Apple sprząta App Store. Ze sklepu znikną stare apki i gry na iPhone'y
Apple postanowił posprzątać nieco swój sklep z aplikacjami na smartfony i tablety. Stare apki oraz gry zostaną usunięte z oficjalnego repozytorium, jeśli deweloperzy nie wgrają do App Store'a aktualizacji. Na podobny krok zdecydował się ostatnio Google.
Twórcy sklepów z aplikacjami przez lata prężyli wirtualne muskuły poprzez chwalenie się milionami programów i gier dostępnych w sklepach z aplikacjami i zachęcali deweloperów do tworzenia kolejnych taśmowo. Niestety w rezultacie oprogramowanie wątpliwej jakości utrudnia znalezienie wartościowych pozycji.
Jakby tego było mało, po latach Google Play i App Store są pełne przestarzałego oprogramowania, które od lat nie miało aktualizacji. Apple postanowił wreszcie coś z tym zrobić, ale wygląda na to, że przy okazji wylewa dziecko z kąpielą. Deweloperzy są wściekli, a użytkownicy mogą wkurzyć się lada moment.
Apple usuwa z App Store'u stare aplikacje i gry
Programiści, którzy umieścili swoje aplikacje w App Storze, dostają wiadomości od Apple'a z informację, że ich gry i programy zostaną usunięte ze sklepu. Apple podaje, że dotyczy to tych pozycji, które od "długiego czasu nie doczekały się aktualizacji", ale nie wiadomo, co rozumie przez "długi czas".
Jakby tego było mało, deweloperzy dostali zaledwie 30 dni, aby przygotować aktualizację swojego oprogramowania. Jak podaje The Verge, przygotowanie uaktualnień przez twórców jedyny sposób na to, by zapobiec usunięciu ich aplikacji i gier udostępnianych w App Storze w ostatnich latach.
Nie powinno nikogo dziwić, że twórcy oprogramowania na iPhone'y i iPady są wściekli na Apple'a.
W wielu przypadkach Apple chce usuwać programy, które pomimo braku uaktualnień pracują nadal bez zarzutu oraz gry, które są skończonym, grywalnym dziełem. Producent telefonów iPhone i tabletów iPad jak zwykle jednak wie lepiej, czego potrzeba programistom i użytkownikom i stosuje zasadę "dostosuj się lub giń".
Tyle dobrego, że użytkownicy, którzy pobrali wcześniej taką starą aplikację, będą mogli dalej jej używać - nie zostaną one usunięte zdalnie. Niestety jeśli programista nie poświęci czasu na przygotowanie łatki wymaganej przez Apple'a, to żadni nowi użytkownicy jego aplikacji już pobrać nie będą mogli.
Warto przy tym dodać, że to nie jest pierwsza "czystka" w App Storze.
Już kilka lat temu Apple zdecydował się na przejście z 32-bitowego oprogramowania na 64-bitowe. Różnica jest jednak taka, że wtedy wiązało się to z usunięciem z repozytorium starych programów, które na nowszych urządzeniach nie byłyby możliwe do uruchomienia. Deweloperzy dostali w dodatku na dostosowanie się do zmian czas liczony w latach, a nie dniach.
Co ciekawe, na podobny ruch zdecydowała się firma odpowiedzialna za rozwój Androida. W ramach Google Play te starsze programy, które nie obsługują najnowszych API, będą słabiej widoczne. W przypadku zielonego robota twórcy mają jednak dużo więcej czasu na przygotowanie aktualizacji, a do tego mogą udostępniać użytkownikom pliki APK poza oficjalnym sklepem.