Latające roboty sadzą lasy. Człowiek nigdy nie osiągnie takiej wydajności
Rozdźwięk między bezustannie rozwijanymi nowymi modelami robotów i algorytmów sztucznej inteligencji a naturą jest chyba obecnie największy w historii. Mimo to, obydwa te światy mogą się ze sobą łączyć w całkowicie niespotykany sposób.
Zachodzące na świecie zmiany klimatyczne wymuszają na ludziach podjęcie zdecydowanych działań na rzecz ochrony środowiska naturalnego. Ilość emitowanego do atmosfery dwutlenku węgla jest na tyle duża, że aby uchronić się przed katastrofalnymi skutkami musimy nie tylko drastycznie ograniczyć jego emisję, ale nawet zacząć go odsysać z atmosfery. Analogicznie, nie wystarczy powstrzymać rabunkowej wycinki lasów, ale także trzeba obsadzić lasami nowe obszary, aby stopniowo odbudowywać zielone płuca Ziemi, które byłyby w stanie pochłaniać CO2 i zamieniać go w tlen.
Zlećmy sadzenie lasów robotom, będzie szybciej
AirSeed Technology zdaje się posiadać technologię, która sprawi, że każdy miłośnik technologii będzie chciał zabrać się za sadzenie lasów.
Opracowane przez ten australijski startup drony strzelające nasionami pracując w grupie potrafią sadzić nawet 40 000 drzew dziennie.
Obliczenia wskazują, że wykorzystywana w oprogramowaniu dronów sztuczna inteligencja pozwala zwiększyć wydajność sadzenia nawet dwudziestopięciokrotnie w stosunku do tradycyjnych metod sadzenia lasów, obniżając przy tym koszty o niebagatelne 80 procent.
Co ważne, drony strzelają ku ziemi nie tyle samymi nasionami, co nasionami znajdującymi się w specjalnych osłonkach wypełnionych środkami odżywczymi, minerałami i innymi dodatkami, które zwiększają szansę na rozwinięcie się sadzonki, a których w zalesianej glebie po prostu może nie być.
Specjaliści z AirSeed Technology wskazują, że rola opracowanych przez nich dronów nie kończy się na etapie samego sadzenia. Urządzenia te wcześniej analizują teren, który przeznaczony jest pod las i ustalają gdzie i jak gęsto należy posadzić drzewa. Na tej podstawie przygotowują sobie trasę autonomicznego lotu z nasionami. Po zakończeniu akcji sadzenia, drony mogą być wykorzystywane do monitorowania zmian, obliczania powstałej biomasy, a tym samym kontrolowania skutków akcji zalesiania terenu.
Kto by pomyślał. Chcąc tworzyć technologię człowiek niszczy środowisko naturalne. Teraz powstała w ten sposób technologia może zacząć przywracać to środowisko naturalne wydajniej niż jest to w stanie zrobić człowiek. Może jeszcze nie wszystko stracone?