Zbrodniarz zderzył się ze smartfonami. Putin przegrywa z technologią i światem XXI wieku
Gdy piszę te słowa, w Charkowie - w drugim co do wielkości mieście Ukrainy - w strasznej wojnie masowo giną cywile, a militarna przyszłość Ukrainy wcale nie rysuje się w kolorowych barwach. Jedno jest jednak pewne - Putin przegrywa tę wojnę. Nie tylko z powodu bohaterskiej obrony swojego kraju przez Ukraińców, lecz także dzięki technologii i XXI w.
Tak zjednoczonego świata nie pamiętam
Od Ameryki, przez całą Europę, aż po Azję - nie ustają doniesienia o kolejnych sankcjach, utrudnieniach i blokadach dla rosyjskiego kapitału powiązanego z Kremlem. W ciągu zaledwie 5 dni Rosja została praktycznie odcięta od światowego rynku kapitałowego oraz usunięta z międzynarodowego sportu i świata kultury. Konfiskowane są majątki powiązanych z rosyjskim reżimem oligarchów, postępuje bojkot rosyjskich produktów i usług, w internecie społecznościowym demaskowane są rosyjskie trolle. Część tych deklaracji jest oczywiście wymuszana - społeczną, wizerunkową, a nawet finansową presją. Nie ma to jednak znaczenia. Liczy się efekt, a tym jest absolutna izolacja Rosji, która będzie dla niej totalnie zgubna.
Tego Putin nie przewidział
Bo nie rozumie świata XXI w. Świata opartego na technologii, powszechnym dostępie do informacji oraz na tym, że każdy posiadacz smartfonu podłączonego do internetu ma w sobie broń - prawdziwy oręż do walki z najeźdźcą. To my swoimi smartfonami wykopujemy Rosję ze wspólnoty światowej i skazujemy ją na katastrofę ekonomiczną.
Putin nie mógł wytrącić zewnętrznemu światu tej potężnej broni z rąk i dlatego skazany jest na porażkę. Jeśli nawet nie militarną, to na pewno wizerunkową i finansową. Naród rosyjski i sam Putin ze swoją świtą będą cierpieć okrutnie, bo izolacja światowa oznacza szybką degrengoladę moralno-finansową. Z tym Putin nie wygra, do walki z tym na nic zdadzą się jego rakiety i setki tysięcy żołnierzy.
Często narzekamy na procesy globalizacyjne
Zastanawiamy się, czy aby nie za dużo władzy oddaliśmy w ręce Big Techów, czy nie poświęcamy zbyt dużej części swojej prywatności na rzecz światowej sieci informatycznej. Jednak dziś ta globalna technologia spełnia swoje zadanie. Internet - czyli mimo wszystko największe w historii ludzkości narzędzie demokratyczne - zdaje potężny egzamin.
Co więcej, już dziś widać, że to, co wyłoni się po agresji Rosji na Ukrainę może być także punktem zwrotnym w historii internetu, szczególnie tego społecznościowego. Media podjęły wspólną presję na największe platformy społecznościowe, by w końcu na poważnie i bez kalkulacji zajęły się moderacją swoich łam. Oddolnie internauci demaskują płatnych trolli przechodząc przyspieszony kurs weryfikacji źródeł w sieci. Potężna konsumencka presja na współpracujące z reżimem rosyjskim firmy i indywidua przynosi szybkie decyzje o zakończeniu tych współprac.
To jest realna polityczna broń. Kto wie, może nawet ostrzejsza niż kolejne nasiadówki polityków.
Grafika główna: TPYXA_ILLUSTRATION, Shutterstock