Roaming w Unii Europejskiej się nie zmieni. Na gorsze, bo ma być taniej i lepiej
Parlament Europejski dał zgodę na podtrzymanie dotychczasowych ustaleń związanych z roamingiem w Unii Europejskiej. Wspólnota ma też realizować poprawki, które zasugerowała polska europosłanka, Róża Thun.
Od kilku lat za sprawą unijnych przepisów obowiązuje zasada roam like at home, która zakłada wyrównanie cen za usługi realizowane w roamingu na terenie Unii Europejskiej z tymi w kraju. Co oznacza, że będąc w innym kraju wspólnoty za połączenia czy wiadomości tekstowe liczone są na takich samych zasadach jak w kraju.
Jak poinformowała na swoim Twitterze europosłanka Róża Thun, przez najbliższych 10 lat to się nie zmieni.
Na zniesieniu opłat za roaming skorzystało około 170 milionów Europejczyków podróżujących po Unii
Róża Thun w swojej opinii postulowała, aby ulepszyć obowiązujące roamingowe przepisy. Nowe zapisy po raz pierwszy w historii „nakładają na operatorów sieci komórkowych obowiązek zapewnienia jasnej i pełnej informacji o kosztach związanych z połączeniem z sieciami satelitarnymi”.
Inną istotną rzeczą jest obniżenie stawek.
Parlament Europejski jest już za. Teraz czekać trzeba na negocjacje z Radą Europejską
Fakt, że ceny za usługi są wyrównywane, nie oznacza stuprocentowego komfortu dla użytkownika. Jak wyraźnie pokazał Piotr Grabiec, każdy operator ma swoje roamingowe różnice.
I o ile za połączenia płacimy tyle samo, co w kraju, to już np. pakiet gigabajtowy jest często znacząco mniejszy. Dodatkowo naliczane są dodatkowe opłaty, jeśli w danym okresie – np. czterech miesięcy - numer komórkowy klienta częściej logował się poza krajem niż w kraju