Małe płatności w przyszłości staną się niewidzialne. Część z nich maszyny będą wykonywały automatycznie
Futurolog Ian Pearson przewiduje, że w 2040 roku PIN potwierdzający płatność prześlemy myślą. To nieco ekstrawagancki pomysł. Już teraz dostępnych jest wiele innowacyjnych metod płatności, a w najbliższych latach ich wybór może być jeszcze bardziej urozmaicony.
W świecie technologii dużo mówi się o rewolucji, jaką ma wywołać wprowadzenie 5G. Z sieci nowej generacji możemy już korzystać w kilku polskich miastach, ciesząc się z niedostępnych wcześniej prędkości. Na prawdziwą rewolucję musimy jednak nieco poczekać – zmiany nie wejdą w życie z dnia na dzień. Technologia 5G jest platformą, na której powstaną nowe usługi. W tym artykule przyjrzymy się zmianom, jakie wprowadzą w płatnościach.
Zacznijmy jednak od retrospektywy – co zmieniło 3G i 4G?
3G zmieniło nasze podejście do informacji. Odeszliśmy od desktopów na rzecz urządzeń noszonych w kieszeniach, które umożliwiły płatności bezgotówkowe. 4G przyspieszyło rozwój usług cyfrowych, dla których mobilne płatności stały się sercem funkcjonowania. To m.in. transport na żądanie czy dostawy jedzenia
- mówi Aleksander Naganowski, dyrektor ds. rozwoju rozwiązań cyfrowych w polskim oddziale Mastercard Europe.
5G będzie podobnym „przyspieszaczem” dla gospodarki.
Korzyści z wprowadzenia 5G mają zwiększyć światowe PKB o 2,2 bln dol.
Jednym z najwyraźniejszych przykładów działania nowych technologii w praktyce będą pojazdy autonomiczne. Już teraz część krajów pozwoliła na ich testy na określonych odcinkach, umożliwiając gromadzenie dodatkowych danych o interakcjach z kierowcami. Kolejne modele samochodów z dokładniejszymi sensorami i lepszymi autopilotami czekają już za rogiem. Jeśli mielibyśmy ekstrapolować ten trend, to w przyszłości „biologiczni kierowcy” mogą stanowić mniejszość. A być może wjazd na publiczne drogi „za kółkiem” będzie łamał prawo?
Drogi pełne będą „komputerów na kółkach”, które będą musiały nieustannie komunikować się z całym otaczającym światem: siecią, innymi pojazdami, ludźmi i infrastrukturą drogową. W ciągu każdej minuty będzie się wymieniać multum danych. Część z nich będzie dotyczyła płatności. Już teraz możemy przecież zautomatyzować opłatę za przejazd autostradą. W przyszłości może to być np. szybkie doładowanie baterii z sieci ukrytej w asfalcie (jak w Korei Południowej) lub „mobilnego power banku” czy sprzedaż danych o warunkach na jezdni firmom dostrajającym cyfrowych kierowców.
Autonomiczny samochód z silnikiem mógłby również samodzielnie pojechać na stację paliw zanim się jeszcze obudzimy, zatankować i zapłacić w systemie podobnym do ViaToll, a później zameldować się na naszym podjeździe dokładnie, kiedy wychodzimy do pracy. Ludzie odzyskają czas, który obecnie przeznaczają na utrzymanie samochodu. Podobnie w czasie jazdy. „Kierowca” nie będzie już sterował autem, więc odda się pracy lub relaksowi, a jednocześnie u celu pojawi się wcześniej, niż dziś.
Amerykańska gospodarka „traci” rocznie 88 mld dol. przez czas spędzony w korkach.
W czasie podróży pasażerowie będą mogli zrobić zakupy, które będą na nich czekały u celu. Już od 2016 roku działa to w samochodach General Motors, dzięki partnerstwu z Mastercard. System OnStar Go wykorzystuje sugestie opracowane na bazie analityki IBM-a, a także bezpieczne płatności z portfela cyfrowego Masterpass, dostarczając spersonalizowane doświadczenie – bez konieczności sięgania po fizyczny portfel.
Małe płatności w przyszłości staną się niewidzialne. Część z nich maszyny będą wykonywały automatycznie
Urządzenia HVAC (odpowiadające za ogrzewanie, ochładzanie i wymianę powietrza) będą świadome stopnia zużycia filtrów i same zamówią nowe zestawy. Podobnie zadziałają sensory monitorujące stan gleby w szklarniach. Jeśli zabraknie nasion czy nawozu – samodzielnie złożą zamówienie, aby zmaksymalizować zysk z uprawy. Jaką rolę w całym procesie będzie pełnił człowiek? Może zatwierdzać zakup (np. dzięki powiadomieniu w aplikacji) albo być jedynie odbiorcą paczki.
Będzie to rozszerzeniem trendu usamodzielniania się maszyn, który jest z nami już od kilku lat. W 2016 roku na rynek trafiły lodówki Samsunga z aplikacją Groceries by Mastercard, które umożliwiały robienie zakupów bezpośrednio z poziomu drzwiczek lodówki. W przyszłości lodówki będą same sprawdzały stan zapasów i ich datę ważności, aby upewnić się, że nie zabraknie nam świeżych jajek na śniadanie.
Internet wszędzie
Czy, gdy wchodzimy do jakiegoś pomieszczenia, zastanawiamy się, czy jest tam elektryczność? Raczej nie. Doświadczenie uczy, że o ile nie jest to opuszczony budynek, to dociągnięte zostały do niego media. Podobnie już niedługo będzie z szybkim internetem. Nie będziemy zastanawiali się, czy sieć uciągnie nasze połączenie, bo będzie to oczywiste dzięki osiągom 5G.
Łączność będzie stawała się coraz tańsza, co będzie szło ramię w ramię z upowszechnianiem się chmurowych systemów POS. Chodzi o rozwiązania, gdzie funkcję dzisiejszego terminala płatniczego będą przejmować inne urządzenia z odpowiednim oprogramowaniem i połączeniem internetowym. Już dziś wybrani polscy sprzedawcy testują tzw. SoftPOS-y, czyli „terminale w telefonie”. Mają one niższe koszty utrzymania, szersze możliwości i oferują większe bezpieczeństwo danych. Dzięki temu zapłacimy elektronicznie w większej liczbie miejsc – do przyjęcia płatności wystarczy bowiem smartfon.
VR i AR zmienią doświadczenie zakupów
Dość bezpiecznie można założyć, że doświadczenie zakupów w sklepie stacjonarnym różni się obecnie od tego z online’u. VR i AR niosą jednak potencjał zbliżenia obu światów. Nowe technologie można wykorzystać w wizualizacji produktów – np. przy kupowaniu mebli. Już teraz za pomocą telefonu można zeskanować pokój, aby następnie umieścić w nim wirtualną kanapę i sprawdzić, który model najlepiej wkomponuje się w naszą przestrzeń.
W podobny sposób możemy „założyć” kapelusz czy okulary. Ich trójwymiarowy model może trafić na naszą głowę, pomagając w wyborze koloru dodatku. Zwiększa to również zaufanie do zakupów online i mocniej łączy z daną marką, kiedy jej wirtualny sklep znajduje się w zasięgu kilku pociągnięć po ekranie smartfona. Oczywiście, nie każdy dysponuje goglami VR, ale te najpewniej trafią w przyszłości pod strzechy. Choćby były one połączeniem Cardborda i smartfona, to pozwolą przenieść się do świata wypełnionego nieskończonymi alejkami cyfrowych półek sklepowych.
Wydarzenia w VR receptą na pandemię?
Premiery nowych produktów czy inauguracje promocji zmieniły się drastycznie od marca 2020 roku. Póki co rozsądnie jest unikać dużych skupisk ludzi i ograniczać społeczne interakcje. E-commerce nie musi jednak powstrzymywać się od organizowania różnych aktywności – zmienić należy jedynie medium łączności z klientami, którym może być na przykład rzeczywistość wirtualna.
Już w przeszłości z tego samego konceptu korzystały firmy w grze online Second Life. Przenosiły się tam nawet ambasady państw! Second Life mogło się pochwalić aktywną społecznością i prawdziwą gospodarką z własną walutą. Obecnie technologia pozwala na przeniesienie się do wykreowanych komputerowo światów w rzeczywistości wirtualnej – jak w poniższym wideo, gdzie kupujący z poziomu własnej kanapy mogą eksplorować Swarovskiego.
Polacy są otwarci na innowacje
Doświadczenia związane z upowszechnianiem się płatności bezgotówkowych i zbliżeniowych nad Wisłą sugerują, że nasz kraj może znaleźć się wśród liderów zmiany. Już teraz wszystkie terminale płatnicze w Polsce mogą akceptować płatności zbliżeniowe, co nie jest standardem w przypadku innych krajów Starego Kontynentu.
Dane za czwarty kwartał 2020 roku pokazują, że tylko jedna na 20 płatności kartą nie jest u nas wykonywana zbliżeniowo. Ten sam wskaźnik dla całej Europy wynosi 40 proc. Podobnie pozytywnie nastawieni jesteśmy do korzystania z uwierzytelnienia biometrycznego zamiast hasła czy PINu podczas zakupów. Polska znajduje się też na szóstym miejscu na świecie pod kątem upowszechniania transakcji dokonanych urządzeniami typu wearables. Przed nami są kolejno: Australia, Holandia, Wielka Brytania, Szwajcaria i Rosja.
Tak jest szybciej i wygodniej, zwłaszcza kiedy nie musimy wyjmować karty z portfela, a zapłacić możemy z poziomu nadgarstka, np. zbliżając zegarek czy opaskę fitness do terminala. I właśnie te dwa przymiotniki z początku akapitu będą określały kierunek zmian w przyszłości, które sprawią, że płatności dla zwykłego Kowalskiego staną się kontekstowe, „niewidzialne” – gdzie można – i bezpieczniejsze – zawsze i wszędzie.
*Artykuł powstał we współpracy z Mastercard.