Pożary w Kalifornii są tak potężne, że wytwarzają własną pogodę
Już od blisko dwóch tygodni północna część stanu Kalifornia mierzy się z potężnymi pożarami. Naukowcy mówią, że pożar wytworzył już własny układ pogodowy i to nie jest dobra wiadomość.
Aktualnie ponad 5000 strażaków stara się powstrzymać rozprzestrzenianie się pożaru. Problem jednak w tym, że płomienie są już na tyle wysokie, że doprowadziły do powstania chmur, w których mogą generować wyładowania elektryczne, które z kolei mogą stać się zarzewiem nowych pożarów. Co więcej, mogą one napędzać nowe wiatry, które będą prowadziły do rozprzestrzeniania się pożaru niejako od góry, a nawet do powstawania rzadkich ognistych tornad.
Ten pożar jest na tyle rozległy i generuje tak dużo energii i ciepła, że faktycznie zmienia pogodę. Zazwyczaj pogoda decyduje o tym, jak będzie rozwijał się pożar. Teraz pożar sam decyduje o pogodzie
- mówi Marcus Kauffman, rzecznik departamentu leśnictwa w Oregonie w rozmowie z New York Times.
Co mają chmury do pożaru?
Flammagenitus to chmury, które są wynikiem ogrzania wilgotnego powietrza np. przez wybuch wulkanu czy pożar lasu. Chmury tego typu powstają w wyniku zasilanego przez płomienie wynoszenia zarówno wilgoci, jak i pyłu i sadzy do poziomu kondensacji.
Ze względu na ilość pyłu i sadzy, choć z wyglądu przypominają cumulusy, często flammagenitusy mają rdzawe zabarwienie. W przypadku pożarów Dixie Fire (Kalifornia) oraz Bootleg Fire (Oregon) chmury tego typu sięgają nawet dziesięciu kilometrów. Jak zauważają badacze, cała masa zgromadzona w chmurach musi z czasem z powrotem opaść na powierzchnię Ziemi. Wiąże się to jednak z powstaniem silnych porywistych wiatrów, które mogą tylko wspomóc rozprzestrzenianie się pożaru.
Już w 2020 roku Kalifornia mierzyła się z najgorszym pożarem w historii Kalifornii. Jeżeli jednak ktoś myślał, że gorzej już być nie może, to 2021 rok przyjechał wyprowadzić go z błędu. Porównując, zniszczenia spowodowane przez pożary w tym roku są trzy razy większe od tego samego okresu roku ubiegłego.
Jak zauważają eksperci, pożary w Kalifornii, ale także i w pobliskim Oregonie pojawiły się w tym roku wcześniej niż zwykle. Silne wiatry i gorący początek lata już jakiś czas temu wskazywały na możliwość wystąpienia problemów. Tegoroczny pożar najprawdopodobniej został zapoczątkowany przez drzewo, które zwaliło się na linie energetyczne.