Sędzia kalosz? Sprawdź się sam w grze wspieranej przez Roberta Lewandowskiego
Polski wydawca gier wideo Movie Games zaprezentował pierwszy zwiastun nowej produkcji Referee Simulator. To sędziowski symulator studia Goat Gamez, który jest współfinansowany przez samego Roberta Lewandowskiego.
Odwiedzając oficjalną witrynę studia Goat Gamez zobaczymy wielkie zdjęcie Roberta Lewandowskiego. Topowego piłkarza łączy z deweloperami gier wideo więcej niż narodowość. Lewandowski to współzałożyciel i akcjonariusz spółki Goat Gamez, wchodzącej w skład szerokiej pajęczyny polskich studiów tworzących gry dla wydawcy Movie Games. Tego samego, który ma w portfolio dochodowego Drug Dealer Simulatora czy naprawdę niezły horror The Beast Inside.
Teraz Movie Games chce podbić rynek przy pomocy symulatora sędziowskiego: Referee Simulator.
Referee Simulator jest dokładnie tym, co sugeruje tytuł: gracz wciela się w piłkarskiego sędziego, kontrolującego przebieg sportowego spotkania samemu biegając po boisku i obserwując zachowania piłkarzy. Rozgrywka serwowana z perspektywy pierwszej osoby wyróżnia tę produkcję na tle piłkarskich managerów czy serii FIFA i PES/eFootball. Zupełnie inna będzie także paleta możliwości oddana w ręce gracza.
To że z zawodnikami i sędziami bywa różnie, wiemy doskonale. Wystarczy spojrzeć na tę zabawną kompilację:
To my zadecydujemy, czy ukarać zawodnika kartką. Od nas będzie zależeć decyzja o zdobytym golu, spalonym czy faulu. Jednocześnie będziemy musieli mieć na uwadze takie współczynniki jak stres oraz kondycja. Wybiegany, zmęczony sędzia będzie miał gorszą percepcję, co za tym idzie, łatwiej o pomyłkę podczas nadzorowania spotkania. Na szczęście w grze pojawi się także system VAR z którego będziemy mogli skorzystać. Oby nie za często, gdyż ucierpi na tym nasza reputacja i kariera.
Referee Simulator na pierwszym zwiastunie zdecydowanie nie powala. Oprawa wydaje się archaiczna.
Podczas gdy FIFA powoli przechodzi na nową generację sprzętu do grania, polska produkcja wygląda niczym z minionej generacji. W oczy rzuca się brak silnych emocji na twarzach piłkarzy, zwłaszcza podczas ostrej wymiany zdań z sędzią czy zaraz po otrzymaniu kartki. Oczywiście to dopiero pierwszy materiał promocyjny, a zaserwowana nam wizja producentów może się znacząco różnić od finalnego produktu, również na jego korzyść. Trudno nie mieć jednak wrażenia, że pod względem samej oprawy polska produkcja nikogo nie powali.
Nie takie jest jednak jej zadanie. Z symulatorem sędziego piłkarskiego Movie Games wchodzi do ledwo zagospodarowanej niszy, która może się niezwykle opłacić wydawcy. Unikalna tematyka, miliony fanów piłki nożnej rozsianych po całym świecie oraz oczywiście Robert Lewandowski zaangażowany w promocję tytułu - to przepis na finansowy sukces, gdzie sama jakość rozgrywki czy atrakcyjność grafiki schodzi na drugi plan. Istnieje duża szansa, że Referee Simulator nie trafi do deweloperskiego czyśćca, ale doczeka się premiery na Steam.
Movie Games sonduje aktualnie potencjał swojego produktu przy pomocy listy życzeń na Steam. Referee Simulator wciąż nie otrzymał oficjalnej daty premiery.