REKLAMA

Te ryby świecą na zielono i nie boją się niskich temperatur. W ich żyłach woda nie zamarza

O tym, że życie przystosowało się do życia w najbardziej zadziwiających i pozornie nieprzyjaznych miejscach na powierzchni Ziemi, wiemy już od dawna. Mimo to naukowcy wciąż odkrywają zaskakujące przykłady osobliwych adaptacji, które pozwalają niektórym zwierzętom zamieszkiwać środowisko, które dla większości innych gatunków na Ziemi byłoby zabójcze. Najnowszy przykład pochodzi z Grenlandii.

liparis gibbus
REKLAMA

Naukowcy wykonujący odwierty w grenlandzkich górach lodowych podczas swojej pracy odkryli rybę, w której żyłach znajduje się fluorescencyjny, zielony płyn zapobiegający zamarzaniu.

REKLAMA

Mowa tutaj o rybach dennikowatych z rodziny skorpenokształtnych, należących do gatunku Liparis gibbus. Badania wykazały, że osobniki tego gatunku charakteryzują się wyjątkowo wysokim poziomem ekspresji białek zapobiegających zamarzaniu.

 class="wp-image-2302923"
Źródło: J. Sparks, D. Gruber, P. Kragh

To właśnie te białka umożliwiają rybom życie w mroźnych wodach otaczających Grenlandię. Skutecznie zapobiegają one zamarzaniu komórek, przylegając natychmiast do powierzchni mikroskopijnych kryształków lodu, które w tym środowisku pojawiają się w komórkach organizmu. W rezultacie kryształki lodu nie są w stanie się rozwijać i stopniowo powiększać. Dzięki temu nie dochodzi do zamarznięcia płynów wewnątrz komórek tworzących ciało ryby.

Warto jednak tutaj zauważyć, że taki mechanizm obronny przed zamarzaniem nie jest niczym nowym. Pierwsze gatunki wyposażone w taki mechanizm obronny przed niskimi temperaturami został odkryty już ponad pół wieku temu, a od tego czasu odkryto go zarówno w okolicach bieguna południowego jak i północnego. Nie zmienia to jednak faktu, że u przedstawicieli gatunku Liparis gibbus białka te są najbardziej aktywne. Gdyby owe białka zniknęły, po powierzchni wody wokół Grenlandii pływałyby zamarznięte ryby.

Ryby nie zamarzają na obu biegunach

Swoją drogą to, że białka zapobiegające zamarzaniu komórek wyewoluowały na dwóch skrajnie różnych krańcach Ziemi, wskazuje, że są one absolutnie kluczowe dla wszystkich organizmów, które chcą przetrwać w tak ekstremalnym środowisku.

Przypominające kijanki niewielkie ryby zostały odkryte po raz pierwszy w 2019 r. w ramach ekspedycji Constantine’a S. Niarchosa, w ramach której badano góry lodowe pływające u wybrzeży Grenlandii. Ryby zwróciły uwagę naukowców dzięki fluorescencyjnej zielonej i czerwonej poświacie, jaką same emitują oraz dzięki temu, że były jednym z niewielu gatunków żyjących wśród gór lodowych i w uskokach i szczelinach między nimi.

REKLAMA

Naukowcy analizujący dokładniej owe świecące rybki odkryli, że w ich wnętrzu jest tak dużo białek chroniących przed zamarzaniem, że mogą one żyć w temperaturach poniżej 0 stopni Celsjusza.

Jedyne co niepokoi naukowców to los tego gatunku w najbliższych dekadach, kiedy to nie niskie, a wysokie temperatury będą stanowiły coraz poważniejsze dla niego zagrożenie, szczególnie że ocieplanie wód Arktyki sprawi, że w ich środowisku pojawią się także gatunki, które dotąd zamieszkiwały wody na niższych szerokościach geograficznych. Może się okazać, że za jakiś czas owe wyjątkowe białka nie będą już nikomu do niczego potrzebne.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA