OPPO Reno6 5G okiem medyka
W ramach konkursu „Portret Twoich emocji” publikujemy test laureata. Paweł Bojarski jest medykiem, a to jego spojrzenie na smartfon OPPO Reno6 5G.
Z zawodu jestem pielęgniarzem, od 15 lat pracuję na Oddziale Intensywnej Terapii. Przez 10 lat pracowałem dodatkowo w Pogotowiu Ratunkowym. Parę lat temu podjąłem decyzję, że trzeba troszkę zwolnić w życiu zawodowym. Przyszedł czas na założenie rodziny. Bycie tatą to ogromna odpowiedzialność, a tata pracujący na dwóch etatach to tata, którego prawie cały czas nie ma w domu, a jeśli już jest, to nie ma na nic siły. 10 lat pracy w Pogotowiu Ratunkowym dało mi jednak ogrom doświadczenia zawodowego.
W odpowiedzi konkursowej napisałem, że chciałbym przedstawić, jak takie urządzenie jak smartfon jest niezbędne w pracy medyka. Praca w ochronie zdrowia nie należy do łatwych. Dla mnie smartfon to jedno z ważnych narzędzi, które bardzo usprawnia mi pracę.
- Czytaj również: Klasa sama w sobie. Oppo Reno6 - recenzja
OPPO Reno6 5G – do czego przydaje się smartfon w rękach medyka?
W chwili nagłego zatrzymania krążenia u pacjenta nie biegnę do konsoli pielęgniarskiej, by zadzwonić po lekarza prowadzącego/dyżurnego oraz po Zespół Reanimacyjny. Takie połączenie wykonuję ze swojego prywatnego telefonu. Zawsze rano sprawdzam, kto prowadzi danego pacjenta, kto ma dyżur z lekarzy anestezjologów. W razie pilnej potrzeby wiem, do kogo mam dzwonić. Każda sekunda w trakcie akcji reanimacyjnej jest na wagę złota.
Dlaczego nie używam wewnętrznej sieci do komunikacji? Odpowiedź na to pytanie jest bardzo prosta – często lekarze są poza swoimi gabinetami, badają pacjentów, są na konsultacjach na innych oddziałach, etc. Tak więc osobiście uważam, że szkoda czasu na wykonywanie takich połączeń w stanie zagrożenie życia. Smartfon używam również często w trakcie samej reanimacji – w widocznym miejscu kładę telefon i odpalam na nim stoper. Leki wykorzystywane w trakcie reanimacji powinno podawać się w miarę możliwości w równych odstępach czasowych, a reanimacja potrafi czasem trwać nawet 45 minut- stoper bardzo pomaga określić czas jej trwania.
Przebieg całej reanimacji opisuje się później w specjalnej dokumentacji, tak więc to pierwsza bardzo ważna zaleta smartfonu. Kolejną zaletą takiego urządzenia jest możliwość zainstalowania wielu aplikacji medycznych – od encyklopedii leków (czasem trzeba szukać ich zamienników), aż po aplikacje, które potrafią w szybki sposób przeliczać dawki leków. Czasem takie aplikacje bardzo się przydają. Pracuję w kilkunastu osobowym zespole pielęgniarskim i wewnętrzna komunikacja, wymiana informacji jest bardzo ważna. Taką możliwość daje nam zamknięta grupa użytkowników na jednym z komunikatorów internetowych. Jeśli pojawi się jakieś nowe rozporządzenie, zalecenie, „cyk” - zdjęcie i wrzucamy na „grupę”.
Smartfon jest też bardzo ważnym urządzeniem dla osób, które pracują w Pogotowiu Ratunkowym. W trakcie swojej kariery używałem go do komunikacji z dyspozytorem medycznym – był oddzielny numer, na który dzwoniliśmy i z którego dzwonił do nas dyspozytor. Były sytuacj,e w których musieliśmy prosić o wsparcie Policji czy o pomoc Straży Pożarnej. Raz zakopaliśmy się na posesji w śniegu, innym razem czujnik tlenku węgla po wejściu do mieszkania zaczął nas alarmować o jego obecności, a czasem zdarzali się nam pacjenci agresywni, pod wpływem alkoholu czy narkotyków, tak więc pomoc dodatkowych służb była niezbędna.
Smartfon pomagał nam również przy rozpoznaniu zawału serca. Dzięki zainstalowanej aplikacji w smartfonie, która łączyła się z defibrylatorem w karetce pogotowia, mieliśmy możliwość wykonania teletransmisji – a dokładniej wysłania zapisu czynności elektrycznej serca (tj. EKG) do Centrum Kardiologii, gdzie lekarz kardiolog oceniał zapis i oddzwaniał do nas z zaleceniami (do dziś Zespoły Ratownictwa Medycznego korzystają z tego rozwiązania). Myślę, że dzięki tej funkcji udało mi się uratować kilku pacjentów. Czasem zdarzało się też,, że nawigacja w karetce odmawiała posłuszeństwa. Tak więc zdarzało się, że w szybkim dotarciu do pacjenta pomagała nam aplikacja do nawigacji, którą miałem zainstalowaną w smartfonie.
W swojej wypowiedzi konkursowej napisałem również o pandemii covid która odmieniła moje życie zawodowe. Trwa kolejna, czwarta fala zachorowań. W szpitalu, w którym pracuję, leczymy pacjentów zainfekowanych tym wirusem, na moim oddziale również. W trakcie poprzednich szczytów zachorowań – najgorzej wspominam pierwszą i drugą falę - kilka razy zdarzyło się że pacjent przy przyjęciu uzyskiwał wynik negatywny na obecność COVID-19, trafiał na „czystą” stronę, po czym po kilkunastu godzinach od przyjęcia rozwijał objawy covido-podobne.
Owszem człowiek zabezpieczał się maseczką, fartuchem ochronnym, ale czasem pojawiała się niepewność. W takiej sytuacji zawsze oczekiwałem na wynik pacjenta – czasem nawet 2 dni. Do momentu uzyskania wyniku przebywałem w specjalnej strefie, która była przygotowana dla pracowników. Nie wracałem do domu, z obawy przed przeniesieniem infekcji na żonę czy malutkie dziecko. Teraz poznaliśmy już wirusa COVID-19 bliżej i pewne wytyczne, które miały zastosowanie kiedyś, nie są już aktualne. W tamtym trudnym okresie smartfon dawał mi i mojej rodzinie poczucie bezpieczeństwa. Dzięki niemu miałem kontakt z najbliższymi, mogłem wykonać videopołączenia i cieszyć się uśmiechem mojego cudownego dziecka.
Jestem pasjonatem mobilnej fotografii. Posiadam setki zdjęć, na których widnieje moja rodzinka – zawsze mogłem otworzyć galerię i radować się miłymi wspomnieniami. To były bardzo trudne chwile, ale dzięki współczesnej technologii można było przetrwać je spokojniej. Lubię też uwieczniać swoje życie zawodowe na fotografiach, a najświeższe z nich wykonałem właśnie przy użyciu OPPO Reno6 5G.
OPPO Reno6 5G – opinia po dwóch tygodniach użytkowania.
Już po kilku dniach ten smartfon podbił moje serce. Pracę systemu, w skali 1-10, oceniam na 10, możliwości fotograficzne smartfonu na 9, jakość wykonania i design na 10, szybkość ładowania na 10, możliwość konfiguracji pulpitu na 10, czas pracy na 9. Sądzę, że moja bardzo dobra opinia na temat tego urządzania się nie zmieni. Obudowa i ekran telefonu wytrzymują też dezynfekcję. Po każdym dyżurze przecierem telefon lekko nasączonym gazikiem z alkoholem izopropylowym i po paru sekundach wycieram go na sucho. Tak jak wspominałem, zdrowie rodziny to dla mnie priorytet. Smartfon to mega fajne urządzanie, ale można na nim przetransportować do domu wiele patogenów (flory szpitalnej), tak więc dezynfekcja urządzania to ważny aspekt w pracy każdego medyka.
Po dwóch tygodniach użytkowania mogę stwierdzić, że przesiadka z mojego poprzedniego smartfona na OPPO Reno6 5G to jak przesiadka z Poloneza do dobrej jakości Mercedesa. Jestem pozytywnie zaskoczony jakością wyświetlanego obrazu, płynnością działania systemu, możliwościami fotograficznymi oraz video. Jedyne małe zastrzeżenie, które na szczęście rekompensuje szybkość ładowania (30 minut do 100 proc.) to akumulator. Mógłby mieć trochę większą pojemność, ale kosmiczny design tego smartfona i jego poręczne wymiary wybaczają tę małą niedogodność. Jestem pozytywnie zaskoczony jakością OPPO Reno6 5G. To mój pierwszy produkt z logo tego producenta i już na starcie przekonali mnie do siebie w 99 proc. Mam nadzieję że, będzie mi on służył przez wiele lat.
*Autorem tekstu jest Paweł Bojarski, laureat konkursu "Portret Twoich Emocji", zorganizowanego we współpracy z OPPO Polska