REKLAMA

Przed laty ludzie głodowali, żeby nie powstała. Elektrownia jądrowa w Polsce coraz bliżej konkretów

Wojna w Ukrainie i fakt, że wiele państwo było uzależnionych energetycznie od Rosji, uzmysłowił wielu, że potrzebna jest alternatywa dla gazu czy węgla. Wraca więc temat elektrowni jądrowej w Polsce, który wcześniej budził sporo kontrowersji. Teraz też budzi, ale społeczne poparcie się zmienia. Polski rząd także bierze się do pracy. Z tej okazji sprawdzamy, jak przez lata oceniana była elektrownia atomowa w Polsce.

Elektrownia jądrowa w Polsce. Ludzie głodowali, żeby jej nie było
REKLAMA

Rząd planuje wdrożyć "Program wspierania inwestycji infrastrukturalnych w związku z realizacją kluczowych inwestycji w zakresie strategicznej infrastruktury energetycznej, w tym elektrowni jądrowej, w województwie pomorskim". Tak głosi projekt uchwały.

REKLAMA

Ewentualna budowa elektrowni jądrowej znacząco wpłynie na region. Jak pisze PAP:

"(...) wspierana będzie budowa infrastruktury hydrotechnicznej w granicach pasa technicznego na obszarze gmin Choczewo lub Krokowa oraz na obszarach morskich Polski, w szczególności na potrzeby elektrowni jądrowej. Ponadto program obejmuje budowę drogi krajowej zapewniającej dojazd do elektrowni jądrowej na obszarze gmin Choczewo lub Gniewino i Krokowa od najbliższej drogi ekspresowej, a także budowę, przebudowę lub remont infrastruktury kolejowej zapewniającej dojazd do gmin: Nowa Wieś Lęborska, Lębork, Wicko, Łeba, Wejherowo, Choczewo, Gniewino i Krokowa, w zależności od realizowanego wariantu, w tym linii kolejowych wraz z sieciami trakcyjnymi, stacji pasażerskich, terminali towarowych i obiektów inżynieryjnych.

Całość pochłonie 4,7 mld zł. Projekt budowy elektrowni jądrowej w Polsce ma zostać przyjęty przez rząd w III kwartale tego roku.

Elektrownia jądrowa w Polsce. Gdzie powstanie?

W grudniu 2021 r. spółka Polskie Elektrownie Jądrowe wskazała nadmorską lokalizację Lubiatowo-Kopalino w gminie Choczewo jako preferowaną pod budowę elektrowni atomowej. Pracę mają rozpocząć się w 2026 roku, a sześć lat później ma zostać uruchomiony pierwszy blok o mocy około 1-1,6 GW. Kolejne bloki będą wdrażane co dwa-trzy lata, a cały program jądrowy zakłada budowę sześciu bloków jądrowych o łącznej mocy zainstalowanej od około 6 do 9 GW.

Co na to Polacy? W 2017 roku 61 proc. Polaków popierało budowę elektrowni jądrowej. Według najnowszego sondażu przygotowanego przez IBRiS wynika, że 58,4 proc. ankietowanych odpowiedziało twierdząco na pytanie "czy Polska potrzebuje elektrowni atomowych". Co jednak ciekawe, ponad 60 proc. mimo wszystko nie chciałaby mieszkać w pobliżu takiego miejsca.

I to nie zmienia się od lat, co zauważył w ubiegłym roku CBOS:

Nadal jednak - trend w tym przypadku jest dość stabilny - większość ankietowanych nie chciałaby mieszkać w pobliżu elektrowni atomowej, co również można uznać za jeden ze wskaźników poziomu obaw związanych z energetyką jądrową.

Historia polskiej elektrowni jądrowej. Gdzie miała powstać?

Za początek możemy uznać rok 1971. 12 sierpnia rząd podjął decyzję o budowie. Prace rozpoczęły się jednak dopiero w 1982, na co pozwoliła przyjęta uchwała w styczniu. Elektrownia Jądrowa Żarnowiec (woj. pomorskie, powiat pucki, gmina Krokowa) miała zostać ukończona w 1990 roku. Start drugiego bloku zaplanowano na grudzień 1991.

10 kwietnia 1986 rząd uchwalił ustawę o prawie atomowym w Polsce.

"Uznając potrzebę pokojowego wykorzystania energii atomowej w różnych dziedzinach życia w procesie gospodarczego rozwoju kraju oraz w celu zapewnienia ochrony życia, zdrowia i mienia obywateli, a także środowiska przed zagrożeniem, jakie może powodować korzystanie z tej energii, stanowi się, co następuje" - tak rozpoczynał się dokument.

Ponad dwa tygodnie później wiadome stało się, że to co najwyżej świstek papieru. 26 kwietnia doszło do wybuchu w Czarnobylu, a energia jądrowa zaczęła być kojarzona z wielkim zagrożeniem i niebezpieczeństwem. Po latach wiemy, że niesłusznie, ale do dziś to symbol tragedii, o czym przypomniał popularny serial HBO.

Już wcześniej budowa elektrowni jądrowej w Polsce budziła emocje i sprzeciw niektórych mieszkańców, ale dopiero po Czarnobylu protesty zyskały na sile. Napędzał je Franciszkański Ruch Ekologiczny, który przez dwa lata po wybuchu elektrowni jądrowej organizował wykłady informujące o zagrożeniu.

Protesty przeciwko budowie elektrowni jądrowej w Polsce

Kolejnym ugrupowaniem było Gdańskie Centrum Ochrony Środowiska. Jak pisał Grzegorz Piotrowski na łamach portalu histmag.org, grupa w Trójmieście organizowała protesty, rozrzucała ulotki czy zachęcała do wysyłania listów do władz. Doszło nawet do bardziej radykalnych akcji, w postaci blokowania ulic czy 63-dniowego strajku głodowego.

W trakcie takich protestów organizowano różnego rodzaju happeningi, jak "mecz mutantów": uczestnicy zakładali maski potworów, mających symbolizować to, co stanie się z ludźmi po ewentualnej katastrofie.

W 1989 roku doszło nawet do blokady terminalu żeglugowego w Gdańsku, do którego trafić miały reaktory z Czechosłowacji. Całość miała zająć zaledwie jeden dzień, a potrwała miesiąc. Aktywistom pomagali okoliczni mieszkańcy, którzy dostarczali jedzenie albo pozwalali kąpać się w mieszkaniach.

Kiedy doszło do przemiany ustrojowej, aktywiści liczyli, że w wolnej Polsce o przyszłości elektrowni jądrowej będą mogli zadecydować sami Polacy. Jednak rząd Tadeusza Mazowieckiego sprzeciwił się referendum. Ostatecznie do niego doszło, ale frekwencja nie przekroczyła 50 proc.

Elektrownia atomowa Żarnowiec

17 grudnia 1990 roku rząd Tadeusza Mazowieckiego podjął uchwałę o postawieniu inwestycji "Elektrownia Jądrowa Żarnowiec w budowie" w stan likwidacji. Rozpoczęto demontaż i złomowanie już zakupionych urządzeń elektrowni. Protesty społeczne to jedno, większym problemem były raczej problemy związane z gospodarką. Niemniej jednak aktywiści mogli odtrąbić sukces.

"Środowiska obrońców środowiska w Polsce były jednymi z nielicznych, które kontynuowały swoje protesty po zmianie władzy w 1989 roku. Kampania przeciwko energii atomowej była wyjątkowa z kilku powodów. Po pierwsze była kampanią ogólnopolską, chociaż oczywiście najwięcej wydarzeń miało miejsce w okolicach planowanych lokalizacji elektrowni jądrowych w Polsce. To odróżniało ją od poprzednich działań o charakterze bardziej lokalnym. Po drugie, kampania ta uważana jest za moment narodzin polskiego ruchu ekologicznego i wielu późniejszych działaczy zaczynało, właśnie protestując przeciwko Żarnowcowi i Klempiczowi. Jest też kampanią udaną (w przeciwieństwie do wielu innych), która nie tylko osiągnęła swój cel, ale także umożliwiła sprawdzenie różnych sposobów prowadzenia protestów" - podsumował Piotrowski.

POLSKI CZARNOBYL - OPUSZCZONA ELEKTROWNIA ATOMOWA ŻARNOWIEC

Lata mijają, a protesty przeciw elektrowni jądrowej w Polsce dalej będą trwały. Już powstało stowarzyszenie "Bałtyckie SOS", w skład którego wchodzą mieszkańcy gminy Choczewo sprzeciwiający się budowie elektrowni w ich okolicach. Podobnie jak ich poprzednicy, protoplaści ruchów ekologicznych z czasów PRL-u i przemian ustrojowych, będą domagali się referendum. Do protestu doszło nawet kilka dni temu:

REKLAMA

"Tak ogromna budowa będzie miała negatywny wpływ na obszar Natura 2000, który sąsiaduje bezpośrednio z terenem wyznaczonym pod elektrownię. Przypomnijmy, że budowa będzie trwała minimum 20 lat i obejmie około 680 hektarów położonych pomiędzy Lubiatowem, a Stilo. Nadmorskie lasy, łąki zostaną wykarczowane i zniszczone, a środowisko życia wielu gatunków roślin, zwierząt i ptaków charakterystycznych dla tych rejonów na zawsze straci swoje siedliska. Warto również wspomnieć o okolicznych mieszkańcach, którzy przez najbliższe 20 lat nie zaznają spokoju. Prace budowlane będą trwały przez 24 godziny na dobę przez siedem dni w tygodniu, a ciężarówki dostarczające materiały będą przejeżdżały pod domami mieszkańców co minutę. Wójt cały czas podkreśla ogrom pieniędzy, które spłyną do gminy, ale nie mówi o stratach, jakie poniosą mieszkańcy Słajszewa, Biebrowa i Jackowa, którzy mieszkają najbliżej tej inwestycji" - piszą aktywiści na facebookowym profilu.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA