Pulsar pożera swoją towarzyszkę. Ta gwiazda neutronowa wiruje jak szalona
707 razy na sekundę - w takim tempie obraca się wokół własnej osi jeden z pulsarów w naszej galaktyce. Ta pozostałość po masywnej gwieździe, która miała być już tylko cieniem swojego dawnego blasku, po swojej śmierci pożarła swoją gwiezdną sąsiadkę zyskując przy tym naprawdę imponującą masę.
Powtórzę tutaj jeszcze raz tę informację, choć nie jest ona głównym tematem informacji: oddalona od nas o 3000 lat świetlnych wirująca gwiazda neutronowa o oznaczeniu PSR J0952-0607 obraca się wokół własnej osi 707 razy na sekundę.
Szalona gwiazda neutronowa
Ta informacja już sama w sobie jest absurdalna, ale to nie koniec. Naukowcy mieli okazję obserwować jak ów pulsar stopniowo odziera swoją gwiezdną towarzyszkę z materii, ostatecznie prowadząc do jej niemal całkowitego zniknięcia. W ten właśnie sposób powstała gwiazda neutronowa o masie 2,35 razy większej od masy Słońca.
Czyli mamy ponad dwie, niezwykle ściśnięte masy Słońca w sferę, która obraca się 707 razy na sekundę. Wyobraźcie sobie jak to wygląda z bliska. Wokół niej krąży jedynie pozostałość po sąsiadce, której masa jest jedynie 20 razy większa od masy Jowisza.
Naukowcy wiedzą mniej więcej jak zachowuje się materia wewnątrz atomu. Problem w tym, że taka gwiazda neutronowa jak ta, przy swoich niewielkich rozmiarach rzędu kilkudziesięciu kilometrów tak naprawdę jest jednym wielkim jądrem atomowym, które zbudowane jest z czystych kwarków i jąder atomowych. Aktualnie nie wiemy jak taka materia się zachowuje.
Panie, są przecież jakieś granice, prawda?
Zapewne gdzieś są, ale gdzie nie wie nikt. Gdzieś przecież musi znajdować się punkt, w którym grawitacja mówi "dosyć tego" i zmusza taką gwiazdę neutronową do… zapadnięcia się do wewnątrz, co spowoduje jej zamianę w czarną dziurę. Z pewnością jednak ta gwiazda neutronowa, która jest najmasywniejszą spośród wszystkich znanych nauce, jest bardzo blisko tego punktu.
Czarna wdowa w akcji
Obserwując za pomocą teleskopu Kecka ów układ podwójny, w którym pulsar stopniowo zżera swoją gwiazdę naukowcy obserwowali jak jego towarzyszka powoli redukowana jest do rozmiarów przeciętnej planety gazowej. Głównym celem projektu badawczego było oszacowanie górnej granicy masy gwiazdy neutronowej, po której przekroczeniu powstaje czarna dziura. W tym przypadku jeszcze do tego nie doszło, co pozwala stwierdzić, że przy 2,35 +/-0,17 mas Słońca wciąż może istnieć stabilna gwiazda neutronowa.
Samo centrum najmasywniejszej znanej gwiazdy neutronowej jest miejscem, w którym panuje największa gęstość w znanej nam części wszechświata. Badacze podejrzewają, że to konkretne miejsce składa się ze swoistej zupy neutronów, oraz kwarków górnych i dolnych, które normalnie są składnikami neutronów i protonów.
To właśnie materia opadająca na gwiazdę neutronową z towarzyszącego ją czerwonego olbrzyma rozpędza niejako rotację gwiazdy. Owszem, znamy samotne gwiazdy neutronowe, które rotują nawet 1000 razy na sekundę. Naukowcy jednak podejrzewają, że także i one kiedyś miały towarzyszkę, którą ostatecznie w całości pożarły przyspieszając przy tym swoją rotację.
Z pewnością jednak PSR J0952-0607 będzie nadal uważnie obserwowany przez naukowców. Być może któregoś dnia po prostu zniknie i będziemy mieli zapis ostatnich momentów masywnej gwiazdy neutronowej, która nie wytrzymała już ciśnienia i zapadła się w sobie.