To koniec kart graficznych jakich znamy. Porównujemy układy graficzne smartfonów i PC
Trudno emocjonować się premierą najnowszych kart graficznych, kiedy wiemy, że topowe modele będą wymagały zasilacza o mocy 1000 watów. Tymczasem zintegrowane układy nie tylko w PC, ale i smartfonach rosną w siłę. Czy wkrótce będą mogły zastąpić prądożerne potwory znane z komputerów?
Dotychczas każda nowa generacja kart graficznych zwiększała swoją wydajność, ale również energooszczędność, choćby dzięki zmniejszeniu litografii układów scalonych. Sprawność energetyczna rosła, ale naturalnie nikt nie mógł się powstrzymać, by wycisnąć z nowych konstrukcji jeszcze nieco wydajności. Efektem tego był zwykle nieco większy lub mniejszy pobór mocy w stosunku do poprzedniej generacji. Zazwyczaj różnice nie były gigantyczne. Teraz jest inaczej.
Tymczasem ktoś na górze zdecydował, że pobór energii nie jest już problemem. Jeśli chcemy dużego skoku wydajnościowego to muszą paść ofiary. Fakt, że trafił właśnie na światowy kryzys energetyczny zakrawa na ironię. Tak po prawdzie, czy my w ogóle potrzebujemy wydajnościowych potworów w rodzaju GeForce RTX 4090?
Czytaj też:
Dodatkowo niezwykle dynamiczny rozwój zaawansowanych technik skalowania obrazu jak DLSS (NVIDIA), czy FSR (AMD) pozwala na komfortową rozgrywkę w wysokich rozdzielczościach bez potrzeby kupna najdroższych modeli kart graficznych. To może jednak skupilibyśmy się na efektywności energetycznej przy niewielkim zużyciu prądu?
Czy układy graficzne w smartfonach mogą rywalizować z zintegrowanymi grafikami w PC?
Integracja działa od dawna i jest niezwykle skuteczna. W procesorze zintegrowano już nie tylko większość funkcji dawnego mostka północnego i południowego, ale właśnie również układy graficzne. Onegdaj była to właściwie ciekawostka, dziś to układy graficzne, które potrafią konkurować z najtańszymi modelami zewnętrznych kart graficznych. A co będzie jutro?
Smartfony również zaliczył potężny wzrost wydajności i wiele gier znanych z dużych platform jest obecnie wydawanych również na Androida i iOS. Dobra, ale jak wydajne są obecnie układy graficzne smartfonów na tle zintegrowanych układów graficznych w PC? Wypada to sprawdzić.
Porównanie wydajności zintegrowanych układów graficznych w smartfonie i komputerze
Wyniki niewątpliwe są ciekawe i można na ich podstawie wysnuć kilka wniosków. Listę otwiera smartfonowy Snapdragon 888 z przyzwoitą wydajnością, ale do możliwości choćby Iris Xe w wersji z 80 jednostkami wykonawczymi sporo mu brakuje. Xclipse 920 w Exynosie 2200 Samsunga można określić tylko jako rozczarowanie. Oby kolejne edycje tego układu (który powstał przecież we współpracy z AMD i wykorzystuje architekturę RDNA2), pokazały drzemiący w tym potencjał.
Dalej mamy trzy kolejne generacje desktopowych procesorów AMD, które pobierają konkretne porcje energii - w porównaniu nie tylko do układów smartfonowych, ale i laptopowych. Wydawałoby się, że przez kilka lat niewiele się tu działo, ale nie jest to do końca prawda. Od modeli 4xxx AMD porzuciło Vegę 11, a najmocniejszym iGPU została Vega 8. Pomimo tego Vega 7 (siedem jednostek wykonawczych) charakteryzuje się podobną wydajnością jak starsza Vega 11 (tak, tak zgadliście - jedenaście jednostek wykonawczych).
Segment desktopowych APU (procesorów ze zintegrowaną grafiką) przestał jednak być istotny dla producenta. Nie chciano chyba również robić konkurencji dla najtańszych modeli zewnętrznych kart Radeon, więc nie śpieszono się z szybkim rozwojem iGPU - zwłaszcza, że w segmencie desktop Vega 8 z procesorów Ryzen serii 4xxx i 5xxx wciąż jest nie do pobicia. Dodatkowo w tych modelach mamy do czynienia z doskonałym kontrolerem RAM, który pozwala na stosowanie znacznie szybszej pamięci (w modelach 3xxx trudno było przeskoczyć 3200 MHz).
Smartfony szybsze od zintegrowanych grafik w PC?
Nawet podkręcony Ryzen 7 5700G z pamięciami RAM 3933 MHz (wszystkie pozostałe modele przetestowałem z pamięciami 3200 MHz) musi uznać wyższość... smartfonowego Snapdragona 8 Gen 1. Poprzeczkę podnosi jeszcze 8+ Gen 1, a i tego połyka Bionic A15 Apple z iPhone'a 13 Pro. Dobrze widzicie - aktualnie najszybsza zintegrowana grafika w procesorach desktop musi uznać wyższość smartfonowych rozwiązań, które potrzebują ułamka energii desktopowych APU.
Honor pecetowych zintegrowanych układów graficznych ratuje Iris Xe w wersji z 96 jednostkami wykonawczymi (występująca tylko w laptopowych procesorach), acz warto zauważyć, że ten topowy procesor chociaż jest w zasadzie 45-watowy, potrafi chwilowo przyjąć na klatę nawet 115 watów, o czym zaświadcza dokumentacja Intela.
O wiele bardziej imponujący jest tu minimalnie niższy wynik Ryzena 6700U w wersji energooszczędnej (i oczywiście laptopowej) i zintegrowanej grafiki 680M. Zanim jednak te iGPU wylądują w desktopowych procesorach minie jednak trochę czasu i prawdopodobnie smartfony znowu nieco odskoczą.
Nie chcę karty graficznej, która potrzebuje 1000-watowego zasilacza
Energooszczędność i integracja to jedyny sensowny kierunek, co pokazały choćby układy Apple M1. Owszem (na razie?) Apple nie bryluje w grach, ale wszędzie tam gdzie doszły do głosu dedykowane sterowniki układów graficznych i wspomaganie sprzętowe (obróbka wideo) wydajność jest rewelacyjna.
Aktualnie topowe smartfonowe układy graficzne są niewiele mniej wydajne od najlepszych zintegrowanych układów graficznych w nowoczesnych laptopach. To chyba niezbyt dobrze świadczy to o Intelu i AMD? Musimy pamiętać, że to tylko jeden test mierzący wydajność w generowaniu grafiki 3D. Współczesne układy graficzne potrafią się zajmować mnóstwem innych rzeczy. Tym niemniej wynik smartfonowych iGPU i tak jest imponujący.
Do zastąpienia w pecetach zewnętrznych kart graficznych modelami zintegrowanymi wciąż jest daleka droga, ale rozwój "dużych" kart idzie w bardzo złym i absurdalnym kierunku. Jako gorący zwolennik iGPU oraz grania na smartfonach kibicuję z całego serca tym rozwiązaniom. Wydajność kolejnych procesorów Qualcomma i Apple może naprawdę nas zaskoczyć i na to właśnie czekam.