Bezprzewodowa ofensywa. Jabra prezentuje słuchawki TWS i dla konesera, i na każdą kieszeń
Jabra właśnie zaprezentowała nowe słuchawki TWS – dwie pary z wysokiej półki i dwie, na które pozwolić będzie mógł sobie każdy.
Słuchawki Jabra z serii Elite to jedne z najlepszych pchełek typu TWS na rynku. W moim personalnym rankingu topowe Elite 85T, jak i Elite 75T, dalece wyprzedzają AirPodsy Pro czy Galaxy Budsy, bo nawet jeśli nie mają tak dobrego ANC jak one, to kompensują ten fakt rewelacyjnym brzmieniem i fantastycznym dopasowaniem.
Nowe produkty mają być jeszcze lepsze, ale tym razem oprócz sztandarowych, dość drogich słuchawek, Jabra pokazała też dwa tańsze modele, które mają zapełnić lukę między tanimi, ale kiepsko grającymi modelami, a tymi świetnymi, ale bardzo drogimi.
Gwiazdą wieczoru jest model Jabra Elite 7 Pro.
Największą zmianę widać na pierwszy rzut oka – nowe słuchawki mają nieco inny kształt od poprzednich generacji. Zmieniła się cała obudowa, dzięki czemu trzyma się lepiej ucha, zaś słuchawki są o 16 proc. mniejsze od Elite 75T, które dotąd szczyciły się mianem najmniejszych pchełek w portfolio Jabry.
Nowy kształt powstał na bazie danych pozyskanych z 62 tys. skanów uszu i ma gwarantować lepsze dopasowanie niż kiedykolwiek, nie wystając przy tym z uszu, jak niektóre słuchawki TWS. Całość spełnia normę wodo- i pyłoszczelności IP55, więc możemy bez obaw korzystać z nich na siłowni czy w czasie deszczu.
Usprawnienia doczekały się też 6 mm przetworniki, które mają grać lepiej niż w poprzednim modelu.
Oczywiście obecne są tu tryby ANC i Hearthrough w 11-stopniowej regulacji, działające dzięki mikrofonom formującym wiązki i – po raz pierwszy – także przewodnikom kostnym. Nowością jest zaś rzekomo rewolucyjna technologia rozmów Jabra Multisensor Voice, która ma umożliwić „doskonałą jakość rozmów w każdych warunkach”. O tym jednak przekonamy się dopiero w czasie testów.
Słuchawki mogą działać do 9h na jednym ładowaniu i nawet 35h z etui, które możemy ładować bezprzewodowo z dwukrotnie większą szybkością względem 85T. Po raz pierwszy w modelu Elite 7 Pro możemy też używać indywidualnie dowolnej słuchawki; dotychczas można było wykorzystywać tylko prawą słuchawkę solo, lub obie słuchawki na raz. Zmienił się również kształt etui ładującego, które sprawia wrażenie jeszcze bardziej kompaktowego. To krok w dobrą stronę, choć poprzednim generacjom w tej materii również niczego nie brakowało.
Równolegle debiutuje też model Jabra Elite 7 Active.
Od strony możliwości to dokładnie te same słuchawki, z dwoma tylko różnicami. Pierwsza to klasa wodoszczelności, która w modelu Active wynosi IP57.
Druga zaś dotyczy konstrukcji słuchawek. Mają one ten sam kształt jak wersja Pro, ale z gumowaną powłoką ShakeGrip, która chroni słuchawki przed wypadaniem z uszu.
Jabra Elite 3 i Elite 2 - świetne brzmienie na każdą kieszeń.
Parafrazując słowa, które padły na prezentacji – Jabra Elite 3 ma wypełnić lukę brzmieniową w sferze tanich słuchawek. Trudno jednak dokładnie określić, co producent ma przez to na myśli, bo w informacji prasowej padają tylko słowa o 6-mm przetwornikach, obecności kodeka aptX HD i potężnym basie. To samo dotyczy jeszcze tańszego modelu Elite 2.
Żaden z tańszych modeli nie oferuje niestety aktywnej redukcji hałasu, ale obydwa mają być na dyle dobrze dopasowane, by zapewniać dobrą redukcję pasywną. W przypadku modelu Jabra Elite 3 mamy do tego klasyczny układ 4 mikrofonów, znany z poprzednich generacji słuchawek, które gwarantują wysoką jakość rozmów i umożliwiają działanie trybu transparentnego.
Obydwa modele oferują za to klasę odporności IP55 i świetny czas pracy na jednym ładowaniu, wynoszący 7 godzin w obydwu przypadkach. W modelu Elite 3 etui ładujące zapewnia łącznie 28 godzin pracy, zaś w Elite 2 – 21.
Jabra idzie po złoto. Ceny nie zwalą nikogo z nóg.
Największym minusem porządnych słuchawek TWS jest ich cena. Modele najlepsze z najlepszych, jak Sony WF-1000XM4 czy Apple AirPods Pro kosztują ponad 1000 zł, a modele najtańsze zwykle oferują kiepską jakość wykonania i brzmienia. Dlatego też Jabra wyceniła swoje nowe produkty na bardzo racjonalnym poziomie.
Topowy model Elite 7 Pro będzie w Polsce kosztował 799 zł, zaś Elite 7 Active 699 zł. Jest im więc bliżej cenowo do słuchawek Samsunga, OnePlusa i Oppo, niż do Apple’a czy Sony. Obydwa modele kupimy w Polsce już 1 października.
Tanie modele Elite 2 i Elite 3 kupimy zaś za odpowiednio 249 i 319 zł. Jeśli rzeczywiście uda im się zaoferować brzmienie, jakie znamy choćby ze starszych modeli Elite 65T i 75T, mogą się okazać hiciorem sprzedażowym, i to mimo braku ANC. Przekonamy się o tym już niebawem – dwa tańsze modele słuchawek trafią do sprzedaży w Polsce już 1 września.