Enceladus najciekawszym obiektem w Układzie Słonecznym. Słowo-klucz: życie
Niepozorny lodowy księżyc Saturna o średnicy zaledwie 500 km może być najbardziej obiecującym miejscem w Układzie Słonecznym dla poszukiwaczy życia pozaziemskiego.
Poszukując śladów jakiegokolwiek życia w Układzie Słonecznym na co dzień skupiają się na Marsie - wszak to tam wysyłamy bezustannie orbitery, sondy, lądowniki, łaziki, a nawet ostatnio helikoptery. Zapominamy jednak, że istnieją jeszcze dwa równie ciekawe, jeżeli nie ciekawsze miejsca, gdzie życie nie tylko mogło istnieć kiedyś, ale może istnieć także i dzisiaj. Jednym z nich jest Europa, lodowy księżyc Jowisza, a drugim jest Enceladus, mniejszy od Europy lodowy księżyc Saturna.
O Enceladusie słyszeliśmy znacznie więcej, gdy wokół Saturna krążyła legendarna już sonda Cassini. To właśnie pomiary wykonane przez nią sprawiły, że naukowcy zaczęli zastanawiać się, co dzieje się we wnętrzu tego globu. Sonda Cassini jednak zakończyła swoją trwającą dwie dekady misję, wlatując w chmury Saturna 15 września 2017 r. Od tego czasu i o Saturnie, i o jego księżycach i pierścieniach zrobiło się znacznie ciszej. Aż do teraz.
Dane z misji Cassini wciąż zaskakują
W najnowszym artykule naukowym opublikowanym w periodyku Nature Astronomy naukowcy wskazują, że w wewnętrznym oceanie ciekłej wody skrywającym się pod powierzchnią Enceladusa zachodzi niezidentyfikowany jak dotąd proces produkcji metanu.
Warto przypomnieć, że z wodą z Enceladusa pośrednio mieliśmy już do czynienia. W 2015 r. sonda Cassini przeleciała 30 km nad powierzchnią księżyca, przelatując przez gejzery wody tryskające z południowych regionów księżyca. Być może zatem sonda wysłana z Ziemi miała na swojej powierzchni ślady procesów biologicznych pochodzących spoza Ziemi. Tak czy inaczej, instrumenty sondy były w stanie w gejzerach wykryć stosunkowo wysokie stężenie związków chemicznych, które na Ziemi występują np. w pobliżu kominów hydrotermalnych na dnie oceanu takich jak diwodór, metan czy dwutlenek węgla. To właśnie jednak metan zainteresował naukowców najbardziej.
Wokół kominów hydrotermalnych na Ziemi żyje mnóstwo mikroorganizmów, które żywią się diwodorem i produkują metan. Nie wiadomo jednak czy takie same procesy biologiczne mogą zachodzić na Enceladusie. Naukowcy jednak od dawna podejrzewają, że dno oceaniczne Enceladusa, a właściwie styk wody i skalistego jądra, może stanowić idealne miejsce do powstania życia.
Naukowcy z Uniwersytetu Arizony postanowili obliczyć za pomocą modeli matematycznych prawdopodobieństwo zachodzenia różnych procesów, które mogłyby prowadzić do produkcji metanu obserwowanego w danych z sondy Cassini. Same modele uwzględniały środowisko geochemiczne księżyca oraz charakterystykę mikroorganizmów znanych z oceanów na Ziemi.
Wyniki symulacji wskazują, że obserwowane przez Cassini ilości poszczególnych związków chemicznych najbardziej pasują do procesu metanogenezy w mikroorganizmach żyjących wokół kominów hydrotermalnych lub do procesów niebiologicznych, które jednak na Ziemi nie występują.
Ważniejsze jednak jest to, że wszystko wskazuje, że dowolne znane obecnie procesy niebiologiczne nie są w stanie wyjaśnić tak wysokiego stężenia metanu w wodzie tryskającej z gejzerów Enceladusa. Jeżeli jednak dodać biologiczny proces metanogenezy, wyniki zgadzają się z obserwacjami.
Czy to oznacza życie na Enceladusie?
Może tak, a może nie. To, że na Ziemi nie zachodzi jakiś proces prowadzący do powstania metanu, nie oznacza, że nie może on zachodzić we wnętrzu Enceladusa. Nie zmienia to jednak faktu, że mikroorganizmy ziemskie istniejące na dnie oceanów przy kominach hydrotermalnych mogłyby doskonale sobie radzić na dnie oceanu Enceladusa, i – co więcej – gdyby się tam znajdowały, to obfitość metanu w gejzerach tryskających ze szczelin na Enceladusie byłaby właśnie taka jak obserwowała sonda Cassini.
To jest co najmniej intrygujące.
Smutne natomiast jest to, że w najbliższej przyszłości nie dowiemy się więcej. O ile do Europy polecą dwie sondy: JUICE i Europa Clipper, to do Saturna jak na razie nie ma ani jednej sondy, nawet we wczesnej fazie planowania. W tej połowie XXI wieku kolejnej dużej sondy przy Enceladusie raczej nie uświadczymy.