REKLAMA

Nie mieszczą się już na Ziemi. Największa chmura świata ruszyła w kosmos

Jednym z częstszych zastosowań chmury jest pełnienie roli cyfrowej infrastruktury dla sieci czujników Internetu rzeczy. A gdyby tak tymi czujnikami były sondy kosmiczne czy sztuczne satelity? Już nie trzeba gdybać, bo Amazon tego dokonał.

chmura kosmos satelity
REKLAMA

Do czego można wykorzystać publiczną chmurę obliczeniową? A chociażby do tego, by zbierać, przechowywać i przetwarzać dane z tysięcy czujników w danym przedsiębiorstwie. Od tak prozaicznych rzeczy jak czujniki wind w biurowcu bądź hotelu aż po skomplikowane pomiary linii produkcyjnych w fabryce, czujników w elektrowni czy w glebie na polu uprawnym. Radek Kosarzycki od dawna jednak pyta, czy to samo można też wykorzystać do misji w kosmosie.

REKLAMA

Nikt do tej pory nie odważył się sprawdzić, czy publiczną chmurę można wykorzystać do badań w przestrzeni pozaziemskie, więc operator największej z nich - Amazon Web Services - zdecydował się dać dobry przykład. Firma poinformowała, że z powodzeniem przeprowadziła cały zestaw testów oprogramowania bazującego na uczeniu maszynowym działającym w przestrzeni kosmicznej. Konkretniej, na pokładzie sztucznego satelity.

Czytaj też:

Woda w kosmosie zamarza. Chmura obliczeniowa grzeje jak nigdy wcześniej

Przekształcenie sztucznego satelity w coś w rodzaju inteligentnego czujnika AWS edge pozwoliło zespołowi naukowemu na Ziemi na znacznie wydajniejsze korzystanie z owego satelity. Działające na pokładzie algorytmy SI strumieniowane z chmury zapewniły komputerowi pokładowemu możliwość precyzyjnej analizy dużej ilości danych bez interakcji z operatorami na Ziemi. Do dalszej analizy i badań satelita wysyłał na Ziemię tylko potencjalnie użyteczne zdjęcia, co istotnie wpłynęło na oszczędności finansowe całej misji.

To jednak jednorazowy eksperyment, niemalże wizerunkowy. Gdyby pojawili się klienci potrzebujący sprawnej chmury do działań w kosmosie, potrzebna by do tego była stosowna infrastruktura. Opóźnienia sieciowe i przepływność łącza są na dziś nie do przyjęcia, jeśli czyjakolwiek publiczna chmura miałaby być wykorzystana w sposób ciągły i faktycznie użyteczny. Amazon Web Services twierdzi jednak, że i na to ma rozwiązanie. W odnalezieniu go pomogło dwóch partnerów: D-Orbit i Unibap.

Sztuczny satelita na krawędzi chmury

 class="wp-image-3042696"
ION Satellite Carrier SCV004

D-Orbit wykorzystał przeznaczone dla urządzeń brzegowych (cloud edge) algorytmy sztucznej inteligencji od AWS-u do analizy zdjęć Ziemi wykonywanych przez jego satelity Ion. Owe algorytmy pozwoliły na wydajne przetwarzanie danych jeszcze na pokładzie tych satelitów. Funkcjonalność brzegową zapewnił komputer opracowany przez Unibap.

Tym samym D-Orbit stał się operatorem sieci inteligentnych, zarządzanych przez chmurę kosmicznych czujników, które zapewniają potrzebne informacje w czasie rzeczywistym i zapewniają firmie możliwość błyskawicznej reakcji - zamiast oczekiwania, aż wszystkie dane zostaną przesłane powolnym łączem na Ziemię i tam przetworzone.

 class="wp-image-3042699"
Unibap iX5-100 FM SpaceCloud 
REKLAMA

Algorytmy ML i SI od AWS pozwoliły na zmniejszenie rozmiaru przetwarzanych obrazów nawet o 42 proc. i znacząco przyspieszyły ich przetwarzanie. Z kolei sieć stacji bazowych Amazonu znajdujących się na Ziemi umożliwiły stałą i dwukierunkową komunikację z satelitami, a tym samym zapewniły automatyzację wymiany danych.

Kolejne eksperymenty są już w planach, w tym sprawdzanie kolejnych modeli SI i algorytmów do jeszcze wydajniejszego przetwarzania danych i ich wymiany. Mówi się też o zwiększenie liczby satelitów, by te mogły tworzyć coraz wydajniejszą sieć pomiarową - która, z punktu widzenia jej operatora, jest tylko kolejną siecią czujników dla AWS IoT Greengrass.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA