REKLAMA

Znienawidzona królowa polskiego YouTube'a i kozackie etui, którego Apple nie umie zrobić od 10 lat

Hejterzenie na Grażynę Żarko doprowadziło do wstrzymania projektu. A szkoda, bo im więcej Polacy siedzą w sieci, tym bardziej wspierają tym budżet kraju, który dostaje pierwsze złotówki z działalności cyfrowej. Witamy 3 sierpnia 2012 roku. Artykuł z cyklu "Zdarzyło się wczoraj".

Grażyna Żarko, SmartCover i podatki od BigTechów
REKLAMA

"Dno, dno!" - taki komentarz i wiele mu podobnych pod filmami Grażyny Żarko powodują, że kobieta postanawia zareagować. Zastanawia się, kto mógł taki brzydki komentarz napisać (ten z "dnem"). - To na pewno uczeń, który ma niedostateczne w szkole. Nie uczy się wcale albo nie ma dziewczyny. Idź się dziecko połóż, odpocznij, pomyśl nad sobą, co robisz! - radzi pani Grażyna w filmie na YouTube. Kolejnemu internaucie tłumaczy, przez jakie h się pisze wiadome słowo.

REKLAMA
Grażyna Żarko

Taki był krajobraz polskiego YouTube’a równe 10 lat temu. Grażyna Żarko, czyli katolicki głos w twoim domu, zdominowała platformę. Zszokowani internauci, w dużej mierze młodzi ludzie mieli niezłą bekę ze starszej pani, która nadawała niczym pewien toruński biznesmen w swej stacji radiowej.

 class="wp-image-2286705"
Mem: Rydzyk o Obajtku

Grażyna Żarko okazała się jednak projektem, w którym twórcy chcieli pokazać, jak łatwo manipulować internautami. Grażynę grała aktorka, a rzecz miała uświadomić, że w sieci nikomu nie można ufać. Wyszło jednak co innego: ściek obelg i buractwa wyrzucanego spod klawiatur ówczesnych internautów.

Felieton napisała o tym wtedy Ewa Lalik, która ubolewała nad tym, że dziś (czyli wtedy) najłatwiej jest się w sieci wybić na - uwaga - hejterzeniu i że hejcić jest łatwo, ale fajnie byłoby, gdyby ktoś przy okazji wyjaśniał, czemu to czy tamto mu się nie podoba.

Przyznać trzeba, że wtedy hejt był dość prostacki: polegał głównie na serii wulgaryzmów czasem połączonej z groźbami (Grażynie Żarko grożono śmiercią). Czy dzisiaj jest lepiej? Pewnie krytyki jest więcej, ale chamstwa, braku kultury w czystej postaci chyba mniej. Nawet na Wykopie już tak nie klną jak dawniej. Inna sprawa, że wielu influencerów bazuje na aferach i kłapaniu zapienionymi dziobami przy pierwszej lepszej okazji.

Surfujmy po sieci. Dla Polski!

W tym samym czasie polskie urzędy skarbowe przez przypadek zaczęły odkrywać, co to jest ten internet. Do skarbówki na warszawskim Śródmieściu dotarło bowiem 3,3 mln zł i to z zagranicy! Urzędnicy w toku śledztwa odkryli, że są to pieniądze z tzw. zagranicznego internetu. Polacy kupowali towary i usługi u zagranicznych firm internetowych, więc te czuły się w obowiązku uiścić w polskim fiskusie VAT.

Wtedy, 3 sierpnia 2012, dla fiskusa była to nowość, bo - jak pisaliśmy - nie miał wcześniej do czynienia z rozliczaniem podatkowym zagranicznych firm internetowych. Dość zabawne, że minęło 10 lat, a fiskus wciąż miewa problemy z rozliczeniem niektórych gigantów sieciowych w Polsce.

Np. Apple, który do tej pory rżnie głupa i unika płacenia podatków w Polsce. W 2021 roku nie trafił na listę resortu finansów obejmującą firmy raportujące ponad 50 mln euro przychodów w Polsce. Może czas na prawdziwych fachowców od ściągania podatków? Póki co wciąż wygląda to jak poniżej.

 class="wp-image-2286792"

Ale wróćmy do 3 sierpnia 2012. Otóż wtedy Apple opatentował Smart Cover, czyli, jak się okazało, genialny pokrowiec na iPada, który zmienił sposób korzystania z tego urządzenia. Ach, netfliksowcy i inni, co byście dziś bez tego pokrowca zrobili? Ale ja nie o tym! Przy okazji premiery Smart Cover, Apple zajawił projekt, na którego myśl nawet dziś człowiek delikatnie uśmiecha się pod nosem, myśląc, jak bardzo inżynierska wyobraźnia może zabrnąć i jak bardzo ludzie mogą to łyknąć, wierząc ślepo genialnym firmom technologicznym.

"Kolejna generacja Smart Cover miałaby zostać wyposażona w ekran. Co więcej, miałby to być giętki ekran obejmujący całą pokrywę. Jak wiemy w tym roku miała ruszyć produkcja tego typu ekranów, więc takie rozwiązanie wcale nie jest nieprawdopodobne i już wiosną 2013 moglibyśmy oczekiwać prezentacji takiego dodatku wraz z premierą czwartej generacji iPada" - czytamy w naszym artykule sprzed 10 lat.

Zaginany pokrowiec do iPada z ekranem - nieźle, co? I oni chyba naprawdę wierzyli, że to zrobią do wiosny 2013. Wobec tego wiosną 2023 sprawdzimy, co tam w temacie.

REKLAMA

Taki był 3 sierpnia 2012 roku. Tym artykułem rozpoczynamy nieregularny cykl tekstów przypominających, czym świat technologii żył dekadę temu.

POST SCRIPTUM Panią Annę Lisak, aktorkę grającą Grażynę Żarko, los potraktował okrutnie. W wyniku choroby zmuszona była poddać się amputacji obu nóg. To zmieniło jej życie o 180 stopni. W 2021 roku po operacji - 9 lat od projektu Grażyna Żarko - zrozpaczona założyła zbiórkę na Siepomaga. Na rehabilitację i protezy potrzeba było nieco ponad 50 tys. zł. Internauci tym razem stanęli na wysokości zadania i pokazali po latach, że nie są tak straszną masą, jak ta z 2012 roku z polskiego YouTube'a. Ponad 4 tysiące osób zebrało dla pani Anny 55 tys. zł, co wynosiło ponad 100 proc. potrzebnych jej środków.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA