Kto wie, czy FIFA 23 to nie najlepsza FIFA w XXI wieku. Do tego ostatnia - opinia o grze
FIFA 23 pod wieloma względami jest zaskakująco dobra. To oczywiście tylko wrażenia na gorąco, wiele może się zmienić z czasem - czy to w moim odbiorze, czy też na skutek ingerencji EA, które koniec końców lubi sobie każdą edycję dostosować pod zmieniające się nawyki graczy oraz realia rynku Ultimate Team.
To może być najlepsza FIFA w XXI wieku. Oczywiście kilka edycji było naprawdę udanych, ale tym razem zbiegło się ze sobą kilka mocnych argumentów przemawiających za 23 odsłoną. Zagrało niemal wszystko, co mnie samego trochę zaskakuje, bo ostatnie edycje raczej rozczarowywały grywalnością czy brakiem zmian, przynajmniej na komputerach osobistych. Tam FIFA od lat wieje... stęchłą szatnią.
W FIFA 23 zmian jest sporo. Murawy są zielone, widownia piękna, Smokowski śmieje się z gracza.
Na stadionach wyraźnie się zazieleniło. To oczywiście nic nowego - twórcy serii FIFA co jakiś czas zmieniają paletę barw, by odróżniać produkt od poprzednika. Jednak grafika edycji 23 faktycznie jest najlepsza w historii - w zakresie kształtów, animacji i generalnych odczuć. W końcu mogą to poczuć posiadacze komputerów osobistych, bo gra dla PC wyemigrowała na ulepszony silnik z większą biblioteką animacji oraz poprawioną fizyką. Rok temu takie rozwiązanie było dostępne tylko na PS5 i Xbox Series.
Podoba mi się ponadto, jak zmieniła się oprawa podczas wykonywanie stałych fragmentów. Stosowny lektor wprowadza nas do każdego z aspektów zabawy, ponadto komentarz wzbogacił się o kilka nowych kwestii. Tomasz Smokowski potrafi na przykład zakpić z gracza, że podaje piłkę, jakby był na Orliku. Co ciekawe i nieco urocze, w ustawieniach jest opcja wyłączenia szyderstw komentatorów skierowanych pod naszym adresem. Aby płatki śniegu się nie roztopiły.
Najbardziej rozkochał mnie sam gameplay. Zdecydowanie inny, niż w przypadku poprzednich gier z serii FIFA.
Mam nadzieję, że EA Sports tego nie zepsuje z kolejnymi aktualizacji, ale rozgrywanie pierwszych spotkań to po prostu uczta. Uczta! Piłeczka chodzi jak marzenie fana piłki. A przypominam, że lubimy piłkę, bo raz na jakiś czas Grecja, Porto czy Leicester są w stanie wygrać ważne rozgrywki. Futbol musi być przypadkowy i opierać się schematom. I taki właśnie jest w FIFA 23. Nie ma plagi identycznych akcji, nie ma plagi identycznych bramek. Jakby EA Sports żywcem czerpało ze świętej pamięci PES-a. Oczywiście tego najlepszego, z czasów PS2 i PS3.
Czy odświeżony gameplay jest perfekcyjny? Nie, zdarzają się bugi, przepuszczenia piłki, niebiologiczne kolizje i zmarnowane okazje. Ale właśnie taki jest futbol, za to go kochamy. Mam jakieś takie podskórne wrażenie, że osoby odpowiedzialne w tym roku za FIFA 23 chciały pożegnać się z tą marką w wielki, legendarny sposób, stawiając na nieco więcej chaosu, mięsa i nieprzewidywalności. Seria od przyszłego roku będzie się wszakże ukazywała pod innym tytułem.
Doskonały jest też nowy, interaktywny system powtórek. Oko kamery częściej pokazuje trenera oraz kibiców, którzy nie wyglądają już jak z kartonu. Źdźbła trawy pięknie rosną przy stopach piłkarzy, a siatka bramki pierwszy raz w historii faluje stosunkowo naturalnie. To tylko kosmetyka, ale osoby zwracające uwagę na oprawę znajdą wiele dla siebie. Ta deweloperska miłość do futbolu manifestuje się też w dodaniu do gry AFC Richmond i Teda Lasso ze świetnego serialu na Apple TV+. Wpaść na to musiał jakiś geniusz.
Tradycyjnie, jak to na premierę, serwery w FIFA 23 nie dają rady.
Niestety - jest niestabilnie, gra się zawiesza, wyrzuca mnie do menu głównego. Ale to pewnie niebawem zostanie naprawione, natomiast frajda z zabawy już teraz jest niesamowita. Mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości, w pełnoprawnej recenzji, te początkowe i pełne ekscytacji wnioski zdołam z całą odpowiedzialnością potwierdzić, zanurzając się w każdy nowy tryb i moduł, wliczając w to klubowe rozgrywki kobiece.
Jeśli ktoś grał w FIFA 22 na PS5 lub Xbox Series, będzie zadowolony ze zmian oraz od razu dostrzeże nowe elementy kosmetyczne. Jednak to osoby wracające do FIFA na komputerach osobistych czeka prawdziwy rarytas. Technologiczna i jakościowa przepaść między 22 i 23 odsłoną serii na PC jest gigantyczna. Co najlepsze, posiadacze komputerów nareszcie mogą zagrać ze znajomymi na PlayStation i Xboksach, ponieważ FIFA 23 umożliwia rozgrywki cross-play w obrębie całej generacji sprzętu.
Składając to wszystko w całość, FIFA 23 buduje bardzo solidne pierwsze wrażenia. Większej nieprzewidywalności towarzyszy znacznie lepsza oprawa, a fani rozgrywek offline otrzymali zupełnie nowy tryb kariery managera. Oczywiście nowości jest znacznie więcej, ale jeśli gracie na PC i zastanawiacie się, czy warto dać szansę nowej odsłonie, to zdecydowanie tak. To pierwsza komputerowa FIFA od lat, która jest naprawdę ciekawa dzięki surowej akcji na murawie, bez ratowania się otoczką.