Oto rosyjskie latające centrum dowodzenia krajem. Mało kto słyszał o tym samolocie
W czysto teoretycznej sytuacji, gdyby doszło do wojny nuklearnej, prezydent Stanów Zjednoczonych posiada do swojej dyspozycji potężnego Boeinga E-4B, który może zabrać go i jego świtę w bezpieczne miejsce przy okazji służąc za mobilne miejsce dowodzenia przebiegiem wojny. Jak się jednak okazuje, Rosja ma podobne urządzenie do swojej dyspozycji.
W Rosji odpowiednikiem amerykańskiego E-4B jest czterosilnikowy, szerokokadłubowy Iljuszyn Il-80. Sama konstrukcja tego samolotu została zbudowana w połowie lat osiemdziesiątych XX wieku, a pierwsze egzemplarze Iła-80 zbudowanego na podstawie Iła-86 weszły do służby dopiero w 1992 roku. Wojskowa wersja samolotu - Ił-80s znacząco różni się od swojego cywilnego odpowiednika.
Maxdome, bo takiego znaku wywoławczego używa - latajace centrum dowodzenia Putina - nie posiada ani jednego okna w poszyciu kabiny pasażerskiej. Nawet okna kokpitu mają swoją własną osłonę, która miałaby chronić pilotów przed zagrożeniami płynącymi z impulsów elektromagnetycznych czy też od eksplozji jądrowej. Na pokładzie znajdują się także dwa duże generatory energii elektrycznej, a kadłub od góry zdobi specjalna wydłużona komora na urządzenia komunikacji satelitarnej oraz specjalna antena.
Boeing E-4B Nightwatch
W przypadku konfliktu nuklearnego między dwoma wrogimi potęgami militarnymi na przeciwko Maxdome’a stanąłby do walki Nightwatch zbudowany na bazie Boeinga 747 niemal dekadę przed swoim rosyjskim odpowiednikiem. Zaglądając do kokpitu można by było stwierdzić, że samolot jest przestarzały, zamiast ściany wyświetlaczy LCD, znajdziemy w jego wnętrzu głównie analogowe zegary. Jak przekonują piloci, jest to jeden z elementów ochrony samolotu przed promieniowaniem EMP. Choć w przeciwieństwie do Iła-80, Nightwatch posiada okna, to jak zapewniają jego konstruktorzy, wszystkie przyrządy są starannie chronione przed impulsami promieniowania elektromagnetycznego.
W razie potrzeby samolot może przebywać w powietrzu nawet przez dwa tygodnie bez przerwy. Do tego potrzebuje jednak latających cystern KC-135. Dwie takie cysterny są w stanie zatankować samolot w locie do pełna. Jak dotąd najdłuższy lot tego samolotu trwał ponad 35 godzin.
Zdjęcie główne: Fasttailwind/shutterstock