Oto Pan Śmieć. Dziwna barka do zbierania śmieci unoszących się na rzece
Na pierwszy rzut oka z twarzy podobny zupełnie do nikogo. Owszem, widać dwoje oczu i rozdziawiony pysk, wielkie koła zamiast uszu, ale co to jest? Nieświadomy przechodzień, mógłby pomyśleć, że to ruchoma instalacja artystyczna przemieszczająca się po rzece.
Taki właśnie jegomość przemieszcza się po traktach wodnych Baltimore wykonując pozornie nudne, ale jakże wartościowe zadanie (dużo bardziej wartościowe od tego co robią, chociażby piłkarze). Otóż Pan Śmieć (to wymyślona przez Rafała Gdaka polska wersja Mr. Trash Wheel - choć niedokładna, to doskonale oddaje urok urządzenia) zbiera śmieci pływające po rzece.
To prawdziwa gwiazda Baltimore
Owszem, z Baltimore pochodzi chociażby spikerka Izby Reprezentantów Nancy Pelosi (7,1 mln obserwujących na Twitterze) oraz David Hasselhoff (464 tys. obserwujących) czy (dla młodszych) Penn Badgley (390 tys.). Ale to w pobliżu Pana Śmiecia namiętnie fotografują się wszyscy turyści, którzy trafiają do Baltimore, a na Twitterze i tak ma ponad 21 000 obserwatorów.
Pan Śmieć bezustannie sprząta rzekę Jones Falls przepływającą przez centrum Baltimore ze śmieci, które w przeciwnym razie trafiłyby do Zatoki Chesapeake i w końcu do Oceanu Atlantyckiego.
Za powstanie nietypowej barki odpowiada jeden z lokalnych przedsiębiorców z branży logistycznej, którego denerwowały bezustannie unoszące się w rzece odpady plastikowe. Uznał, że powinny być one wyłapywane jeszcze przed ujściem do zatoki. Jak informuje konstruktor od momentu uruchomienia Pan Śmieć przechwycił ponad 1500 ton odpadów unoszących się na powierzchni wody. Pomysł się zatem sprawdził. Aktualnie na wodach przepływających przez Baltimore pracują już cztery takie barki, a kolejne przygotowywane są do wejścia do służby.
Sama konstrukcja jest niewiarygodnie prosta, koła zainstalowane po bokach konstrukcji napędzają niczym młyn wodny przenośnik taśmowy, który przechwytuje śmieci wpływające do „ust” Pana Śmiecia, a następnie przenosi je do unoszącego się z tyłu na wodzie śmietnika. Śmietnik jest regularnie oczyszczalny przez kilkuosobową załogę serwisową.
Na stronie projektu operator Pana Śmiecia udostępnia dane dotyczące wyłowionych przez niego śmieci. Na przestrzeni siedmiu lat działania projektu z rzeki wyciągnięto ponad milion opakowań styropianowych, a to dopiero początek.