REKLAMA

Pobierasz apkę, która płaci za robienie zdjęć i… zostajesz szpiegiem na usługach USA. Tak działa Premise

Premise to aplikacja, która pozwala zarabiać na robieniu pozornie niewinnych zdjęć. Problem w tym, że jej użytkownicy mogą nieświadomie stać się szpiegami na usługach amerykańskiego rządu.

premise data aplikacja 0
REKLAMA

Twórcy aplikacji mobilnej o nawie Premise obiecują zarobek ludziom wykonującym zdjęcia swoimi smartfonami. W programie można znaleźć zadania polegające np. na wypełnieniu ankiety, sfotografowaniu okolicznej kafejki internetowej i policzeniu, ile bankomatów znajduje się w okolicy, za co otrzymują zapłatę — zwykle w wysokości kilkudziesięciu groszy. Brzmi niewinnie? Owszem, ale za tymi pozornie niewinnymi zleceniami może stać… amerykański wywiad.

REKLAMA
premise data aplikacja 1
Główny ekran w aplikacji Premise został podzielony na trzy zakładki

Po co powstało Premise Data?

Użytkownicy korzystają z aplikacji, aby zarabiać małe kwoty, ale komu w zasadzie zależy na tego typu fotografiach na tyle, że jest skłonny za nie płacić? W pierwszej kolejności do głowy przyszli mi twórcy, w tym np. gier wideo, którzy szukają inspiracji. Nie zdziwiłbym się też, gdyby takie zlecenia wystawiali pisarze robiący research i filmowcy, którzy szukają miejsca na nowy plan zdjęciowy i chcą zaoszczędzić na wysyłaniu w teren zwiadowców.

Jest oczywiście druga strona medalu — od razu pomyślałem też o tym, że równie dobrze dokładnymi zdjęciami tej czy innej lokalizacji mogą być zainteresowani złodzieje planujący skok albo wręcz terroryści, ale przecież i to nie koniec możliwości. Okazuje się, że za zleceniami w Premise mogą stać jednak nie artyści lub złoczyńcy, tylko amerykańskie służby, dla których zdjęcia, które z własnej woli publikujemy na Instagramie i Facebooku, są już niewystarczające.

premise data aplikacja 2
Tak wygląda przykładowe zadanie w aplikacji Premise Data

Użytkownicy aplikacji Premise mogą zostać szpiegami mimo woli.

REKLAMA

The Wall Street Journal podaje, że Premise w ostatnich latach nawiązało współpracę z m.in. amerykańską administracją, a jego klientem jest też wojsko. Użytkownicy aplikacji zbierają teraz dla nich informacje na temat bankomatów, sklepów, supermarketów, szpitali, a także kościołów i innych świątyń. Razem ze zdjęciami muszą dostarczyć też informacje na temat danej lokalizacji, a zapłatę otrzymają tylko wtedy, kiedy dokładnie zrealizują szczegółowe polecenia.

Co ciekawe, zleceniodawcy otrzymują od Premise nie tylko informacje przekazane przez zleceniobiorcę, ale również informację na temat osoby, która wykonała zdjęcia, w tym np. metadane takie jak model telefonu, lokalizacja, lista innych zainstalowanych aplikacji itp. Co przy tym ciekawe, Premise Data nie działa wyłącznie na terenie Stanów Zjednoczonych, a już dwa lata temu firma mogła pochwalić się 600 tys. użytkowników w 43 państwach.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA