Jak długo wytrzymuje nowoczesny laptop bez zasilania? Sprawdziłem to na przykładzie Acera Swift 5

Od ponad roku pracuję na co dzień na pececie z zewnętrznym monitorem, ale laptopy to cały czas najpopularniejsze komputery wybierane przez konsumentów. Aby nie wypaść z obiegu, postanowiłem sprawdzić, jak w 2021 r. nowoczesny sprzęt z tej kategorii poradzi sobie z dala od gniazdka. W tym celu wypożyczyłem od Acera nowego notebooka z linii Swift 5.

Testowany przeze mnie komputer otrzymał certyfikat Intel Evo, a tym samym jego producent obiecuje m.in. co najmniej 9 godzin pracy na jednym ładowaniu. Oprócz tego laptopy z tym oznaczeniem są gwarantem dużej wydajności za sprawą procesora z linii Intel Core (i5 lub i7) oraz szybki internet dzięki Wi-Fi 6. Więcej na ten temat przeczytacie tutaj.

Opisywany komputer kupisz w sklepie Media Expert.

W sieci jest pełno syntetycznych testów akumulatorów, które szukają odpowiedzi na pytanie, ile dany sprzęt potrafi wytrzymać na jednym ładowaniu. Te badania łączy niestety jedno: zwykle nie mają żadnego przełożenia na praktykę. Akumulatory wolę testować w warunkach bojowych i teraz postanowiłem sprawdzić, czy obietnica przynajmniej 9 godzin pracy w laptopie z certyfikatem Intel Evo znajdzie pokrycie.

Aby ocenić, jak pod kątem czasu pracy na jednym ładowaniu radzi sobie nowy Swift 5, w ubiegły piątek przesiadłem się ze swojej stacjonarki w całości na tego wypożyczonego od Acera laptopa z certyfikatem Intel Evo i systemem Windows 10. Równo o 7:00 odpiąłem go od prądu i zacząłem na nim normalniej pracować, a co mniej-więcej godzinę monitorowałem, jak zmieniał się stan naładowania akumulatora o pojemności 56 Wh.

Po zalogowaniu się do swojej chmury pobrałem pliki, nad którymi planowałem tego dnia pracować i zainstalowałem na szybko kilka programów, w tym iA Writera do pisania, Slacka do komunikacji z zespołem, Trello do zarządzania zadaniami itp. Pologowałem się też do usług w przeglądarce i… poświęciłem trochę czasu na walkę ze skrótami klawiszowymi (pamięć mięśniowa to zdradliwa bestia!).

Po pierwszej godzinie akumulator Acera Swift 5 podawał, że zostało mu już tylko 83 proc. ładunku, ale pojawiła się przy tym estymacja, że urządzenie podziała jeszcze 6 godzin i 49 minut, zanim się wyłączy. Uznałem to za zadowalający wynik, ale miałem cichą nadzieję, że po ułożeniu się plików z chmury i opadnięciu kurzu po wgrywaniu softu komputer wyciągnie z ogniwa ciut więcej — czyli te 9 godzin, które obiecuje certyfikat Intel Evo.

Po trzech godzinach licznik co prawda znów przyspieszył, bo chociaż stan naładowania ogniwa spadł do 68 proc. i pozostało mu w teorii prądu na jedynie 5 godzin i 54 minuty działania, ale potem nastąpił jednak kolejny zwrot akcji. W samo południe komputer raportował, że… 54 proc. mocy wystarczy mu na kolejne 6:20h, a godzinę później 48 proc. miało wystarczyć na kolejne 7:31h. Szaleństwo!

Jaki z tego wniosek? Ano taki, że podawany przez Windows 10 licznik czasu, jaki nam pozostał do rozładowania się akumulatora, warto traktować orientacyjnie, bo zależy on w dużej mierze od tego, co aktualnie robimy. W przeciwieństwie do większości testów syntetycznych, które próbują symulować prawdziwe życie, podczas normalnej pracy obciążenie energetyczne jest zmienne w czasie.

Nawet po siedmiu godzinach z dala od gniazdka w akumulatorze komputera pozostało niemal 2/5 ładunku, a ja po tych siedmiu godzinach skończyłem piątkowy dyżur newsowy, a ponieważ komputer nie był jeszcze gotowy udać się na spoczynek, to dałem mu jeszcze jedno wyzwanie. Postanowiłem sprawdzić, jak Acer Swift 5 poradzi sobie z rozrywką w postaci streamingu — zarówno wideo, jak i gier.

Po pracy odpaliłem online materiał wideo w rozdzielczości 4K i po kolejnej godzinie stan naładowania ogniwa spadł do 25%, a Windows 10 raportował, że urządzeniu wystarczy mocy na jeszcze jedną godzinę i 43 minuty, a w praktyce było nawet lepiej. O godzinie 16:00 w ogniwie zostało jeszcze 14 proc. mocy, a tę resztkę wykorzystałem na godzinną sesję Cyberpunka 2077 w usłudze Google Stadia.

Akumulator w Acerze Swift 5, którego odłączyłem go od gniazdka o 7:00, wyzionął ducha dopiero kilka minut po 17:00. Wynik na poziomie ponad 10 godzin, gdzie prócz pracy w edytorze tekstu instalowałem na komputerze nowe programy, prowadziłem wideorozmowy, a po pracy oglądałem film i grałem w grę z chmury, spełnia wymagania certyfikatu Intel Evo z nawiązką. Uznaję go też za więcej niż zadowalający.

Oczywiście jeśli dla kogoś absolutnym priorytetem jest czas pracy na jednym ładowaniu, bo np. udaje się w długą podróż, to z akumulatora w Acerze Swift 5 da się wyciągnąć znacznie więcej niż wspomniane 10 godzin. Po zmniejszeniu jasności ekranu oraz włączeniu trybu maksymalnego oszczędzania energii da się pracować na tym komputerze bez ładowania ponad dwa dni robocze (czyli ok. 17 godzin).

Na koniec warto oczywiście dodać, z jakim konkretnie modelem Acera Swift 5 miałem do czynienia, co też niniejszym czynię: testowany komputer został wyposażony w procesor Intel Core i7-1165G7, 16 GB RAM-u i dysk SSD o pojemności 1 TB. Notebook został wyposażony w 14-calowy ekran o rozdzielczości 1080p, a ja pracowałem przy skalowaniu 100% i nie zmieniałem jasności wyświetlacza.

Opisywany komputer, czyli Acera Swift 5 kupisz w sklepie Media Expert.

* Materiał został przygotowany we współpracy z firmą Intel.