REKLAMA

Nowe oznaczenia dronów w Europie. Będziesz wiedział, czy możesz latać nad ludźmi

Nowe prawo dronowe miało ułatwiać latanie, a wprowadza jeszcze większy zament. Okres przejściowy trwa długo, a do tego klasyfikacja dronów jest niejasna. Dlatego Europejska Agencja Bezpieczeństwa Lotniczego zapowiada etykiety, które pojawią się na dronach i w jednoznaczny sposób odpowiedzą na pytanie, gdzie można latać danym dronem.

Nowe oznaczenia dronów w Europie. Będziesz wiedział, czy możesz latać nad ludźmi
REKLAMA

Drony stają się coraz tańsze i coraz popularniejsze, a to sprawia, że coraz więcej osób zaczyna się interesować prawem lotniczym. I nic w tym dziwnego, bo takie prawo obowiązuje każdego posiadacza drona. Odrywając się od ziemi włączamy się do ruchu lotniczego, który jest regulowany w bardzo precyzyjny sposób.

REKLAMA

Nawet jeśli operator drona twierdzi, że nigdy w życiu nie wzniesie się na pułap lotów samolotów pasażerskich, to pamiętajmy, że na niebie dzieje się dużo również na niższych pułapach. Widok śmigłowca medycznego nie jest przecież rzadkim obrazkiem nad polskimi miastami, a włączając się do ruchu lotniczego możemy stanowić przeszkodę dla takiego śmigłowca.

Nowe prawo lotnicze obowiązuje wszystkie drony.

 class="wp-image-1924514"

Prawo było przygotowywane przez kilka lat i było wdrażane etapami, a jego celem było ujednolicenie przepisów na terenie Unii Europejskiej, a do tego zaktualizowania zasad, bo rynek dronów zmienia się bardzo szybko.

Główną zmianą w przepisach jest to, że prawo latania dronem w zasięgu wzroku (VLOS) przysługuje każdemu operatorowi, który skończył 16 lat, ale pod warunkiem, że zarejestruje się na stronie Urzędu Lotnictwa Cywilnego. Kolejna duża zmiana dotyczy zniesienia rozróżnienia na loty rekreacyjne, komercyjne, czy sportowe.

Kluczowa jest jednak klasa drona, czyli przynależnośc do grupy od C0 do C4. Klasy zależą od masy i maksymalnej prędkości lotu. Najniższa klasa C0 ma najmniej ograniczeń prawnych i obejmuje drony o masie do 250 g i maksymalnej prędkości lotu poniżej 19 m/s. Kolejne klasy obejmują masę, szybkość i… energię kinetyczną generowaną podczas zderzenia z człowiekiem. Ten ostatni parametr raczej nie jest udostępniany w specyfikacji dronów, dlatego ustalenie klasy drona może powodować problemy.

Nowe etykiety na dronach będą zawierać klasę urządzenia, ale poczekamy na nie jeszcze rok.

Europejska Agencja Bezpieczeństwa Lotniczego (EASA) zapowiada nowe oznaczenia na dronach, które trafią do sprzedaży. Takie oznaczenia już teraz zaczęły pojawiać się na rynku, a po raz pierwszy zastosowano je w niezbyt popularnym modelu Holy Stone HS720E GPS.

REKLAMA

EASA podkreśla, że dzisiejsze oznaczenia nie są do końca miarodajne, bo ostateczne regulacje prawne rozporządzenia 2019/945 wejdą w życie 1 stycznia 2023 r. Obecnie nie ma jeszcze procedur niezbędnych do wykazania zgodności drona z daną klasą, co jest utrudnieniem dla producentów.

Jak widać, sytuacja na rynku dronów jest skomplikowana, ale EASA twierdzi, że to tylko przejściowe problemy, a od 2023 r. oznaczenia na dronach będą stosowane i będą ułatwiać życie nabywcom. Do tego czasu wszystkie drony na rynku to według przepisów tzw. stare drony, które do daty 1 stycznia 2023 r. podlegają pod dwuletni okres przejściowy. Pozostaje mieć nadzieję, że od 2023 r. nowe prawo zostanie z nami na dłużej, a urzędnikom nie przyjdą do głowy kolejne zmiany, które wywrócą rynek do góry nogami.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA