Nie, naprawdę nie da się wyrzucić astronauty na orbitę bez rakiety
Od niemal dziesięciu lat specjaliści z firmy SpinLaunch starają się zbudować działo, które będzie w stanie bez udziału rakiety wystrzeliwać satelity prosto na orbitę okołoziemską. Co więcej, firma jest już całkiem blisko osiągnięcia swojego celu. Należy jednak pamiętać, że satelity to jedno, a ludzie to coś zupełnie innego.
- Amerykańska firma SpinLaunch już w 2025 roku będzie w stanie wyrzucać satelity na orbitę okołoziemską za pomocą gigantycznej centryfugi.
- Ładunek o masie do 200 kilogramów będzie przed wyrzuceniem rozpędzany do prędkości 8000 km/h.
- Urządzenie nie jest jednak przeznaczone do wynoszenia ludzi na orbitę. Przeciążenia jeszcze przed startem zabiłyby każdego, kto znalazłby się w takim urządzeniu.
O projekcie SpinLaunch wspominaliśmy już nie raz. Ładunek przeznaczony do wystrzelenia na orbitę umieszczany będzie w specjalnej elektrycznie napędzanej centryfudze znajdującej się w komorze próżniowej. Rozpędzając się po okręgu, ładunek rozpędza się do 8000 km/h, a następnie otwiera się fragment centryfugi i ładunek niczym pocisk wyrzucany jest długą tubą w górne warstwy atmosfery.
W ubiegłym roku, po rozpędzeniu do około 20 proc. tej prędkości maksymalnej specjalistom ze SpinLaunch udało się wysłać ładunek na wysokość 10 kilometrów. Warto jednak wspomnieć, że jest to urządzenie testowe i trzykrotnie mniejsze od docelowego, choć jednocześnie już teraz wyższe od Statui Wolności.
Aktualnie SpinLaunch przewiduje, że docelowe urządzenie zdolne do wynoszenia na orbitę ładunków o masie do 200 kg będzie gotowe do pracy już w 2025 roku.
200 kilogramów? Na orbitę? To może ludzi też można wystrzelić na orbitę? Nie byłoby trzeba ich szkolić do obsługi Crew Dragona, Starlinera czy Sojuza. Sadzamy ich na krzesełko, rozpędzamy w centryfudze i hop na orbitę.
Takie pytanie padło ostatnio podczas wizyty dziennikarzy po siedzibie SpinLaunch. Autorką pytania była dziennikarka magazynu New Scientist.
Nic z tego. Ludzi zapraszamy do rakiet
Dokładnie tak jak w przypadku samochodów, to nie tyle prędkość zabija, co przyspieszenie. W przypadku samochodów zazwyczaj dotyczy to ujemnego przyspieszenia w momencie uderzenia w przeszkodę, w przypadku działa wystrzeliwującego ładunki na orbitę, siła odśrodkowa w momencie rozpędzania zamieniłaby człowieka w mokrą plamę. Wyobraźmy sobie z resztą, że jesteśmy na końcu centryfugi widocznej na animacji powyżej, a na pewno uświadomimy sobie, że nie jest to środek transportu dla ludzi.
W sumie szkoda, że nie ma jak na razie żadnego urządzenia, którym można by było wysłać ludzi w przestrzeń kosmiczną bez udziału rakiet. Jakby nie patrzeć, wszystkie badania wskazują, że rakiety naprawdę skutecznie zanieczyszczają górne warstwy atmosfery. Gdyby zatem dało się jakiś statek wysłać w przestrzeń kosmiczną np. po rozpędzeniu na jakimś torze magnetycznym... cóż, to już pieśń odległej przyszłości.