REKLAMA

Fantastyczne odkrycie na wraku statku Shackletona. Tego tam nie powinno być

Tydzień temu naukowcy ogłosili, że udało im się zlokalizować i sfilmować po raz pierwszy od stu lat zaginiony w Antarktyce wrak statku Endurance. Nagranie odkrytego wraku w krystalicznie czystej wodzie Morza Weddella momentalnie zrobiło furorę na całym świecie. To właśnie na tym nagraniu naukowcy odkryli coś jeszcze.

endurance-wrak
REKLAMA

Film nakręcony kamerami drona, który dokładnie sfotografował wrak, jest na tyle ciekawy, że przyciągnął przed ekrany komputerów nie tylko miłośników historii eksploracji obszarów okołobiegunowych, ale także specjalistów z innych dziedzin, którzy byli w stanie na nim dostrzec więcej niż tylko wrak statku.

REKLAMA

Biolodzy z National University of Ireland oglądający nagranie dostrzegli, że nie tylko na pokładzie doskonale rozwijają się zawilce, ale także znajdują się tam okazy fauny morskiej, które w ogóle nie powinny się tam znaleźć. Więcej, całkiem możliwe, że na nagraniu zarejestrowano przedstawiciela zupełnie nieznanego gatunku.

Naukowcy wskazują, że sam region, w którym odnaleziono wrak, jest stosunkowo jałowy, jednak ewidentnie statek stworzył nowy ekosystem sprzyjający wielu różnym organizmom. Długo nie trzeba było czekać

A co to tam z okna wygląda?

 class="wp-image-2088279"

Dr Katrin Linse, biolog z British Antarctic Survey dostrzegła na nagraniu nieznany, jasny obiekt przyczepiony do jednego z iluminatorów w burcie statku. Tego akurat nikt się tam nie spodziewał. W pierwszym odruchu biolożka pomyślała, że to musi być krab. Problem jednak w tym, że w wodach Antarktyki kraby nie występują. Więcej, nie ma tam żadnych krabów, homarów czy krewetek.

REKLAMA

Wszystko jednak wskazuje, że jest to przedstawiciel jednego z gatunków homara. Naukowcy podejrzewają, że wraz ze zmianami klimatu i wzrostem temperatury wód wokół Antarktydy kraby mogły po milionach lat przerwy powrócić w te rejony. Jednocześnie jest to zupełnie nowy gatunek, którego wcześniej naukowcy nigdy nie widzieli.

Można zatem powiedzieć, że ekipa Shackletona nawet po stu latach - nieco pośrednio - odkrywa nowe rzeczy w Antarktyce. Oby jak najdłużej!

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA