REKLAMA

Wbijają gwoździe w drzewa, żeby zatrzymać wycinkę. Lasy Państwowe reagują z polityczną furią

W kolejnym już nadleśnictwie doszło do wbicia gwoździ w drzewa. W ten sposób nieznani sprawcy chcą uszkodzić maszyny służące do wycinki lasów. Lasy Państwowe mówią o "działaniach hybrydowych". W komentarzach na Facebooku większość nie zostawia na organizacji suchej nitki.

05.09.2022 04.10
Chrust jako alternatywa dla węgla. To może być zły pomysł
REKLAMA

Podczas prac leśnych w Leśnictwie Smerek na terenie Nadleśnictwa Cisna pracownik leśny natrafił piłą na wbity w drzewo metal – poinformowano na facebookowym profilu Lasów Państwowych.

REKLAMA

Po sprawdzeniu okolicznych drzew detektorami metalu leśnicy znaleźli jeszcze cztery jodły z ponabijanymi gwoździami. Niektóre z drzew metal miały wbity wysoko, co zapewne uszkodziłoby maszyny w tartaku, a w najgorszym wypadku raniło osoby je obsługujące.

- Wydaje się, że przeciwko Lasom Państwowym rozpoczęły się zaplanowane działania hybrydowe, mające narzucić polskiej opinii publicznej, że leśnicy, stojący przecież na straży naszych lasów od prawie stu lat, są zagrożeniem dla polskiej przyrody i należy te przedsiębiorstwo zlikwidować. Wykorzystywane są do tego polskojęzyczne media i popularne serwisy społecznościowe. Lasy Państwowe nie kryją bowiem swojego sprzeciwu wobec unijnych planów wprowadzenia katastrofalnego dla polskiej gospodarki pakietu klimatycznego „Gotowi na 55”, którego konsekwencją będzie m.in. upadek przemysłu drzewnego, bezrobocie dla prawie pół miliona osób i wprowadzenie zakazu wstępu do co dziesiątego lasu w Polsce. My mówimy temu nie, dlatego staliśmy się wrogiem numer jeden dla międzynarodowych organizacji ekologicznych.

- twierdzi Michał Gzowski, rzecznik Lasów Państwowych.

O podobnym zdarzeniu Lasy Państwowe informowały na początku sierpnia. Wówczas gwoździe wbito w drzewa znajdujące się na terenie Nadleśnictwa Lutowiska.

Lasy Państwowe odpowiadają językiem polityki, a nie organizacji, która ma chronić przyrodę.

Komentujący wpis zwracają uwagę na język użyty w przekazanej informacji:

Jeszcze inni zwracają uwagę, że wina od razu została zrzucona na środowiska ekologiczne, choć nie znaleziono jeszcze ani jednego podejrzanego, a sam zarzut jest bardzo ogólny i nieprecyzyjny. W Polsce jest przecież wiele organizacji.

Na dodatek poprzednie oskarżenia nie zostały zweryfikowane i nie znaleziono sprawcy, a już mamy próbę kolejnego wskazywania palcem.

Tak w rozmowie z "Wyborczą" komentował je dr Antoni Kostka z Fundacji Dziedzictwo Przyrodnicze:

Można odnieść wrażenie, że Lasy Państwowe faktycznie własną "wojnę" prowadzą. Kiedy katastrofa ekologiczna na Odrze została nagłośniona, profil organizacji wrzucił zdjęcia z obozu "pseudoekologów", jak ich nazwano. Sprawcy bałaganu mieli ze sobą "kusze i narkotyki".

REKLAMA

Przypadek czy celowa próba odwrócenia uwagi od sedna sprawy, jakim były wydarzenia na Odrze, i zniechęcenia do ekologicznych środowisk, które nagłaśniały wyciek i od razu wzięły się za pomoc rzece?

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA