbować dać im szansę (chociaż cudów nie ma). W skrócie: nie da się wydać źle tych 350 zł na FreeBudsy 5i.

Ale to nie koniec.

Druga część tej wspaniałości jest taka, że w ostatnim czasie były u mnie trzy komplety słuchawek bezprzewodowych - Jabra Elite 5, SoundCore Space A40 i testowane teraz słuchawki Huawei. FreeBuds 5i przy obecnym poziomie cenowym zdecydowanie wyróżniają się z tego grona, jeśli chodzi o stosunek jakości do ceny. Space A40 - o ile cena wróci do 379 zł z momentu testów - też zdecydowanie zachęcają do zakupu i mają wspaniale rozbudowaną aplikację. Właściwie to przy takiej niewielkiej różnicy cenowej przy cenach promocyjnych (349 zł vs 379 zł) nie byłbym w stanie powiedzieć, które należy kupić - nawet dla siebie mógłbym wylosować jedną z tych pozycji i być z nich zadowolony. Czyli mamy dwa komplety słuchawek za około 400 zł (albo dużo mniej), które spisują się bardzo dobrze.

A na to wszystko wjeżdża jeszcze Jabra Elite 5, która kosztuje 499 zł, ale niedawno (i może kiedyś jeszcze znowu) wyceniana była jeszcze odrobinę taniej i przy okazji jest moim prywatnym - i prywatnie ulubionym - wyborem z tej trójki. Czyli w przedziale 350-500 zł mamy coraz więcej naprawdę dobrych słuchawek - i nawet jeśli sięgniemy po coś z dolnej granicy tego przedziału, zdecydowanie nie będziemy żałować.

Huawei FreeBuds 5i zalety:

  • niewielka masa i wymiary
  • komfort noszenia
  • nie wchodzą przesadnie głęboko do ucha
  • całkiem skuteczne ANC w większości przypadków
  • sensowny czas pracy na jednym ładowaniu, nawet z ANC i maksymalną głośnością
  • dobra jakość dźwięku
  • jednoczesne połączenie z dwoma urządzeniami
  • etui łatwo mieści się do kieszeni
  • słuchawki i etui nie chcą się brudzić (hurra!)
  • bezproblemowe łączenie i konfiguracja
  • cena trudna do pobicia (chyba że rywale wprowadzają promocje)
REKLAMA

Huawei FreeBuds 5i wady:

  • brak pełnoprawnego equalizera - tylko 3 tryby pracy
  • brak pełnej wodoodporności (ale i tak wytrzymają mocniejszy trening - z wyjątkiem tego na basenie)
  • nie są to słuchawki, które zmiotą nas z planszy czymkolwiek wyjątkowym - są po prostu dobre
REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA