System internetowej rezerwacji biletów PKP ma wejść w bieżące tysiąclecie. Z raptem dwudziestoletnim opóźnieniem
Pasażerowie klnący szpetnie na mechanizm kupowania biletów online na pociąg mają w przewidywalnej przyszłości stracić powody do narzekań. PKP w końcu wymieni archaiczny Kurs 90 na coś nowocześniejszego.
System rezerwacji i zakupu biletów na podróż pociągiem PKP to doświadczenie dalekie od idealnego. Nic dziwnego – ten nie był modernizowany od absurdalnie długiego czasu. Co prawda PKP wielokrotnie modernizowało jego frontend, czyli warstwę interfejsu widoczną dla użytkownika, ale i tak pasażerowie musieli często męczyć się z jego awariami i ograniczoną funkcjonalnością.
Nic dziwnego, biorąc pod uwagę fakt, że backend – a więc odpowiedzialna za jego działanie technologia – pamięta czasy ubiegłego tysiąclecia. Wdrożony na początku lat dziewięćdziesiątych system Kurs 90 jest, delikatnie rzecz ujmując, wysoce archaiczny. Pozwolę sobie jednak użyć kolejowej metafory i zapowiedzieć, że widać światełko w tunelu.
Kurs 90 na emeryturę. PKP Informatyka ogłasza przetarg na nowy system do sprzedaży biletów.
O fakcie tym donosi cytowane przez Bankier.pl weekendowe wydanie Gazety Wyborczej. Nowy system ma zostać sfinansowany z Krajowego Planu Odbudowy. Niestety, na jego wdrożenie jeszcze sobie poczekamy. PKP Informatyka spodziewa się, że pierwsi klienci zobaczą następcę Kursu 90 dopiero w 2023 r. Podobno jest jednak na co czekać.
Już z samych warunków przetargu wynika, że nowy system ma działać całodobowo – bez przerw serwisowych – oraz być pisany z myślą o nowoczesnych przeglądarkach internetowych. A więc ma działać świetnie niezależnie od urządzenia, z jakiego korzysta pasażer. System ma umożliwiać realizację 50 transakcji sprzedaży biletów, rezerwacji i zapytań o cenę w ciągu sekundy. Miesięcznie musi obsłużyć 90 mln transakcji. Czekamy!