Tak wygląda Ewelina Lis w Battlefield 2042. Polka wypada świetnie, ale jedna nowa mapa to jakiś żart
Po ośmiu długich miesiącach od premiery, Battlefield 2042 otrzymał pierwszą poważną aktualizację zawartości. Jej symbolem jest nowa specjalistka: Polka Ewelina Lis, którą nareszcie możemy zobaczyć w akcji.
Po znaczącym, kilkumiesięcznym opóźnieniu, Battlefield 2042 nareszcie doczekał się nowej zawartości. Lada moment w grze rozpoczyna się pierwszy sezon o tytule Godzina Zero. Wraz z pierwszym sezonem sieciowa strzelanina otrzyma zupełnie nową grywalną postać: Polkę Ewelinę Lis wyposażoną w wyrzutnię rakiet.
Polka Ewelina Lis w Battlefield 2042 zapowiada się na jednego z najciekawszych operatorów.
Nowa specjalistka wprowadzi do sieciowej strzelaniny sprzęt, którego braki dają się mocno we znaki graczom: naprowadzaną wyrzutnię rakiet. Chociaż akcja gry Battlefield 2042 została osadzona w niedalekiej przyszłości, w zbrojowni futurystycznego żołnierza zabrakło naprowadzanych pocisków, a gracze są zdani wyłącznie na wyrzutnie bez funkcji śledzenia celu. Teraz wiadomo, dlaczego DICE zdecydowało się na tak dziwny ruch. Operatorka z Polski musiała się czymś wyróżniać.
Wyrzutnia rakiet Eweliny Lis pozwala przejąć kontrolę nad wystrzelonym pociskiem i ręcznie naprowadzić go na cel. Dzięki temu polska specjalistka może okazać się niezwykle przydatna na polu bitwy. Nie potrzebuje bowiem asysty SOFLAM i nie da się nabrać flarom antyrakietowym. Lis zwiększa swoją obecnością szansy piechoty w starciu z maszynami wojskowymi, co jest właściwym kierunkiem, biorąc pod uwagę znaczną przewagę pojazdów w aktualnej wersji gry.
Ewelina Lis to przy tym stosunkowo klasycznie wyglądająca specjalistka. Miła odmiana, mając na uwadze przesadnie wyraziste sylwetki takich operatorów jak Mackay, Sundance czy Angel. Wszelkie skojarzenia z Zofią Bosak z taktycznego Rainbow Six Siege należy uznać za komplement.
Niestety, sezon Godzina Zero równie dobrze może się nazywać Zawartość Zero. Podejście DICE to nieśmieszny żart.
Gracze oczekiwali, że wraz z pierwszym sezonem zostaną zalani nową zawartością. Zwłaszcza, iż ten został opóźniony o kilka miesięcy. Tymczasem na Godzinę Zero składa się jedna nowa specjalistka, zaledwie jedna nowa mapa (!), dwie nowe bronie (!!) i dwa nowe helikoptery. To tyle. Gdyby w czasach Battlefielda 3 i Battlefielda 4 ktoś mi powiedział, że rozszerzenia do kolejnych odsłon tego FPS-a będą tak skromne, nigdy bym w to nie uwierzył. Wtedy każde płatne DLC wprowadzało cztery mapy i kilkanaście elementów uzbrojenia.
Ktoś może napisać, że za DLC z czasów BF3, BF4 i BF1 trzeba było płacić, z kolei nowa mapa Exposure z sezonu Godzina Zero jest dostępna dla wszystkich posiadaczy Battlefielda 2042. Okej, jest to jakiś argument, ale zupełnie szczerze, wolałbym płacić co 3-6 miesięcy za cztery nowe mapy, niż dostać zaledwie jedną po ośmiu miesiącach. Zwłaszcza, że Battlefield 2042 cierpi na potężny deficyt dopracowanych aren, z lokacjami takimi jak Kalejdoskop stanowiącymi antytezę dobrej sieciowej mapy.