REKLAMA

Trzęsienie ziemi w pobliżu Antarktydy. Obudził się podwodny wulkan

Jakby było mało tego, że zmiany klimatyczne prowadzą do cielenia się kolejnych lodowców na biegunach Ziemi, to teraz jeszcze obudził się podwodny wulkan u wybrzeży Antarktydy.

wyspa krola jerzego
REKLAMA

Polarnicy przebywający na terytorium Wyspy Króla Jerzego w Archipelagu Szetlandów Południowych pierwsze wstrząsy sejsmiczne odczuli w sierpniu 2020 roku. Od tego czasu przez 4 miesiące sejsmometry zarejestrowały ponad 85 000 mniejszych i większych wstrząsów sejsmicznych. Najsilniejsze dwa pojawiły się pod koniec tego okresu, kiedy to w październiku ziemia zadrżała z siłą 5,9 magnitudy, a w listopadzie – 6,0. Późniejsze badania wykazały, że na skutek trzęsień ziemia przesunęła się na wyspie o 11 centymetrów.

REKLAMA

Źródłem wstrząsów najprawdopodobniej jest nieaktywny dotychczas wulkan Orca Seamount

Wznosi się on na 900 metrów nad otaczające go dno morskie w Cieśninie Bransfielda między Szetlandami Południowymi a północnozachodnim wierzchołkiem Antarktydy. To właśnie tutaj płyta tektoniczna Phoenix wsuwa się pod płytę antarktyczną, tworząc długą linię uskoków.

REKLAMA

Aby to ustalić, badacze musieli połączyć dane z sejsmometrów zainstalowanych na Wyspie Króla Jerzego, z naziemnych stacji satelitarnego systemu nawigacji oraz z satelitów krążących wokół Ziemi i wyposażonych w radary umożliwiające wykonanie pomiarów przesunięć gruntu na powierzchni Ziemi. Wyniki tych wszystkich pomiarów pozwoliły badaczom ustalić, że najprawdopodobniej potężny bąbel magmy zaczął naciskać na skorupę ziemską od dołu. Podczas listopadowego trzęsienia o sile 6 magnitudo doszło do powstania pęknięć w skorupie, które z kolei zmniejszyły ciśnienie magmy. Stąd i wstrząsy przynajmniej na razie ustało.

Badacze chcieliby sprawdzić, czy w którymś z tych wstrząsów doszło do podwodnej erupcji z Orca Seamount. Aby jednak dowiedzieć się, czy faktycznie wulkan przebił się do wody, trzeba w rejon szczytu wulkanu wysłać łódź podwodną zdolną do tworzenia map dna morskiego, a następnie jej obserwacje porównać z mapami historycznymi. Na to jednak trzeba będzie poczekać. 

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA