REKLAMA

W stronę Ziemi leci planetoida. Ma wielkość wieżowca

2015 FF to oznaczenie, pod którym mogłoby się skrywać zaprojektowane przez Pininfarinę rodzinne Ferrari FF z 2015 roku umieszczone gdzieś na portalu z ogłoszeniami motoryzacyjnymi. Dzisiaj jednak jest to oznaczenie planetoidy, która właśnie dzisiaj przemknie w pobliżu naszej planety.

11.08.2022 06.44
planetoida
REKLAMA

Mowa tutaj o stosunkowo niewielkim głazie, którego rozmiary szacuje się na 13-28 metrów. Dla porównania mniej więcej w połowie tego przedziału znajdowały się rozmiary planetoidy, która weszła w ziemską atmosferę nad Czelabińskiem w 2013 roku.

REKLAMA

Zważając na to, że po niemal dziesięciu latach planetoidę z Czelabińska wszyscy pamiętają do dzisiaj - nic dziwnego, wszak rannych w eksplozji tej planetoidy było ponad 1500 osób - to jest to istotne wydarzenie.

Planetoida stosuje się do zasad dystansu społecznego

Obiekt 2015 FF będzie poruszał się z imponującą prędkością ponad 33000 km/h względem Ziemi. Na szczęście w najbliższym punkcie swojej orbity planetoida znajdzie się w odległości 4,3 mln km od Ziemi, czyli będzie osiem razy dalej niż Księżyc.

Czy to daleko? Cóż, Międzynarodowa Stacja Kosmiczna znajduje się zaledwie 400 km nad Ziemią, Kosmiczny Teleskop Hubble’a 620 km, satelity geostacjonarne - 36 000 km, Księżyc - 360 000 km, a Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba - 1,5 mln km.

Może się zatem wydawać, że odległość ta jest duża. Wystarczy jednak spojrzeć na Układ Słoneczny z większej odległości, aby stwierdzić, że wciąż mówimy o bliskim przelocie planetoidy w pobliżu Ziemi. Dlaczego?

W ciągu całego roku Ziemia pokonuje ok. 1 mld km krążąc wokół Słońca. Oznacza to, że w ciągu jednej doby Ziemia pokonuje w przestrzeni kosmicznej ponad 2,7 mln km. Oznacza to, że nasza planeta minie się z planetoidą o zaledwie 1,5 dnia.

Gdyby planetoida dotarła do orbity Ziemi 36 godzin wcześniej, mogłaby w nas uderzyć. Według obecnie obowiązujących założeń każdy obiekt, który zbliży się do Ziemi na odległość mniejszą niż 7,5 mln km uważany jest za „potencjalnie niebezpieczny”.

REKLAMA

Orbitę takich obiektów regularnie się kontroluje w celu sprawdzenia, czy trajektorie ich lotu nie ulegają zmianom, np. wskutek zderzenia z innym obiektem tak, aby zostały skierowane na kurs kolizyjny z Ziemią. Aktualnie NASA śledzie ponad 28 000 takich obiektów.

Trajektorie tych obiektów zostały przeanalizowane do końca XXI wieku. Na szczęście jak na razie żaden z nich nie znajduje się na kursie kolizyjnym z Ziemią. Nie zmienia to jednak faktu, że nigdy nie wiadomo czy jakiegoś obiektu nie przeoczyliśmy.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA