Mamy wodociągi i kontrolę żywności, a oddychamy syfem. Jak nie ogarniemy powietrza, zabiją nas kolejne pandemie
Potrzebujemy rewolucji na skalę budowy wodociągów czy kontroli żywności – apelują naukowcy. Bez nowych i wysokich norm dotyczących powietrza w budynkach kolejne choroby przenoszone właśnie w ten sposób są więcej niż pewne. Oto lekcja, którą musimy wyciągnąć z pandemii.
Nie przez przypadek największym źródłem zakażeń były miejsca pracy, szkoły czy fabryki. Co więcej, w ogromnym magazynie powietrze jest inne niż np. w przetwórni mięsa, gdzie jest zimno i wilgotno. Jakość powietrza i jego odpowiednia wentylacja mają więc ogromne znaczenie. Tymczasem – jak zwracają uwagę badacze z University of Colorado – minimalne regulacje nie wystarczają.
O ich badaniach pisze serwis Nauka w Polsce. Naukowcy apelują, aby powietrze w budynkach było sprawdzane z taką samą dbałością, jak ma to miejsce chociażby w wodociągach. Autorzy opracowania podkreślają, że ważne jest pamiętanie o różnicach. Inne powietrze jest w biurowcu, inne na siłowni. Zmienić musi się sposób myślenia o projektowaniu budynków.
Nie patrzmy na koszty, bo inwestycje i tak będą tańsze niż skutki choroby – mówią badacze
Naukowcy chcą poświęcać więcej uwagi temu, czym oddychamy w środku. Ale równie ważne jest powietrze na zewnątrz. Już rok temu raport Parlamentu Europejskiego dowiódł, że zanieczyszczenie smogiem wpływa na stan pacjentów. Gorzej Covid-19 znosili ci mieszkańcy, gdzie gryzący dym jest normą. Do tego zwiększa się ryzyko występowania przewlekłych chorób.
Na tę ocenę zebrało się wiele czynników, ale to jednak nie przypadek, że Polska – kraj, gdzie jakość powietrza jest jedną z najgorszych w Europie – została też uznana za jedno z gorszych miejsc do życia w trakcie pandemii.
Badacze brali pod uwagę takie aspekty jak np. poziom ograniczeń narzuconych przez lockdown. Analizowali również średnią długość życia mieszkańców. A tę smog skraca nawet o 2 lata. W Polsce z powodu zanieczyszczeń powietrza umiera prawie 100 tys. Polaków rocznie – obliczyli naukowcy z Uniwersytetu Harvarda i University Collage London.
Oczywiście wpływ jakości powietrza na przechorowanie pandemii zapewne będzie przedmiotem niejednych badań, ale nawet z dostępnych teraz informacji wynika, że apel amerykańskich naukowców należy potraktować poważnie. Tym bardziej że obecna pandemia wcale się nie skończyła, a jeśli nie zaszczepi się większa część społeczeństwa, jesienią znowu możemy zmagać się z kolejnymi lockdownami. Im szybciej zaczniemy wyciągać wnioski, tym lepiej.