mObywatel w przeglądarce już działa. Za jakiś czas to będzie wymarzone centrum e-państwa

Odkąd pojawiła się aplikacja mObywatel, regularnie zapominam o portfelu. Ba, w 9 przypadkach na 10 wychodzę z domu bez portfela, bo po co mi on, skoro płacę telefonem, a dowód osobisty i prawo jazdy mam w aplikacji? Oczywiście nie wszystkie sprawy da się w ten sposób załatwić i jeśli – odpukać – trafię do szpitala, to może być problem, ale wkrótce cyfrowe dokumenty mają się zrównać ważnością z plastikowymi i wtedy takich sytuacji będzie coraz mniej.

Ministerstwo Cyfryzacji zapowiedziało niedawno nową odsłonę mObywatela, w tym wersję przeglądarkową. Ta właśnie wystartowała w fazie beta i już dziś można się po niej rozejrzeć.

Aby zalogować się do usługi mObywatel w przeglądarce, wystarczy wejść na stronę mobywatel.gov.pl i wybrać odpowiednią zakładkę. Następnie możemy się zalogować do serwisu w dwojaki sposób – albo poprzez Profil Zaufany, albo skanując kod QR aplikacją mObywatel. Ta druga opcja będzie bez dwóch zdań łatwiejsza dla wszystkich posiadaczy aplikacji.

Po wejściu do aplikacji w przeglądarce wita nas widok… raczej smutny. Nowi użytkownicy serwisu patrzą na czystą kartę, która będzie zapisywana w miarę jak będziemy korzystać z usług cyfrowych.

Wszystko to okraszone widokiem kalendarza, w którym będą pojawiać się informacje o ważnych dla nas terminach i powiadomienia o załatwianych sprawach.

Z jakich usług możemy skorzystać? Docelowo mają być to wszystkie usługi, jakie oferuje nasze e-tam e-państwo. Mamy tu więc sprawy podatkowe, wydawanie dokumentów (w tym prawa jazdy), sprzedaż samochodu, zgłoszenie narodzin dziecka czy wniosek o kartę EKUZ lub wydanie paszportu. „Mamy” póki co teoretycznie, bo mObywatel na razie jest dostępny w przeglądarce w tak wczesnej wersji, że póki co kliknięcie w daną sprawę przenosi nas do strony rządowej z instrukcją postępowania, a nie bezpośrednio do formularza. Jest też skrzynka odbiorcza, która ma docelowo zastąpić tę z ePUAP, ale póki co i po niej hula wiatr.

Nie mam jednak zamiaru wieszać psów na mObywatelu w jego wczesnej przeglądarkowej wersji, bo klikając na zakładkę „zobacz projekt” możemy przyjrzeć się poglądowej wersji serwisu, by ujrzeć go takim, jakim będzie w przyszłości.

I tu już się robi naprawdę imponująco i mam nadzieję, że nikt tego nie zepsuje po drodze. Docelowo mObywatel ma się bowiem stać naszym prywatnym, cyfrowym centrum obywatelskim, gdzie załatwimy wszystkie możliwe e-sprawy. Wszystko w jednym miejscu, wygodnie zebrane w przejrzystym interfejsie, z powiadomieniami o postępach spraw, nawet oznaczonymi kolorowymi kropkami oznaczającymi status danego zgłoszenia.

Jest też osobna zakładka dla skrzynki odbiorczej i – alleluja – dla płatności. Gdy mObywatel wejdzie w życie, w końcu wszystkie drobne sprawy, o których człowiek zawsze zapomina, będą zebrane w jednym miejscu z możliwością wykonania polecenia zapłaty prosto w serwisie. Kto wie, może za rok, jak zapomnę zapłacić podatek od nieruchomości w terminie, to zamiast wysyłać mi listy polecone Urząd Gminy wyśle mi tylko powiadomienie w mObywatelu. Chciałbym, żeby to tak działało, bo właśnie tak powinno funkcjonować załatwianie spraw urzędowych w nowoczesnym e-państwie: szybko, cyfrowo, bez marnowania zasobów, czasu i paliwa na wysyłanie papierowej korespondencji i przechowywanie papierowych dokumentów.

W przyszłości w mObywatelu ma się pojawić nie tylko Profil Obywatela, ale też Profil Przedsiębiorcy. Ta zakładka jest póki co nieaktywna, ale zakładam, że znajdą się tam wszystkie sprawy, które dziś musimy załatwiać osobno w CEiDG, Urzędzie Gminy i Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych. Czyli ponownie, będziemy mieli do czynienia z przeogromnym ułatwieniem nie tylko dla zwykłych obywateli, ale także dla śmieci złodziei dorobkiewiczów przedsiębiorców.

Na pewno trzeba zakładać, że nim serwis osiągnie swoją pełną funkcjonalność, minie jeszcze dobrych kilka lat, więc trzeba uzbroić się w cierpliwość. Jeśli jednak osoby odpowiedzialne za ten projekt dowiozą go takim, jaki obiecują, to Polska będzie miała swoje e-centrum obywatelskie, którego inne kraje będą mogły nam zazdrościć.