Dziś w Księżyc uderzy rakieta z Ziemi. Nie wiadomo, czyj kosmiczny szmelc zaśmieci Srebrny Glob
Dzisiaj, 4 marca 2022 roku w powierzchnię naszego jedynego naturalnego satelity uderzy obiekt, który najprawdopodobniej jest fragmentem rakiety wystrzelonej z Ziemi w zupełnie innym celu. Skąd on się wziął nie ustalono do dzisiaj.
Skoro dzisiaj obiekt wyląduje (dość gwałtownie) na Księżycu nie dowiemy się skąd pochodził do momentu, kiedy w jego okolicy nie wyląduje ekspedycja z Ziemi, nie podejdzie i nie sprawdzi tabliczki znamionowej. Problem w tym, że po rakiecie raczej niewiele zostanie, jeżeli cokolwiek. A szkoda, bo wtedy też ktoś mógłby zakrzyknąć: a nie mówiłam?!
Od kilku tygodni wszak trwa festiwal zgadywanek, zaprzeczeń i potwierdzeń tożsamości obiektu. Wiadomo, że najprawdopodobniej jest to górny człon rakiety, który w przeszłości wyniósł w kierunku Księżyca jakiegoś satelitę. Pierwotnie podejrzewano, że jest to górny człon rakiety Falcon 9, która wyniosła w 2015 roku satelitę DSCOVR. Bardziej szczegółowe obliczenia wskazały jednak, że akurat ten górny człon rakiety by raczej nie trafił tak daleko. Dodatkowa analiza pozwoliła badaczom ustalić, że jest to fragment chińskiej rakiety. Aby jednak nie było tak łatwo, przedstawiciele chińskiego sektora kosmicznego kilka dni później zaprzeczyli i stwierdzili, iż rzeczony człon rakiety wpadł w ziemską atmosferę rok po starcie.
Dziś zderzenie rakiety z Ziemi z powierzchnią Księżyca
Niezależnie od tego czym faktycznie jest ten obiekt, uderzy on dno szerokiego na 570 km krateru Hertzsprung na niewidocznej stronie Księżyca już dzisiaj o godzinie 14:25 polskiego czasu. W momencie zderzenia obiekt będzie poruszał się z prędkością 9656 km/h. Naukowcy planują wykonać zdjęcie powstałego w uderzeniu krateru kiedy nad miejscem tym przeleci amerykański satelita Lunar Reconnaissance Orbiter (LRO).
Tak swoją drogą, śledzenie z Ziemi obiektów, śmieci kosmicznych znajdujących się nie tyle na orbicie okołoziemskiej, ile w pobliżu Księżyca, co doskonale pokazuje przykład tego obiektu, jest niezwykle trudne. Mimo tego, że mowa o dość sporych rozmiarów (12 metrów długości) obiekcie o masie ok. 4 ton, nie mamy żadnych zdolności pozwalających na jego jednoznaczną identyfikację. Jeżeli ludzie chcą wrócić na Księżyc na stałe, umieścić bazę na jego powierzchni oraz stację kosmiczną na orbicie wokół Księżyca, powinniśmy jak najszybciej opracować sposób monitorowania śmieci kosmicznych w otoczeniu Księżyca. Inaczej ciężko będzie zapewnić odpowiedni poziom bezpieczeństwa dla astronautów latających do i z Księżyca.
Nastawcie sobie w telefonie budzik na godzinę 14:25. Gdy zadzwoni oderwijcie się na chwilę od pracy, zamknijcie oczy i pomyślcie, że właśnie w tej chwili z prędkością 10 000 km/h w absolutnie bezgłośną powierzchnię Księżyca uderza rakieta wysłana kilka lat temu z Ziemi. Wyobraźcie sobie pióropusz pyłu wzbijający się na wiele kilometrów nad powierzchnię, a następnie przez kilka minut opadający z powrotem na Księżyc. Właśnie powstał nowy krater. Za jakiś czas zobaczycie jego zdjęcia i będziecie wiedzieli gdzie byliście, gdy on powstawał.